2009-01-23 16:50:07

Znów niespokojnie w Demokratycznej Republice Konga


Ponownie potęguje się chaos na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Regularne oddziały rwandyjskie, które wkroczyły tam 20 stycznia, aresztowały przywódcę rebeliantów Tutsi, Laurenta Nkundę. W rejonie Gomy i Rutshuru nadal jednak działają jego oddziały zbrojne, a z drugiej strony frontu kongijska milicja Mai Mai oraz Demokratyczne Siły Wyzwolenia Rwandy. Jak informuje miejscowa Caritas, nie wiadomo jak zachowa się ta mozaika ugrupowań wobec nowej sytuacji. W rejonie tym przebywa ok. 300 tys. uchodźców, których los zależy wyłącznie od międzynarodowej pomocy humanitarnej. W razie zaostrzenia konfliktu ich sytuacja może stać się rozpaczliwa.

Jednocześnie na północy kraju trwa obława na Armię Oporu Pana. Dotychczasowa ofensywa wojsk kongijsko-ugandyjsko-południowosudańskiej koalicji nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Kosztowała natomiast życie około 600 osób, przeważnie cywilów, na których rebelianci mszczą się za swoje niepowodzenia. Armia Demokratycznej Republiki Konga przedłużyła o trzy tygodnie umowę z Ugandą na wspólne działanie przeciwko Armii Oporu Pana na kongijskim terytorium. Obecnie część operacji wojskowej przeniosła się na teren Południowego Sudanu.

tc/ zenit, ap








All the contents on this site are copyrighted ©.