Dać się zdobyć przez Chrystusa - nieszpory na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność
Chrześcijan
Ekumeniczne nieszpory pod przewodnictwem Papieża w Bazylice św. Pawła za Murami uroczyście
zakończyły, zgodnie z tradycją, rzymskie obchody Światowego Tygodnia Modlitw o Jedność
Chrześcijan. W nabożeństwie uczestniczyły delegacje różnych Kościołów chrześcijańskich,
które powitał przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard.
Walter Kasper. W homilii Benedykt XVI nawiązał do nawrócenia Apostoła Narodów, co
wspominała dzisiejsza liturgia. To historyczne wydarzenie jest wzorem dla chrześcijan
poszukujących jedności dzięki dwom wymiarom. Pierwszy dotyczy dostrzeżenia w świetle
Chrystusa i uznania własnych win oraz pragnienia rozpoczęcia nowego życia. Drugi wymiar
polega na tym, by dać się zdobyć przez Chrystusa, pozwolić uczynić się nowym stworzeniem.
„Tak
naprawdę nawrócenie św. Pawła nie było przejściem od niemoralności do moralności,
od wiary błędnej do poprawnej, ale było to przyzwolenie na bycie zdobytym przez miłość
Chrystusa: rezygnacja z własnej doskonałości, pokora kogoś, kto oddaje się bez reszty
na służbę Chrystusa dla braci – powiedział Papież. – I tylko w tej rezygnacji z samych
siebie, w tym przylgnięciu do Chrystusa możemy być zjednoczeni także między nami,
stajemy się «jedno» w Chrystusie. To komunia z Chrystusem zmartwychwstałym daje nam
jedność”.
Ojciec Święty odniósł się także do motta towarzyszącego tegorocznym
obchodom Światowego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan: „Aby byli jedno w Twoim
ręku”. Wskazał, że ów cytat z proroka Ezechiela odnosi się nie tylko do pogodzenia
podzielonych braci. Jest to zapowiedź nowej jedności, która powinna być znakiem i
narzędziem pojednania i pokoju także na płaszczyźnie historycznej, w odniesieniu do
wszystkich narodów.
„Jedność, którą Bóg daje swemu Kościołowi i o którą się
modlimy, jest oczywiście komunią w znaczeniu duchowym, w wierze i w miłości; wiemy
jednak, że ta jedność w Chrystusie stanowi zaczyn braterstwa także na płaszczyźnie
społecznej, w relacjach między narodami i dla całej rodziny ludzkiej – mówił Ojciec
Święty. – To zaczyn Królestwa Bożego, który daje wzrost całemu ciastu. W tym znaczeniu
modlitwa, którą zanosimy w tych dniach słowami proroctwa Ezechiela, stała się także
błaganiem w różnych konfliktowych sytuacjach, które dręczą ludzkość. Tam, gdzie ludzkie
słowa tracą siłę wobec przeważającego zgiełku przemocy i broni, tam prorocza moc Słowa
Bożego nie słabnie i przekonuje nas, że pokój jest możliwy, i że my powinniśmy być
narzędziami pojednania i pokoju. Dlatego nasza modlitwa o jedność i pokój domaga się
zawsze potwierdzenia poprzez odważne gesty pojednania między nami chrześcijanami.
Myślę tu także o Ziemi Świętej: jakże ważne jest, by wierzący, którzy tam mieszkają,
jak też przybywający tam pielgrzymi, dawali świadectwo, że różnorodność obrządków
i tradycji nie stanowi przeszkody dla wzajemnego szacunku i braterskiej miłości”.
Benedykt
XVI przypomniał także przypadającą dokładnie dzisiaj 50. rocznicę wyrażenia po raz
pierwszy przez Jana XXIII woli zwołania dla Kościoła soboru powszechnego. Ów sobór
stał się następnie ważnym wydarzeniem także na płaszczyźnie ekumenicznej. Owoce podjętego
wówczas dialogu należy obecnie przyjąć i z nowym zaangażowaniem iść naprzód, szukając
nowych dróg w relacjach między Kościołami i wspólnotami kościelnymi – stwierdził Papież
dodając, że osiągnięcie pełnej jedności, choć jest zadaniem trudnym, to jednak porywającym.