Co Korea Południowa zawdzięcza Stolicy Apostolskiej?
W tym miesiącu mija 60 lat od uznania Korei Południowej przez ONZ. Z tej okazji na
jezuickim uniwersytecie w Seulu odbyło się sympozjum poświęcone kluczowej roli, jaką
odegrała Stolica Apostolska w dyplomatycznych staraniach o niepodległość tego kraju.
Już
w czerwcu 1947 r. Pius XII ustanowił wizytatora apostolskiego dla Korei Południowej,
co zostało powszechnie odebrane jako faktyczne uznanie tego kraju. Wspieranie niepodległościowych
aspiracji Korei polecił też papież swemu sekretarzowi stanu abp. Giovanniemu Battiscie
Montiniemu oraz nuncjuszowi w Paryżu abp. Angelowi Roncallemu. Ten z kolei osobiście
wprowadził w świat dyplomacji delegata Korei na odbywającym się w stolicy Francji
Zgromadzeniu Ogólnym. Był nim katolik John Chang Myon, późniejszy premier i ojciec
bp. Johna Changa Yika. Kiedy przyjechał do Paryża, nie miał pojęcia o dyplomacji.
Bezradny udał się najpierw do Lourdes, a dopiero potem natknął się na nuncjusza. Przyszły
Papież Jan XXIII zapoznał go z protokołem dyplomatycznym, wydał na jego cześć przyjęcie
i osobiście przedstawił go każdemu z ambasadorów.
Te mało znane kulisy powstania
Korei Południowej ujawnił na seulskim sympozjum przewodniczący koreańskiego episkopatu.
„Bóg niespodziewanie otworzył drogę przed Johnem Changiem Yikiem. Warto o tym pamiętać,
by wiedzieć, jak ważną rolę odegrał Kościół w najnowszych dziejach Korei” – powiedział
bp Peter Kang U-li.