Na niecały tydzień przed zakończeniem swojej prezydentury George Bush ogłosił 16 stycznia
krajowym Dniem Wolności Religijnej. Ma on stworzyć okazję do świętowania swobód religijnych,
jak również zwrócić uwagę na potrzebę budowania kultury tolerancji i pokoju.
Wolność
religijna, zdaniem odchodzącego prezydenta, jest fundamentem zdrowego społeczeństwa.
George Bush przypomniał, że Stany Zjednoczone powstały dzięki ludziom, którzy szukali
schronienia przed prześladowaniami religijnymi. „Wolność religijna – powiedział –
ciągle jest jednym z największych błogosławieństw naszego kraju. Nie jest ona darem
otrzymanym od rządu lub wyłącznym prawem Amerykanów, co raczej prawem otrzymanym przez
każdą kobietę, każdego mężczyznę i każde dziecko na całym świecie przy urodzeniu”.
Metropolita
Denver, abp Charles Chaput, który przez ostatnie trzy lata pracował w Krajowej Komisji
Międzynarodowych Swobód Religijnych, z uznaniem przyjął nowe święto. Hierarcha potwierdził
duże znaczenie wolności religijnej i tego, że jest ona należna wszystkim ludziom na
całym świecie, „wszyscy bowiem – powiedział – jesteśmy córkami i synami tego samego
Ojca”. Zdaniem arcybiskupa święto to będzie służyło odnowie zobowiązania do walki
o podstawowe prawa człowieka dla ludzi na całym świecie.