„Jak Paweł, misjonarz z powołania” – pod takim hasłem Kościół w Hiszpanii obchodzi
niedzielę misyjną. Parafie nie tylko przybliżają wiernym problematykę misji, ale również
zbierają na ten cel ofiary. Wielu biskupów wystosowało okolicznościowe listy, wzywając
wiernych do hojności na rzecz misji. Coraz częściej słychać też głosy, że Hiszpania
– z różnych powodów – sama stała się również krajem misyjnym.
Dla tych, którzy
pracują na misjach, postać św. Pawła jest wzorem świadka wiary wśród ludzi, którzy
nie poznali jeszcze Ewangelii. Jubileusz jego narodzin jest okazją, aby ci, którzy
również zostali powołani do misji odkryli w nim punkt odniesienia. Słowo „misjonarz”
– kluczowe i istotne – odnosi się do tych, którzy opuścili swoją ojczyznę i wyruszyli
do innych miejsc, by głosić Ewangelię, nie szczędząc sił i czasu. Paweł podkreśla
w swoich listach, że został powołany przez Boga. „Nie chodzi o to, by się zapisać
(na misje), ale odkryć i odpowiedzieć na powołanie” – czytamy w okolicznościowych
broszurkach, które są rozdawane w parafiach.
„Proszę Boga, abyśmy spadli z
konia jak św. Paweł, by zobaczyć, czy mamy miłość, aby pomagać ubogim” – mówi siostra
Milagros Mateos, szarytka, pracująca od 25 lat w Kamerunie. Pracuje jako położna w
jednej z najuboższych stron świata: „Robimy, co się da. Człowiek nie zdaje sobie czasami
sprawy ze znaczenia tego, co robi. Kiedy jednak rodzice dziękują za to, że uczymy
ich dzieci, aby lubiły pracować i zarobić jakieś pieniądze, by móc się uczyć, odkrywam,
że dajemy im możliwość, aby wyszły z nędzy, a przynajmniej by żyły w ubóstwie z godnością”.
Ponad
17,5 tys. hiszpańskich misjonarzy pracuje na pięciu kontynentach. Najwięcej (71,51
proc.) w Ameryce Łacińskiej, następnie w Afryce (14,52 proc.) Europie (8,12 proc.),
Azji (5,69 proc.) i Oceanii (0,17 proc.). 90 proc. z nich stanowią osoby zakonne,
resztę kapłani diecezjalni i coraz liczniejsza grupa misjonarzy świeckich (56,29 proc.
– zakonnicy, 34,25 proc. – siostry zakonne, 5,15 proc. – kapłani diecezjalni, 4,31
proc. – świeccy). Dzięki ich ofiarności zrealizowano ponad 125 tys. projektów edukacyjnych
i społecznych; średnio rozpoczynano siedem projektów każdego dnia w ciągu ostatnich
15 lat. Misjonarze, niczym św. Paweł, „mają serce szlachetne, dyspozycyjne i otwarte
na prawdę, ale przede wszystkim przeżyli głębokie spotkanie z Chrystusem – mówi abp
Francisco Pérez González, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Hiszpanii. – Nie ma
prawdziwego misjonarza bez radości, która jest wyrazem posiadania Chrystusa w sercu”.
W
ubiegłym roku Papieskie Dzieła Misyjne zebrały ponad 140 mln dolarów na cele misyjne.
W Hiszpanii – 18,4 mln, o dwa mniej niż rok wcześniej. Na jednego katolika przypadło
niewiele ponad pół euro (0,60 euro). Pomimo kryzysu abp Pérez González apeluje o hojność,
biorąc pod uwagę ewangelizacyjny wymiar Kościoła: „Proszę wszystkich Hiszpanów o szczodrość,
abyśmy nadal wspierali tych, którzy najbardziej tego potrzebują”. Także kard. Antonio
María Rouco Varela w specjalnym liście prosi wiernych o modlitwę za misjonarzy i wsparcie
ekonomiczne dla nich.