Przedstawiciel Watykanu w Dausze: globalny rozwój to kwestia moralna
Niepokoją gospodarcze i polityczne konsekwencje bezprecedensowego kryzysu finansowego.
Utrzymuje się zagrożenie terroryzmem, czego dowodzą zamachy w Bombaju. Problemy te
zaciążyły nad obradami zakończonej 2 grudnia w Dausze międzynarodowej konferencji
ONZ o finansowaniu rozwoju – powiedział uczestniczący w niej abp Celestino Migliore.
Przemawiając 1 grudnia w stolicy Kataru, obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji
Narodów Zjednoczonych zwrócił uwagę, że kryzys finansowy wskazuje na niedomogi moralne.
Globalny rozwój to nie tylko kwestia rozwiązań technicznych, ale moralności. Papieski
dyplomata podkreślił, że dla prawidłowego rozwoju społecznego i gospodarczego konieczne
jest, by w centrum wszelkich decyzji stała osoba ludzka.
„Ilu ludzi
nie ma dostępu do żywności? – pytał abp Migliore. – Ilu żyje w ciągłej obawie przed
wojną i uciemiężeniem? Ilu brakuje nawet najbardziej podstawowej opieki zdrowotnej?
Ilu nie ma godziwego zatrudnienia, by zapewnić minimum egzystencji sobie i swym rodzinom?
Niestety, odpowiedź brzmi nadal: jest ich zbyt wielu”. Watykański dyplomata przypomniał,
że wielokrotnie ponawiane zobowiązanie do przeznaczenia 0,7 proc. dochodu narodowego
brutto na oficjalną pomoc rozwojową (ODA) krajom redukującym ubóstwo nie jest jeszcze
w skali światowej dotrzymywane. Zbyt często kraje rozwinięte tłumaczą się trudnościami
w udzielaniu takiej pomocy. Jest to jednak nieszczere, skoro wydatki przeznaczane
na cele wojskowe są wielokrotnie wyższe – stwierdził abp Migliore. Podobnie w związku
z ostatnim kryzysem finansowym przez kilka miesięcy znalazły się o wiele większe fundusze
niż całościowa kwota przeznaczona na pomoc rozwojową w ciągu ostatnich sześciu lat.
Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej na konferencji w Dausze wskazał na konieczność
politycznej odwagi, by budować świat, w którym ludzkie życie stanowić będzie centrum
wszelkich działań społecznych i gospodarczych.