Sobotni napad komunistycznych bojówek na klasztor redemptorystów w Hanoi i profanacja
kaplicy św. Gerarda połączyły wiernych stołecznej diecezji. W modlitewnych zgromadzeniach
solidarności, zarówno w samej parafii Thai Ha, jak i w innych świątyniach diecezji,
uczestniczą tysiące wiernych. Po sobotnim zajściu katolicy czują się coraz bardziej
niepewnie, obawiając się kolejnych prowokacji. Wietnamskie władze natomiast zachowują
się tak, jakby o niczym nie wiedziały. Choć akcję partyjnych bojówek osłaniało kilkuset
policjantów, w wydanym 18 listopada komunikacie prasowym ministerstwo spraw zagranicznych
stanowczo twierdzi, że państwowe siły bezpieczeństwa z napadem na redemptorystów nie
miały nic wspólnego.