Wielka Brytania: Kościół ostrzega przed liberalizacją prawa
Brytyjskiemu prawodawstwu grozi jeszcze większa liberalizacja aborcji. Informację
o niebezpieczeństwie wiążącym się z planowaną od 6 października dyskusją parlamentu
nad propozycjami poprawek do ustawy o zapłodnieniu i ludzkich embrionach episkopat
rozesłał do wszystkich katolickich parafii Anglii i Walii.
Proponowane poprawki
przewidują znaczne ułatwienia aborcji. Dotychczas prawo Wielkiej Brytanii dopuszcza
ją w ciągu pierwszych 24 tygodni ciąży za zaświadczeniem dwóch lekarzy o tym, że urodzenie
dziecka byłoby szkodliwe dla fizycznego czy psychicznego zdrowia matki lub jej innych
dzieci. Dopuszcza wykonywanie "zabiegu" jedynie przez lekarza w szpitalu. Autorzy
poprawek chcą aborcji na żądanie, bez wymogu opinii lekarzy, dokonywania jej również
przez pielęgniarki czy położne, i to nie tylko w szpitalu. Proponują też dopuszczalność
stosowania środków poronnych w domu bez kontroli lekarza. Ponadto ustawodawstwo proaborcyjne
miałoby zostać rozszerzone na Północną Irlandię, gdzie dotychczas prawo broniło życia
lepiej niż w innych częściach Wielkiej Brytanii.
W komunikacie episkopatu przypomniano,
że w Anglii i Walii, gdzie w 2007 r. dokonano ponad 200 tys. aborcji, więcej niż 80
proc. ludności opowiada się za zmniejszeniem liczby takich zabiegów. Katoliccy biskupi
apelują do wiernych, by za pośrednictwem poczty internetowej zwracali się do parlamentarzystów
lub premiera z protestami przeciw projektowanym poprawkom, które w rzeczywistości
jeszcze pogorszą sytuację. ak/ icn