W drugim dniu obrad Synodu jego uczestnicy dyskutują nad kwestiami poruszonymi we
wczorajszych referatach. Wśród zabierających głos znaleźli się kardynałowie Stanisław
Dziwisz i Zenon Grocholewski.
Na poniedziałkowej popołudniowej kongregacji
generalnej zajęto się aktualną sytuacją duszpasterską na poszczególnych kontynentach.
O tym, jak przyjmuje się tam i głosi Słowo Boże, mówiło pięciu ojców synodalnych –
w tym o sytuacji w Europie kard. Josip Bozanić z Zagrzebia.
Z kolei zabrał
głos pierwszy w dziejach rabin zaproszony na Synod Biskupów. Echem w mediach odbiło
się jednak nie to, co Szear Jaszuw Kohen (Shear Yashuv Cohen) powiedział w auli synodalnej.
Zwrócono niemal wyłącznie uwagę, że rozmawiając w kuluarach z dziennikarzami skrytykował
tzw. „milczenie” Piusa XII. Zresztą główny rabin Hajfy przyznał, że ten papież potajemnie
starał się pomagać Żydom. Czego jednak dotyczyła jego wypowiedź do ojców synodalnych?
Zapytaliśmy o to jednego z nich – abp. Stanisława Gądeckiego. Metropolita poznański
jest biblistą, studiował również w Jerozolimie. Przez 14 lat przewodniczył komisji
episkopatu Polski ds. dialogu chrześcijańsko-żydowskiego i uczestniczy w tym dialogu
na płaszczyźnie międzynarodowej, będąc konsultorem watykańskiej Komisji ds. Kontaktów
Religijnych z Judaizmem. Kohena zna osobiście.
Jak zauważył abp Gądecki, wystąpienie
rabina z Hajfy w auli Synodu było wyraźnie podzielone na dwie części. Pierwsza z nich,
teologiczna, dotyczyła centralnej roli Tory w judaizmie. Druga ukazywała polityczną
naturę judaizmu. „A to należy oceniać nie w kategoriach teologicznych, tylko politycznych
– stwierdził abp Gądecki. – Jest nam dosyć trudno pojąć teokratyczne połączenie jednego
z drugim, polityki i religii. On też zauważył pewną trudność, jaka tu istnieje i na
tę trudność zwrócił uwagę w wywiadzie dla «La Repubblica» - dodał metropolita poznański.
– Ja myślę, że on zdaje sobie sprawę z tego, jak duża jest w tej chwili w Izraelu
rola rabinatu i Żydów ortodoksyjnych. Dostrzega jednak również, że autonomia obu materii,
to znaczy sfery religijnej i sfery politycznej jest rzeczą bardzo cenną”. Na
poniedziałkowej sesji popołudniu wystąpił też kard. Albert Vanhoye. Przedstawił dokument
wydany w 2001 r. przez Papieską Komisję Biblijną, której był wówczas sekretarzem.
Nosi on tytuł: „Naród żydowski i jego Święte Pisma w Biblii chrześcijańskiej”. Francuski
purpurat, będący znanym jezuickim biblistą, przypomniał m.in., że według watykańskiego
dokumentu dialog chrześcijan i żydów jest możliwy, a zarazem bardzo wskazany. Łączy
ich bowiem bogate wspólne dziedzictwo. Równocześnie zachodzi potrzeba usuwania obustronnych
uprzedzeń i nieporozumień, by je lepiej poznawać i umacniać wzajemne więzi.