2008-10-25 16:37:16

Indie: potrzeba międzynarodowej solidarności z prześladowanymi


Na konieczność solidarności całego Kościoła powszechnego z cierpiącymi w Iraku i Indiach chrześcijanami wskazał 25 października watykański rzecznik prasowy. W edytorialu „Wypędzani chrześcijanie” ks. Federico Lombardi SJ przypomina, że w imię Boga nie można zabijać ani nienawidzić, stąd konieczność zdecydowanego stawienia czoła wszelkim fundamentalizmom.

Solidarność z prześladowanymi deklarują kolejne episkopaty. Kanadyjscy biskupi wezwali federalne władze Indii do powstrzymania fali antychrześcijańskiej przemocy. Jednocześnie zaapelowali do rządu Kanady, by żadna oferowana przezeń pomoc humanitarna nie trafiała w ręce organizacji, stowarzyszeń czy placówek edukacyjnych, które zachęcają do przemocy, bądź ją usprawiedliwiają.

Przedstawiciele Kościoła w Indiach domagają się od władz federalnych i stanowych ukarania winnych i rekompensaty za dokonane przez hinduistycznych fundamentalistów zniszczenia. Metropolita stolicy stanu Orisa, Katak-Bhubaneśwaru, abp Raphael Cheenath, którego nazwisko jest na liście potencjalnych ofiar fundamentalistów, prosi chrześcijan Zachodu, by nie zapominali w modlitwie o swych indyjskich współbraciach. Ta solidarność jest teraz bardzo potrzebna, mówi wicegenerał werbistów ks. Konrad Keler SVD. Zgromadzenie jest od lat obecne w Indiach, a należy do niego m.in. wspomniany abp Cheenath.



„Politycy, organizacje międzynarodowe milczą – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Keler. – Dzisiaj coraz bardziej przypominają się słowa Churchilla: «Nie mamy przyjaciół, ale mamy interesy». Wśród polityków europejskich wywodzących się z kontekstu chrześcijańskiego coraz bardziej mamy z tym do czynienia. Powiedziałbym nawet więcej: mamy własne interesy i nie interesuje nas prawda, nie interesuje nas sprawiedliwość. Kiedy jest nam wygodnie, możemy o tym mówić, bo to służy naszym interesom, ale cóż nas obchodzą jacyś tam biedni, nic nie znaczący chrześcijanie w Indiach. Dlatego też trzeba wielkiej solidarności chrześcijańskiej. Trzeba głosić, że dzieje się tam niesprawiedliwość. Jeżeli ja w modlitwie solidaryzuję się z innymi, wierzę w jej siłę. Czasem modlitwa jest takim sprawdzianem, na ile naprawdę się solidaryzujemy z innymi i pamiętamy o nich. Myślę, że w naszych Kościołach europejskich, w Kościele polskim powinno się modlić za tych uciemiężonych chrześcijan, bo współcześni męczennicy są dla nas drogowskazem”.



bz/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.