2008-11-25 16:55:09

Śladami Apostoła Narodów (19)


Zakończenie pierwszej podróży misyjnej 

Po bolesnym doświadczeniu ukamienowania w Listrze, Paweł w towarzystwie Barnaby udał się na południowy wschód, do odległego ok. 40 km miasta Derbe. Obaj Apostołowie mogli tutaj bez większych zewnętrznych trudności głosić prawdę o Chrystusie; ich działalność przyniosła wiele nawróceń, wśród których najbardziej znane to nawrócenie niejakiego Gajusa, który potem stał się towarzyszem podróży Pawła i jego współpracownikiem (por. Dz 20, 4).

Sporo czasu, być może nawet kilka lat, minęło od rozpoczęcia pierwszej podróży misyjnej w Antiochii Syryjskiej. Nadszedł czas powrotu, a także pewnej refleksji nad całym dotychczasowym posługiwaniem i dokonania pierwszego, choćby ogólnego, bilansu. Apostołowie zdecydowali się wrócić do Antiochii drogą trochę dłuższą, ale pozwalającą na odwiedzenie niedawno założonych wspólnot chrześcijańskich, zwłaszcza w Listrze, Ikonium i w Antiochii Pizydyjskiej.

Również Łukasz, pisząc o tym w Dziejach Apostolskich, dokonuje pewnego podsumowania i przedstawia działalność Apostołów w kluczu ascetyczno-teologicznym: „Głosili Ewangelię, (…) umacniając dusze uczniów, zachęcając do wytrwania w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do Królestwa Bożego. Kiedy w każdym Kościele wśród modlitw i postów ustanowili im starszych, polecili ich Panu, w którego uwierzyli. Potem przeszli przez Pizydię i przybyli do Pamfilii. Nauczali w Perge, zeszli do Attalii, a stąd odpłynęli do Antiochii, gdzie za łaską Bożą zostali przeznaczeni do dzieła, które wykonali” (14, 21-26).

Bez większych trudności można wyróżnić w tym pięknym Łukaszowym opisie trzy istotne elementy. Pierwszy dotyczy cierpliwości i wytrwałości w pokonywaniu różnych przeszkód, na jakie napotyka człowiek wierzący i głoszący prawdę o Chrystusie. Paweł i Barnaba zachęcali do wytrwania w wierze, wyjaśniając, że droga do Królestwa Bożego prowadzi przez wiele ucisków. Mogli przy tym odwoływać się do własnego doświadczenia, zwłaszcza do prześladowań, jakich doznali w różnych miejscach w czasie swej podróży misyjnej. Kilka lat później Paweł, mając na uwadze również pierwsze doświadczenia z posługi głoszenia słowa, napisał, że był „często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości” (2 Kor 11, 26-27).

Drugi istotny element opisu Łukasza dotyczy ustanawiania starszych, czyli prezbiterów, w powstałych gminach chrześcijańskich. Przez wkładanie rąk Apostołów na wybranych chrześcijan powstawała hierarchia kościelna, nieodzowna w życiu i działalności młodych wspólnot. Przekazywana przez Pawła i Barnabę władza obejmowała kierowanie w sensie administracyjnym, nauczanie oraz sprawowanie funkcji liturgicznych (por. Dz 20, 28-29). Warto też tutaj zauważyć, że tzw. „starsi” byli wybierani nie przez wspólnotę, ale przez samych Apostołów.

Wreszcie trzeci istotny element tekstu Łukaszowego dotyczy świadomości nieustannej opieki ze strony Boga oraz powołania, jakim On obdarza, powierzając określoną misję wybranym przez siebie osobom. Apostołowie są przekonani, że towarzyszy im łaska Boża i że wykonali dzieło, które zostało im zlecone, szczęśliwie pokonując różnorakie niebezpieczeństwa napotykane na misyjnej drodze. Był to duży wysiłek również z punktu widzenia fizycznego. Wystarczy wspomnieć, że Paweł (jak oblicza Murphy O’Connor) do tego momentu swojego życia mógł przemierzyć pieszo już ponad 3200 km. Było więc za co dziękować.

Nic więc dziwnego, że kiedy Paweł i Barnaba wrócili do Antiochii i zebrali miejscowy Kościół, „opowiedzieli, jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary. I dość długi czas spędzili wśród uczniów” (Dz 14, 27-28).

Możemy tylko się domyślać, co najbardziej utkwiło Apostołom w pamięci z pierwszej podróży misyjnej i o czym opowiadali chrześcijanom w Antiochii Syryjskiej. Być może wspominali spotkanie z wpływowym magiem w Pafos na Cyprze i trochę niespodziewane nawrócenie prokonsula rzymskiego. Opowiadali niewątpliwie o nauczaniu wśród współbraci Żydów w Antiochii Pizydyjskiej, o otwarciu się wielu z nich na prawdę o Chrystusie, ale też o zatwardziałości serca u innych, którzy zmusili Apostołów do opuszczenia miasta. Wspominając pobyt w Ikonium, mogli mówić o podziale wywołanym tam ich działalnością, kiedy jedni opowiedzieli się zdecydowanie po stronie nowej religii, zaś inni próbowali ich znieważyć. Pewnie opowiadali też o pobycie w Listrze i o uzdrowieniu człowieka kalekiego od urodzenia. Apostołowie mówili przede wszystkim o duchowych i fizycznych siłach, jakie otrzymywali od Pana, który nieustannie przychodził im z pomocą.

Paweł i Barnaba zdobyli pierwsze doświadczenia, które okażą się im bardzo użyteczne w przyszłości. Nauczyli się dostrzegać, gdzie są najpoważniejsze niebezpieczeństwa, w jakich środowiskach napotykają na największy opór, którzy ludzie najbardziej otwierają się na słowo Boże. Rosła w nich coraz głębiej świadomość powołania apostolskiego. Jeśli być apostołem oznacza spotkać Zmartwychwstałego Pana i być przez Niego powołanym i posłanym, aby być Jego świadkiem i zwiastunem, to Paweł i Barnaba mogli się czuć apostołami w pełnym tego słowa znaczeniu. Wiedzieli, że to dzieło właściwie dopiero zostało rozpoczęte, że trzeba dotrzeć do jak największej liczby ludzi, by głosić im prawdę o Zmartwychwstałym.

Paweł miał już określoną strategię działania, która obejmowała zakładanie wspólnot lokalnych, mogących potem rozwijać się samodzielnie. Czuł się coraz bardziej pionierem, o czym napisze w przyszłości w Liście do Rzymian: Poczytuję sobie „za punkt honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było jeszcze nie znane, by nie budować na fundamencie położonym przez kogo innego” (15,20).



ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.