Mieszane uczucia amerykańskich katolików towarzyszą pierwszym decyzjom nowego prezydenta
USA Baracka Obamy. Z jednej strony aplauz Kościoła wzbudził zakaz stosowania przez
służby specjalne tortur, a także postanowienie likwidacji tajnych więzień CIA oraz
ośrodka odosobnienia dla terrorystów w Guantanamo. Pierwsza z tych decyzji została
powitana z satysfakcją przez komisję sprawiedliwości i pokoju w episkopacie USA. Drugą
przewodniczący Papieskiej Rady „Iustitia et Pax” kard. Renato Martino nazwał wręcz
„wspaniałą”.
Mniej entuzjazmu budzą jednak kolejne prezydenckie dekrety. Zniesienie
zakazu finansowania z funduszy publicznych ugrupowań proaborcyjnych i klinik dokonujących
aborcji wywołało konsternację biskupów. Kierujący komisją episkopatu USA ds. obrony
życia kard. Justin Rigali dał wyraz „wielkiemu rozczarowaniu” decyzją Baracka Obamy.
„Administracja, która chce zredukować liczbę dokonywanych aborcji, nie powinna przekazywać
amerykańskich funduszy grupom, które aborcję promują” – stwierdził metropolita Filadelfii.
Z kolei abp Rino Fisichella, komentując to posunięcie Obamy dla Corriere della Sera,
zwrócił uwagę, że prezydent uległ naciskom ideologicznych i ekonomicznych lobby. „Trzeba
umieć wysłuchać wszystkich głosów, bez zasklepiania się w ideologicznych wizjach z
poczuciem wyższości kogoś, kto mając władzę, myśli, że może decydować o życiu i śmierci”
– stwierdził prezes Papieskiej Akademii „Pro Vita”.