Święci nie przemijają – świadectwa o bł. Michale Sopoćce
Ks. inf. Stanisław Strzelecki, autor książek„Sodalicyjne
promienie Miłosierdzia w Białymstoku”, „Białostockie ślady Sługi Bożego księdza Michała
Sopoćki w perspektywie beatyfikacji” i „Ks. Michał Sopoćko, jakiego
znałem i pamiętam”:
„Święci nie przemijają. Znałem
ks. Sopoćkę z moich czasów seminaryjnych. Moim zdaniem nie wyróżniał się on niczym
szczególnym, bo cechą świętości jest właśnie normalność, wierne spełnianie swoich
zadań, obowiązków. Po latach uczestniczyłem w jego procesie beatyfikacyjnym i miałem
sposobność jeszcze lepiej poznać tę postać rzeczywiście świętą, żeby docenić format
kapłańskiej osobowości księdza Sopoćki. W swoich seminaryjnych latach nie myślałem,
że będę uczestniczył w uroczystości beatyfikacyjnej swojego profesora i wychowawcy.
A o tę uroczystość Białystok modlił się przez wiele lat. Trwał prywatny kult ks. Michała
Sopoćki, później toczył się proces beatyfikacyjny, którego wynik nie był przesądzony,
aż do orzeczenia Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. I Białystok doczekał się świętego,
swojego świętego, doświadczając już przedtem mocy jego wstawiennictwa u Boga i licznych
łask u jego grobu oraz przed obrazem Miłosiernego Zbawiciela, który również jest jego
darem dla Białegostoku. Żyjemy nadzieją, że to dopiero początek tych wielkich spraw
Bożych, że dopiero teraz rozpoczyna się triumf Bożego Miłosierdzia w ludzkich duszach
owocujący przemianą życia na lepsze, zgodnie z miłosierną wolą Bożą.
Ks.
prał. Krzysztof Nitkiewicz, podsekretarz Kongregacji dla Kościołów
Wschodnich, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Sopoćki:
Trudno wyrazić moją radość słowami. Dzisiaj, już po
dokonaniu tej beatyfikacji, cały Kościół białostocki, którego ja jestem częścią, cieszy
się z tego wydarzenia i już od kilku dni widać było pośród ludzi tę wielką radość.
Nawet w autobusach miejskich widziałem plakaty, ulotki z wizerunkiem ks. Sopoćki,
drogowskazy na ulicach. Ludzie naprawdę byli tym zainteresowani i to nie tylko katolicy,
ale również prawosławni. To naprawdę wielkie wydarzenie i dzisiejsza beatyfikacja
przyczyni się niewątpliwie do większego jeszcze rozszerzenia się kultu Bożego Miłosierdzia,
do uświęcenia się zarówno osób duchownych, jak i świeckich. Ks. Sopoćko może być dla
nas wszystkich wzorem wielkiej ufności w Boże Miłosierdzie do tego stopnia, żeby nigdy
nie tracić nadziei, żeby nawet w największych trudnościach ufać i wierzyć, że Bóg
jest miłosierny, że Bóg jest obok nas.