Leżąca w środkowo-wschodnim
rejonie Azji Mniejszej Antiochia Pizydyjska, zhellenizowana kulturowo i z wysokim
procentem mieszkańców pochodzenia greckiego, została ogłoszona przez Rzymian wolnym
miastem w 189 r. przed Chr. Paweł i Barnaba odwiedzili ją podczas pierwszej podróży
misyjnej ok. 47 r. po Chr. Dzieje Apostolskie opisują ich pobyt i zamieszczają przemówienie,
jakie Paweł skierował do zebranych w sobotni dzień w synagodze (13,16-41).
Tekst
ten stanowi przykład syntezy misyjnych kazań Apostoła Narodów kierowanych do Żydów.
Przedstawiwszy zwięźle znaczące wydarzenia historii zbawienia Starego Testamentu aż
do działalności św. Jana Chrzciciela, św. Paweł skoncentrował się na osobie Jezusa
Chrystusa i reakcji na Jego nauczanie ze strony wyznawców religii Mojżeszowej. … „Mieszkańcy
Jerozolimy i ich zwierzchnicy nie uznali Go, i potępiając Go wypełnili głosy Proroków,
odczytywane co szabat. Chociaż nie znaleźli w Nim żadnej winy zasługującej na śmierć,
zażądali od Piłata, aby Go stracił. A gdy wykonali wszystko, co było o Nim napisane,
zdjęli Go z krzyża i złożyli w grobie. Ale Bóg wskrzesił Go z martwych, a On ukazywał
się przez wiele dni tym, którzy z Nim razem poszli z Galilei do Jerozolimy, a teraz
dają świadectwo o Nim przed ludem” (Dz 13,27-31).
Efekt wystąpienia
Apostoła był nadzwyczaj pozytywny. Czytamy w Dziejach, że „kiedy [apostołowie] wychodzili,
proszono ich, aby w następny szabat mówili do nich o tym samym. A po zakończeniu zebrania
wielu Żydów i pobożnych prozelitów towarzyszyło Pawłowi i Barnabie, którzy w rozmowie
starali się zachęcić ich do wytrwania w łasce Boga” (Dz 13,42-43).
Z
opisu św. Łukasza wynika, że misja w Antiochii Pizydyjskiej rozpoczęła się bardzo
obiecująco. Nie trzeba jednak było długo czekać na reakcję ze strony tych, którzy
w sposób zdecydowany odrzucali nauczanie Apostołów. Czytamy w Dziejach, że „W następny
szabat zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli
tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł. (…)
Podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie
Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic. A oni otrząsnąwszy na nich pył z
nóg, przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty” (13,45-52). … Trudno
powiedzieć dokładnie ile trwał pobyt apostołów Pawła i Barnaby w Antiochii Pizydyjskiej,
być może nawet ok. roku. Z kilku powodów zapisał się on niewątpliwie na trwałe w ich
pamięci.
Nawrócony Paweł przeżył po raz drugi bolesne doświadczenie
odrzucenia. Kilkanaście lat wcześniej, gdy zaczął głosić Chrystusa zaraz po wydarzeniu
pod Damaszkiem, spotkał się z nieufnością ze strony wielu chrześcijan, którzy znając
jego przeszłość, nie chcieli słuchać jego świadectwa o spotkaniu z Chrystusem i o
powierzonej mu przez Niego misji. Teraz został odrzucony przez znaczną część społeczności
żydowskiej zamieszkującej Antiochię Pizydyjską.
O ile w pierwszym przypadku
w grę wchodziły powody osobiste i – w sposób szczególny – przeszłość apostoła, teraz
przyczyna odrzucenia leżała gdzie indziej. Dla mieszkańców Antiochii Paweł i Barnaba
byli ludźmi nowymi, niezbyt znanymi, głoszącymi nową naukę o Chrystusie. Wydaje się,
że Żydzi antiocheńscy odrzucili nową religię ze względów bardzo przyziemnych: gdy
widzieli tłumy słuchające nauczania apostolskiego, ogarnęła ich zwykła ludzka zazdrość.
Z
punktu widzenia duchowego dość trudno jest zrozumieć, dlaczego w Antiochii Pizydyjskiej
poganie okazali się bardziej otwarci na nową religię. Apostołowie w swoim nauczaniu
tak często nawiązywali do Starego Testamentu, który przecież Żydom był bardzo dobrze
znany, a jednak - widząc ich negatywną reakcję - byli niejako zmuszeni zwrócić się
do pogan, którzy „radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do
życia wiecznego, uwierzyli” (Dz 13,48).
W przypadku wielu Żydów antiocheńskich
zazdrość okazała się mocniejsza od pragnienia znalezienia prawdziwego Boga. To właśnie
invidia, według Łukasza, była u podstaw reakcji Żydów, którzy nie tylko nie
uwierzyli, ale wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i spowodowali, że ci musieli
opuścić miasto.
Paweł musiał dużo wycierpieć w Antiochii Pizydyjskiej,
o czym świadczą jego słowa napisane ok. 20 lat później, w czasie powtórnego uwięzienia
w Rzymie, adresowane do umiłowanego ucznia Tymoteusza: „Ty natomiast poszedłeś śladem
mojej nauki, sposobu życia, zamierzeń, wiary, cierpliwości, miłości, wytrwałości,
prześladowań, cierpień, jakie mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium, w Listrze. Jakież
to prześladowania zniosłem – a ze wszystkich wyrwał mnie Pan!” (2 Tm 3,10-11).
Ojcowie
Kościoła, pisząc o działalności misyjnej Apostołów, podejmowali dosyć często temat
cierpień, jakich doznawali oni w środowiskach, w których głosili Ewangelię. Odwoływali
się przy tym niejednokrotnie właśnie do pism św. Pawła, w których znajdowali próby
wyjaśnienia sensu cierpienia w codziennym życiu ludzkim.
Biorąc za
punkt wyjścia wydarzenia z historii wczesnego Kościoła, podejmowali też temat zazdrości,
jaką dostrzegali również u swoich współczesnych. Św. Jan Chryzostom, komentując fragment
Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian, pisze: „Walczymy ze sobą nawzajem
i to właśnie zazdrość podburza jednych przeciw drugim… Jeżeli wszyscy będą z taką
zawziętością rozszarpywać Ciało Chrystusa, do czego dojdziemy? Osłabiamy Ciało Chrystusa…
Głosimy, iż jesteśmy członkami tego samego organizmu, a pożeramy się nawzajem niczym
dzikie zwierzęta” (In Epistulam II ad Corinthios homilia 27,3-4).
Ten
sam autor, dostrzegając w zazdrości smutek doznawany z powodu dobra drugiego człowieka,
radził, nawiązując do Listu do Rzymian: „Chcielibyście, by w was widziano Boga uwielbionego?
Tak więc radujcie się z postępów waszego brata, a wtedy w was będzie Bóg uwielbiony.
Bóg będzie pochwalony – jak powiedzą – przez to, że Jego sługa potrafił zwyciężyć
zazdrość, radując się z powodu zasług innych” (In Epistulam ad Romanos homilia
7,5).