USA: pierwsze starcie o życie za nowej prezydentury
„Zapamiętaj: najważniejsze wartości życia oznaczają taką sama opiekę dla wszystkich.
Bez wyjątków!” – pod takim hasłem w Waszyngtonie 22 stycznia odbył się 36. „Marsz
dla życia”. Protest, który zgromadził ponad 100 tys. uczestników z całej Ameryki,
organizowany jest w rocznicę zalegalizowania aborcji w Stanach Zjednoczonych.
Tegoroczny
marsz różnił się od tych, które miały miejsce w przeszłości. Odbył się on zaledwie
dwa dni po objęciu urzędu prezydenta przez Baracka Obamę. Uczestnicy marszu wykorzystali
swoją obecność w Waszyngtonie i zaapelowali do nowej administracji o prowadzenie polityki
wspierającej kulturę życia. Nie obyło się także bez krytyki nowego prezydenta. Mówcy
zdecydowanie przeciwstawili się stanowisku Baracka Obamy w kwestii aborcji. „Panie
prezydencie, jest pan dobrym oratorem, ale musi pan być również człowiekiem dobrych
czynów i wypełnić swoje obowiązki jako prezydent wszystkich obywateli” – powiedziała
Nellie Gray, jedna z organizatorek marszu. W odpowiedzi na protest stutysięcznego
tłumu prezydent wystosował oświadczenie, w którym stwierdził, że „decyzja Sądu Najwyższego
z 1974 r. chroni każdego obywatela przed narzucaniem woli rządu w najbardziej prywatnych
sprawach rodzinnych”.
„Marsz dla życia” to nie tylko sam marsz, ale także spotkania,
konferencje, nabożeństwa modlitewne przed, w trakcie i po proteście. Komentatorzy
podkreślają, że największą część demonstrantów tego roku stanowili ludzie młodzi.