Wietnamskie władze dają jasno do zrozumienia, że na polu polityki wyznaniowej są
i pozostaną jedynym panem sytuacji. Zawiłą grę polityczną prowadzą nie tylko z największym
w Wietnamie wyznaniem chrześcijańskim, jakim jest liczący ponad 6 mln członków Kościół
katolicki, ale także z niewielkimi, mającymi po kilka czy kilkanaście tysięcy członków,
radykalnymi wspólnotami protestanckimi. I tak przed tygodniem w wiosce Cu Hat na południu
kraju zburzono wybudowaną we wrześniu świątynię chrześcijańskiej wspólnoty o nazwie
Wietnamska Misja i Kościół Dobrej Nowiny.
Z kolei 22 grudnia tamtejszy urząd
ds. wyznań oficjalnie uznał Kościół Adwentystów Dnia Siódmego oraz Kościół prezbiteriański.
O ile prezbiterianie są w Wietnamie od niespełna 20 lat, adwentyści prowadzą tam swoją
misję od 1929 r. Jest ich zaledwie 13 tys. Dokąd nie posiadali oficjalnego zezwolenia
na działalność, policja rozbijała ich zgromadzenia i konfiskowała mienie. W Wietnamie
wolność religijna nie jest prawem, lecz łaską udzieloną przez państwo. Stąd i samo
nadanie wspomnianym Kościołom osobowości prawnej nie było bynajmniej zwykłym aktem
prawnym, lecz przerodziło się w propagandową uroczystość.