2008-10-14 17:10:16

Śladami Apostoła Narodów (14)


Wydarzenie na Cyprze

Cypr, jedna z większych wysp morza Śródziemnego, bo licząca ok. 220 km długości i ok. 80 km szerokości, wspominana przez Homera w Iliadzie i Odysei, zawdzięcza swoją nazwę bogatym i eksploatowanym już w starożytności pokładom miedzi (po gr. kypros). Ze względu na bujną roślinność i niezwykłe okazy flory poeci starożytni nazywali Cypr „pachnącym”, a jedno z drzew nawet w innych krajach swoją nazwą „cyprys” będzie przypominać swą daleką ojczyznę. Jakże tu nie wspomnieć cyprysów rosnących we włoskiej Toskanii, uwiecznionych na płótnach wielu znakomitych i sławnych mistrzów. O wyspie Cypr mówi też mitologia, która wskazuje miejsce, gdzie z piany morskiej, właśnie w pobliżu wyspy, wyłoniła się Afrodyta, „cypryjska pani”, opiewana przez autorów greckich, m.in. przez Ajschylosa i Eurypidesa, jak i łacińskich, zwłaszcza Wergiliusza.

Cypr był początkowym etapem pierwszej podróży misyjnej Barnaby, Pawła i Marka, odbytej orientacyjnie w latach 47-48. Statek zarzucił kotwicę w porcie Salaminy. Z uwagi na wielu żyjących tutaj Żydów ewangelizację rozpoczęto od synagog. Łukasz wprawdzie nie wspomina o sukcesach, jak to czyni w odniesieniu do działalności apostołów w Antiochii Syryjskiej, ale mówi, że „przeszli (oni) przez całą wyspę aż do Pafos” (Dz 13,6). Co prawda na wyspie istniało wtedy kilkanaście miast (jak informuje nas o tym Pliniusz Młodszy), ale można przypuszczać, że nauczanie apostołów ograniczyło się do tych dwóch miast wyspy, czyli Salaminy i Pafos, połączonych długą i przecinającą całą wyspę drogą rzymską, o długości ok. 200 km.

Dzieje Apostolskie opisują pewien znaczący epizod z pobytu Barnaby i Pawła na Cyprze.

„(Apostołowie) spotkali pewnego maga, fałszywego proroka żydowskiego, imieniem Bar-Jezus, który należał do otoczenia prokonsula Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego. Lecz przeciwstawiał się im Elimas – mag (tak bowiem tłumaczy się jego imię), usiłując odwieźć prokonsula od wiary. Ale Szaweł (…) rzekł: «O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy i przez pewien czas nie będziesz widział słońca». Natychmiast spadły na niego mrok i ciemność. I chodząc wkoło, szukał kogoś, kto by go poprowadził za rękę. Wtedy prokonsul widząc, co się stało, uwierzył, zdumiony nauką Pańską” (Dz 13, 6-12).

Tyle Dzieje Apostolskie. Użyty w odniesieniu do tajemniczego Żyda grecki termin magos oznacza człowieka obeznanego z prądami okultystycznymi swojej epoki, odwołującego się do nieznanych ogółowi sił natury i uchodzącego za wróżbitę. Przebywał on na dworze rzymskiego prokonsula Sergiusza Pawła; fakt ten nie zadziwia, jeśli weźmie się pod uwagę skłonność rzymian do okultyzmu. Znani pisarze starożytnej epoki, Cyceron i Horacy, stwierdzają rozpowszechnianie się zabobonu w miejsce upadającej wiary w bogów.

Łukasz, opisując pobyt Barnaby i Pawła na Cyprze, więcej uwagi poświęca fałszywemu prorokowi żydowskiemu niż nawróconemu prokonsulowi rzymskiemu. Być może chce przez to pokazać, że zaraz na początku swojej działalności apostołowie napotkali na ludzi, którzy, uciekając się do tajemniczych sił i spektakularnych efektów, próbowali wpływać na podejmowanie decyzji przez konkretnych ludzi.

Magia sprzeciwiała się zawsze religii i próbowała zwalczać jej znaczenie w wielu zasadniczych dla człowieka dziedzinach. Od wierzeń ludów pierwotnych aż do tych najbardziej cywilizowanych, magia wciąż idzie w ślad za religią, aby w chwili jej upadku czy kryzysu opanować jak najszybciej jej przestrzeń. To niebezpieczeństwo dotyczy zarówno całych społeczeństw, jak i konkretnych osób. Człowiek stworzony jako istota religijna nie jest szczęśliwy bez odniesienia do transcendencji; w duchowych poszukiwaniach jest jednak narażony na wiele trudności i łatwo staje się ofiarą religijnych surogatów.

Dzisiaj o praktykowaniu magii w krajach misyjnych wielokrotnie opowiadają nam misjonarze, ale również w społeczeństwach bogatych nie brak przecież takich, którzy odsuwając się od religii, próbują na swój sposób zjednywać sobie wpływy niewidzialnego i tajemniczego świata.

O aktualności samego zagadnienia świadczą stwierdzenia Katechizmu Kościoła Katolickiego, który wróżbiarstwu i magii poświęca trzy dosyć obszerne numery (2115-2117). Warto przytoczyć choćby jeden z nich: „Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie tajemnych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem – połączonych z miłującą bojaźnią – które się należą jedynie Bogu” (n. 2116).

Wydarzenie w Pafos było dla Barnaby i Pawła ostrzeżeniem dla nowej religii przed niebezpieczeństwami grożącymi jej ze strony fałszywych proroków, usiłujących uszczęśliwiać ludzi rzekomą znajomością przyszłości i wywoływaniem przez to w człowieku zadowolenia lub niepokoju.

Możemy przypuszczać, że Paweł znał te tendencje, istniejące również w niektórych prądach judaizmu, i dlatego tak skutecznie mógł się przeciwstawić, w obecności prokonsula rzymskiego, wywodom Elimasa. Apostoł bardzo trafnie zarzucił fałszywemu prorokowi, przytaczając słowa Księgi Ozeasza, że „wykrzywia proste drogi Pańskie” (por. Dz 13,10; Oz 14,10).

Od wydarzenia w Pafos Paweł stanął na czele wyprawy. Nigdy jednak nie wrócił na Cypr w ciągu swoich licznych następnych podróży. W przyszłości będzie tu działał Barnaba i – według pewnej tradycji – zginie właśnie na swojej rodzinnej wyspie śmiercią męczeńską z ręki swych rodaków… zwolenników Elimasa.

ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.