Wielkie, liczące kilkaset osób komunistyczne bojówki wtargnęły do klasztoru redemptorystów
w Hanoi i zdemolowały kaplicę św. Gerarda. Do incydentu doszło w nocy z 15 na 16 listopada.
Kiedy redemptoryści zdali sobie sprawę z napadu, w kościele zaczęto bić w dzwony.
W krótkim czasie do klasztoru przybyło kilka tysięcy miejscowych katolików. Nie mogli
się jednak dostać do profanowanej kaplicy, ponieważ akcję partyjnych bojówek osłaniało
kilkuset policjantów. Komunistyczni aktywiści wznosili też wrogie okrzyki pod adresem
Kościoła, kapłanów i arcybiskupa Hanoi. Ustąpili z miejsca, kiedy liczba wiernych
kilkakrotnie przewyższała już liczbę agresorów i policji. Stołeczna parafia redemptorystów
od kilku miesięcy jest miejscem starć rządu i Kościoła, który ubiega się o zwrot należących
do parafii terenów.