Cypr, jedna z większych wysp morza Śródziemnego,
bo licząca ok. 220 km długości i ok. 80 km szerokości, wspominana przez Homera w Iliadzie
i Odysei, zawdzięcza swoją nazwę bogatym i eksploatowanym już w starożytności
pokładom miedzi (po gr. kypros). Ze względu na bujną roślinność i niezwykłe
okazy flory poeci starożytni nazywali Cypr „pachnącym”, a jedno z drzew nawet w innych
krajach swoją nazwą „cyprys” będzie przypominać swą daleką ojczyznę. Jakże tu nie
wspomnieć cyprysów rosnących we włoskiej Toskanii, uwiecznionych na płótnach wielu
znakomitych i sławnych mistrzów. O wyspie Cypr mówi też mitologia, która wskazuje
miejsce, gdzie z piany morskiej, właśnie w pobliżu wyspy, wyłoniła się Afrodyta, „cypryjska
pani”, opiewana przez autorów greckich, m.in. przez Ajschylosa i Eurypidesa, jak i
łacińskich, zwłaszcza Wergiliusza.
Cypr był początkowym etapem pierwszej podróży
misyjnej Barnaby, Pawła i Marka, odbytej orientacyjnie w latach 47-48. Statek zarzucił
kotwicę w porcie Salaminy. Z uwagi na wielu żyjących tutaj Żydów ewangelizację rozpoczęto
od synagog. Łukasz wprawdzie nie wspomina o sukcesach, jak to czyni w odniesieniu
do działalności apostołów w Antiochii Syryjskiej, ale mówi, że „przeszli (oni) przez
całą wyspę aż do Pafos” (Dz 13,6). Co prawda na wyspie istniało wtedy kilkanaście
miast (jak informuje nas o tym Pliniusz Młodszy), ale można przypuszczać, że nauczanie
apostołów ograniczyło się do tych dwóch miast wyspy, czyli Salaminy i Pafos, połączonych
długą i przecinającą całą wyspę drogą rzymską, o długości ok. 200 km.
Dzieje
Apostolskie opisują pewien znaczący epizod z pobytu Barnaby i Pawła na Cyprze.
„(Apostołowie)
spotkali pewnego maga, fałszywego proroka żydowskiego, imieniem Bar-Jezus, który należał
do otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę
i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego. Lecz przeciwstawiał się im Elimas – mag (tak
bowiem tłumaczy się jego imię), usiłując odwieźć prokonsula od wiary. Ale Szaweł (…)
rzekł: «O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu
wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich?
Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy i przez pewien czas nie będziesz
widział słońca». Natychmiast spadły na niego mrok i ciemność. I chodząc wkoło, szukał
kogoś, kto by go poprowadził za rękę. Wtedy prokonsul widząc, co się stało, uwierzył,
zdumiony nauką Pańską” (Dz 13, 6-12).
Tyle Dzieje Apostolskie. Użyty w odniesieniu
do tajemniczego Żyda grecki termin magos oznacza człowieka obeznanego z prądami
okultystycznymi swojej epoki, odwołującego się do nieznanych ogółowi sił natury i
uchodzącego za wróżbitę. Przebywał on na dworze rzymskiego prokonsula Sergiusza Pawła;
fakt ten nie zadziwia, jeśli weźmie się pod uwagę skłonność rzymian do okultyzmu.
Znani pisarze starożytnej epoki, Cyceron i Horacy, stwierdzają rozpowszechnianie się
zabobonu w miejsce upadającej wiary w bogów.
Łukasz, opisując pobyt Barnaby
i Pawła na Cyprze, więcej uwagi poświęca fałszywemu prorokowi żydowskiemu niż nawróconemu
prokonsulowi rzymskiemu. Być może chce przez to pokazać, że zaraz na początku swojej
działalności apostołowie napotkali na ludzi, którzy, uciekając się do tajemniczych
sił i spektakularnych efektów, próbowali wpływać na podejmowanie decyzji przez konkretnych
ludzi.
Magia sprzeciwiała się zawsze religii i próbowała zwalczać jej znaczenie
w wielu zasadniczych dla człowieka dziedzinach. Od wierzeń ludów pierwotnych aż do
tych najbardziej cywilizowanych, magia wciąż idzie w ślad za religią, aby w chwili
jej upadku czy kryzysu opanować jak najszybciej jej przestrzeń. To niebezpieczeństwo
dotyczy zarówno całych społeczeństw, jak i konkretnych osób. Człowiek stworzony jako
istota religijna nie jest szczęśliwy bez odniesienia do transcendencji; w duchowych
poszukiwaniach jest jednak narażony na wiele trudności i łatwo staje się ofiarą religijnych
surogatów.
Dzisiaj o praktykowaniu magii w krajach misyjnych wielokrotnie opowiadają
nam misjonarze, ale również w społeczeństwach bogatych nie brak przecież takich, którzy
odsuwając się od religii, próbują na swój sposób zjednywać sobie wpływy niewidzialnego
i tajemniczego świata.
O aktualności samego zagadnienia świadczą stwierdzenia
Katechizmu Kościoła Katolickiego, który wróżbiarstwu i magii poświęca
trzy dosyć obszerne numery (2115-2117). Warto przytoczyć choćby jeden z nich: „Korzystanie
z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska
jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad
historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie tajemnych
mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem – połączonych z miłującą bojaźnią
– które się należą jedynie Bogu” (n. 2116).
Wydarzenie w Pafos było dla Barnaby
i Pawła ostrzeżeniem dla nowej religii przed niebezpieczeństwami grożącymi jej ze
strony fałszywych proroków, usiłujących uszczęśliwiać ludzi rzekomą znajomością przyszłości
i wywoływaniem przez to w człowieku zadowolenia lub niepokoju.
Możemy przypuszczać,
że Paweł znał te tendencje, istniejące również w niektórych prądach judaizmu, i dlatego
tak skutecznie mógł się przeciwstawić, w obecności prokonsula rzymskiego, wywodom
Elimasa. Apostoł bardzo trafnie zarzucił fałszywemu prorokowi, przytaczając słowa
Księgi Ozeasza, że „wykrzywia proste drogi Pańskie” (por. Dz 13,10; Oz 14,10).
Od
wydarzenia w Pafos Paweł stanął na czele wyprawy. Nigdy jednak nie wrócił na Cypr
w ciągu swoich licznych następnych podróży. W przyszłości będzie tu działał Barnaba
i – według pewnej tradycji – zginie właśnie na swojej rodzinnej wyspie śmiercią męczeńską
z ręki swych rodaków… zwolenników Elimasa.