Stawać się narzędziem Królestwa Bożego – rozmowa z biskupem nominatem Markiem Mendykiem
24 grudnia Benedykt XVI mianował ks. Marka Mendyka biskupem pomocniczym diecezji legnickiej.
-
Kim jest legnicki biskup-nominat?
Ks. M. Mendyk: Pochodzę z diecezji
świdnickiej. Od prawie 15 lat pracuję w diecezji legnickiej, wcześniej byłem w archidiecezji
wrocławskiej. Posługuję w wydziale katechetycznym legnickiej kurii biskupiej. Jestem
też wykładowcą wyższego seminarium duchownego tejże diecezji. Na co dzień wspieram
biskupa ordynariusza w różnych jego zadaniach.
- Dzisiejsza nominacja jest
dla Polski niejako świątecznym prezentem. A co znaczy osobiście
dla Księdza?
Ks. M. Mendyk: Na pewno jest to
wielkie wyróżnienie i łaska. Towarzyszy temu pewien niepokój, ale i radość, że będę
mógł spełniać w Kościele diecezjalnym zadania, w których do tej pory wspierałem biskupa
legnickiego. Cieszę się z tej nominacji, bo zawsze doświadczałem wielkiej życzliwości
ze strony duszpasterzy i katechetów diecezji legnickiej, a teraz będę im po prostu
pełniej służyć na co dzień jako biskup pomocniczy.
- Ksiądz doktoryzował
się z katechetyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Czy planuje Ksiądzkontynuować wykłady jako biskup?
Ks. M. Mendyk: Jeśli
biskup ordynariusz mi na to pozwoli, z radością będę kontynuował spełnianie dotychczasowych
zadań. Katechetyka jest rzeczywiście moją specjalizacją. Pracę pisałem pod kierunkiem
śp. ks. prof. Mieczysława Majewskiego. Dotyczyła ona relacji między liturgią i katechezą.
Myślę, że w praktyce może się to przełożyć na udział katechezy w liturgii, zwłaszcza
gdy chodzi o wychowanie do żywego, aktywnego i pełnego udziału w liturgii.
-
Czy wiadomo już, jakie będziezawołanie
biskupie?
Ks. M. Mendyk:In Verbo Tuo, Domine – Na Słowo
Twoje, Panie. Obraz Jezusa nauczającego z Piotrowej łodzi zawsze szczególnie mnie
poruszał. Piotr, mimo zmęczenia i wbrew logice wynikającej z jego doświadczenia jako
rybaka, staje przed Jezusem i, mimo że całą noc pracowali i nic nie ułowili, to jednak
mówi: Na Twoje słowo zarzucę sieci. Słowa te świadczą, że nauczanie Jezusa musiało
Piotra poruszyć bardzo mocno. Myślę, że wiara i zaufanie okazywane Panu Bogu mogą
otworzyć nasze serca na Jego obecność i pozwolić Mu działać w naszym życiu. Słowa:
„Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” oznaczają, że Pan Jezus, nie zważając na
ludzką słabość, wzywa każdego człowieka, a mnie chyba teraz szczególnie, do stawania
się narzędziem Królestwa Bożego i przekazicielem Jego łaski.
- Czy zaplanowano
jużuroczystośćświęceń? Jeśli
tak, to gdzie i kiedy? Kto będzie konsekratorem?
Ks. M.
Mendyk: Święcenia biskupie zostały zaplanowane na 31 stycznia, czyli we wspomnienie
św. Jana Bosko. Głównym konsekratorem będzie biskup legnicki Stefan Cichy. Będą to
pierwsze święcenia biskupie w katedrze legnickiej, więc to też dla mnie powód do dumy
i radości. Współkonsekratorami będą abp Marian Gołębiewski i bp Stefan Regmunt.
-
Poznając nowego polskiego biskupa, chcielibyśmy również dowiedzieć
się czegoś o jego rodzinie, upodobaniach…
Ks. M. Mendyk:
Pochodzę z rodziny robotniczej. Mój śp. tato pracował w zakładzie przemysłu włókienniczego
jako kierowca. Długie lata służył ludzką życzliwością, gotowością do pomocy innym.
W swoim środowisku był znany jako człowiek bardzo otwarty. Mama również pracowała
w tej samej firmie. Mam także siostrę i brata. Rodzina jest moim zdaniem bardzo szczęśliwa,
zżyta z sobą. Każdą chwilę wykorzystujemy, żeby się spotkać. Mama jest osobą, która
nas łączy i gromadzi w różnych okolicznościach. Myślę, że dziś, w Wigilię, i przez
święta będziemy razem.
- A jeżeli chodzi o osobiste zainteresowania,
hobby…?
Ks. M. Mendyk: Takie też mam. Bardzo lubię słuchać muzyki
poważnej. Zwłaszcza koncerty organowe Bacha szczególnie mnie nastrajają – do medytacji,
ale też mam wtedy okazję poczytać coś niekoniecznie związanego z teologią. Bardzo
lubię czytać najnowsze opracowania związane z katechetyką, zwłaszcza materialną czy
szczegółową. Interesuję się katechezą parafialną. A tak bardzo prywatnie to kocham
jeździć na nartach.