Powołanie paulińskie jest powołaniem jasnogórskim. Rozmowa z przeorem Jasnej Góry
o. Romanem Majewskim OSPPE
- Obecny rok jest dla paulinów szczególny. Zakon świętuje 700-lecie
istnienia. Jak rok jubileuszowy przebiega na Jasnej Górze?
R. Majewski
OSPPE: Przebiega intensywnie i w wielorakich aspektach. Na początku grudnia odbyło
się na Jasnej Górze trzydniowe sympozjum międzynarodowe zatytułowane „Paulini w służbie
Kościoła i wielu narodów”. W Uczestnicy tego naukowego spotkania w różny sposób ujmowali
naszą historię i przekazywali zebranym. Delegacja jasnogórska brała też udział w zakończeniu
Roku Jubileuszowego na Węgrzech, z udziałem tamtejszego episkopatu, na czele z prymasem
kard. Péterem Erdő. Te wszystkie wydarzenia, rozciągające się na cały rok, są dla
nas wielkim wyzwaniem do tego, by pogłębiać nasze życie zakonne i posługiwanie w Kościele.
-
Przypomnijmy, że obecnie obchodzimy 700 lat od zatwierdzenia waszej
reguły.
R. Majewski OSPPE: Zatwierdzenie nastąpiło 13 grudnia 1308
r., w obecności legata papieskiego kardynała Gentilisa, natomiast początki zakonu
to, jak się szacuje, 1225 rok. Można to zobaczyć na specjalnej jasnogórskiej wystawie,
która będzie trwała do lata 2009 roku. Poświęcona jest ona wkładzie paulinów w kulturę
polską i światową na przestrzeni wieków.
- Dodajmy, że pierwszy
paulin z Polski przyszedł na Węgry, a do Polski paulini przybyli
właśnie z Węgier.
R. Majewski OSPPE:
Tak, z największego klasztoru w tamtym czasie, tzn. w XIV wieku, z klasztoru Maria
Nostra przybyło 16 paulinów. Wchodziły tu w grę także koligacje właściciela ziem,
do których należała Częstochowa, czyli księcia Władysława Opolczyka z królem Ludwikiem
Wielkim Węgierskim, który był bardzo wielkim protektorem naszego zakonu. To on polecał
paulinów, jako tych, którzy mogą wypełnić te zadania, na które liczył książę. A Władysław
Opolczyk liczył na zakon modlący się i realizujący swoje powołanie w surowości życia.
- Na to liczył również Władysław Jagiełło, który waszą fundację
potwierdził, co więcej,umocnił i w jakichś
sposób skonsolidowal.
R. Majewski OSPPE: My także dziękujemy cały
czas świętej Jadwidze, bo prawdopodobnie i ona tu odgrywała niezastąpioną rolę.
-
Całej historii nie uda się nam przejść w telegraficznym
skrócie. Możemy natomiast spojrzeć na paulinów dzisiaj.
Obecnie na świecie jest was 500, w 70 placówkach. Gdzie najwięcej,
w jakich krajach?
R. Majewski OSPPE: Wiadomo, że na pierwszym
miejscu jest Polska, bo sama Jasna Góra to jest 103 mnichów: ojców i braci. Kraków
liczy 70 kleryków, a nowicjat w Leśniowie 15. To już jest prawie połowa ogólnej liczby.
Byliśmy z wizytą u kardynała Grocholewskiego, który wyraził radość z dużej liczby
kleryków, bo to dobrze rokuje, że zakon może się dalej rozprzestrzeniać.
-
A inne kraje?
R. Majewski OSPPE: Inne kraje to przede wszystkim
Europa: Słowacja, Czechy, Węgry, Chorwacja, Francja, Włochy, Wielka Brytania. Obecnie
też jesteśmy w krajach ściany wschodniej: na Białorusi, Łotwie, Ukrainie. I daleko:
w Australii, Stanach Zjednoczonych, poza tym mamy dwie placówki misyjne w sercu Afryki
– w Kamerunie oraz w Republice Południowej Afryki.
- W Polsce, jak ktoś
słyszy słowo „paulini”, jednoznacznie myślkieruje na
Jasną Górę i na kult Matki Boskiej Częstochowskiej. Czy paulini
na świecietakże krzewią kult Matki Boskiej czy
teżpodejmują inne prace?
R. Majewski OSPPE:
Świetne pytanie. Posłużę się tu, i myślę, że jest to najlepsza odpowiedź, słowami
Sługi Bożego Jana Pawła II, który powiedział do nas, że „paulińskie powołanie to jest
właściwie powołanie jasnogórskie”. Ten element maryjności, kult Matki Bożej z Jasnej
Góry właściwie wszędzie paulini propagują, nawet tu, we Włoszech. Byliśmy w rzymskim
kościele na Prima Porta. Są tam dwie piękne kopie obrazu jasnogórskiego. Wszędzie
tam, gdzie się pojawiają paulini, organizują kult maryjny wokół ikony jasnogórskiej.
-
Rozmawiamy w kontekście Bożego Narodzenia. Prosimy o słowo do słuchaczy w związku
ze świętami.
R. Majewski OSPPE: Życzę pokoju. Myślę, że jest
to najpiękniejsze słowo. Papież Benedykt XVI też o tym często mówi. Ten pokój to jest
wielkie imię samego Boga i Chrystusa – Księcia Pokoju, który przychodzi do nas. W
tych uroczystych obchodach w jakiś sposób Go ciągle przywołujemy, potrzebujemy tego
pokoju serc w rodzinach, w społeczeństwach. Wszystkim pracownikom i słuchaczom Radia
Watykańskiego z całego serca życzę więc tego pokoju Bożego.