Dokument o pomocy psychologicznej w formacji do kapłaństwa – wywiad z kard. Z. Grocholewskim
Kongregacja ds. Edukacji Katolickiej opublikowała 30 października „Wskazania
odnośnie do korzystania z fachowej pomocy psychologicznej w przyjmowaniu i formacji
kandydatów do kapłaństwa”. Publikujemy rozmowę z kard. Zenonem Grocholewskim,
prefektem Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej, który zaprezentował dokument
w watykańskim biurze prasowym.
- Księże Kardynale,
jakie są racje powstania tego dokumentu?
Kard. Z. Grocholewski:
Są dwie racje. Przede wszystkim dzisiejsza mentalność często powoduje pewne rany
w psychice młodego człowieka. Niezrozumienie seksualności, pewne przeżycia, relatywizm
moralny, niestałość decyzji w rodzinach, w życiu społecznym… To wszystko w jakiś sposób
wpływa na człowieka i niekiedy powoduje takie rany, że niełatwo je zagoić. Dlatego
czasem trzeba zwrócić się do fachowców w dziedzinie psychiki człowieka, którzy mogą
pomóc. Drugim problemem jest to, że gdy chodzi o formację kapłańską, to oprócz formacji
duchowej, religijnej, intelektualnej, teologicznej, pastoralnej mówimy także o formacji
ludzkiej. Żeby ludzki aspekt człowieka, jego psychika nie były przeszkodą, lecz pomocą
w dotarciu do drugiego człowieka i realizacji życia, które jest właściwe każdemu księdzu.
A więc chodzi o dwie sprawy. Z jednej strony jest potrzeba jakiejś formacji ludzkiej,
która jest fundamentem całej formacji, a z drugiej dzisiejsza sytuacja, która stwarza
nowe problemy i zadaje nowe rany psychice młodego człowieka.
- Jak
byśmy mogli określić nić przewodnią nowego dokumentu? W jakim kierunku idą jego wskazania?
Kard.
Z. Grocholewski: Jest pewna równowaga. Przede wszystkim staramy się powiedzieć,
że nie należy do psychiatry czy psychologa rozstrzyganie o powołaniu czy prowadzenie
młodego człowieka w kierunku kapłaństwa. To należy do Kościoła, czyli główną rolę
przy ostatecznym rozstrzygnięciu, czy kandydat jest zdolny podjąć obowiązki kapłańskie,
odgrywa biskup. Natomiast, gdy chodzi o formację młodego kapłana, o formację duchową,
zagojenie tych ran, o których mówiłem, to głównym kompetentnym jest ojciec duchowny.
On oczywiście też powinien mieć pewną znajomość duszy człowieka, żeby go prowadzić,
a więc to jest główny nośnik w formacji kapłańskiej. Natomiast psycholog, czy psychiatra
może być pomocą w niektórych przypadkach. Nasz dokument mówi: „si casus ferat”, jeżeli
powiedzmy jest jakieś konkretne podejrzenie, jakiś brak psychiczny, czy też ktoś ma
słabszą psychikę i wtedy psycholog może wskazać terapię i pomóc temu człowiekowi wyjść
z jakiejś opresji czy słabości psychicznej, umocnić jego wolę. Z tym, że to nigdy
nie jest głównym czynnikiem, a tylko pomocniczym. Dlatego liczymy głównie na działanie
łaski Bożej, bo powołanie kapłańskie jest powołaniem Bożym, a więc łaska Boża jest
niezastąpiona. Czyli bez działania łaski nikt nie może się wyzwolić ze swoich słabości,
a psycholog, psychiatra może być rzeczywistą pomocą. My nie jesteśmy za tym, żeby
na przykład psycholog był jednym z formatorów stałych w seminariach, tylko żeby był
proszony wtedy, kiedy potrzeba. Myślę, że to jest bardzo ważne. Oczywiście, jednym
z takich bardzo delikatnych elementów dokumentu jest prawo do dobrego imienia, do
intymności, którego nie wolno naruszać. Czyli kandydat musi wyrazić pisemną zgodę
na badania. Nasz dokument pozwala, że może on wybrać wśród tych ekspertów, których
Kościół przedstawia, może nawet wybrać swojego eksperta, jeżeli Kościół go zaaprobuje,
mając do niego zaufanie. Potem znowu kandydat musi się zgodzić na udostępnienie przełożonym
wyników badania psychiatrycznego czy psychologicznego, czyli musi być zachowana intymność
i prawo do dobrego imienia. Oczywiście z drugiej strony jest kanon 1052 Kodeksu Prawa
Kanonicznego, który mówi, że biskup, aby móc dopuścić kogoś do kapłaństwa, musi mieć
pewność moralną, która jest potwierdzona argumentami pozytywnymi. Nie tylko, że nie
ma braków, tylko, że muszą być elementy pozytywne. Czasem może być tak, że biskup
nie będzie w stanie dojść do tej pewności bez ekspertyzy psychiatry czy psychologa.
Wtedy, jeżeli kandydat nie chce się zgodzić na udostępnienie tych wyników, może pozostać
wątpliwość i biskup nie będzie mógł go święcić.
- Księże Kardynale,
istnieją seminaria diecezjalne i zakonne, które znacznie korzystają z pomocy psychologów.
Są też seminaria, które raczej tego unikają. Czy dokument
ma charakter normatywny, czy wprowadza jakieś konkretne uregulowania?
Kard.
Z. Grocholewski: Jedna i druga postawa jest przesadą. Czasem bardziej się liczy
w formacji psychiki i duchowości człowieka na psychologa czy psychiatrę, niż na ojca
duchownego. To jest oczywiście błędem i nasz dokument w jakiś sposób jest zaprzeczeniem
takiego podejścia do sprawy. Z drugiej strony wskazuje on, kiedy i w czym psychiatra
czy psycholog może być pomocą. Czyli ani jedna postawa, ani druga nie jest właściwa.
Nasz dokument idzie po pewnej równi, by nie przesadzać, jeśli chodzi o przypisywanie
roli psychologom czy psychiatrom w formacji kapłańskiej, a z drugiej strony dostrzec,
że mogą oni być pomocą, chociaż nie są głównymi formaterami. Do nich nie należy jednak
rozstrzygnięcie o powołaniu czy ukierunkowaniu młodego człowieka ku kapłaństwu.
-
W Polsce istnieją szkoły formatorów kształcące ludzi mających formować kandydatów
do kapłaństwa. Co ten dokument może wnieść w rzeczywistość polskich seminariów?
Kard.
Z. Grocholewski: Myślę, że w Polsce kursy dla formatorów są dobrze ukierunkowane,
ponieważ główny nacisk kładą na formację ojców duchownych i moderatorów z punktu widzenia
duchowego, znajomości duszy człowieka. W razie ewentualnego wykrycia jakichś braków
psychicznych itp. należy się uciec do psychologa czy psychiatry. Natomiast te kursy
w Polsce bardzo mocno biją na formację duchową ojców duchownych, na to, jakie mają
mieć podejście do młodego człowieka. Ja się z tego bardzo cieszę i myślę, że taka
postawa jest właściwa.