Artykuły w wydaniach francuskiej prasy z 12 września są świadectwem metamorfozy, jaką
przeszła tamtejsza opinia publiczna w swych poglądach na temat Josepha Ratzingera.
Le Figaro przyznaje, że gdyby w 2005 r. wybór Papieża zależał od głosów francuskiego
duchowieństwa, kard. Ratzinger nie miałby żadnych szans na wygraną. Dziś jest już
inaczej. Katolików przekonało nauczanie Benedykta XVI, jego książka o Jezusie z Nazaretu
oraz dwie encykliki. Serca młodych i ich duszpasterzy zdobył na światowych spotkaniach
w Sydney i Kolonii. Ale to nie wszystko. Opinię o Papieżu Ratzingerze zmienili nie
tylko katolicy, lecz także wielu francuskich intelektualistów. Przy wszystkich zastrzeżeniach,
przy wszystkich wciąż anktualnych „ale” są już w stanie uznać w nim ważnego partnera
dialogu świata z chrześcijaństwem.
Choć zmienia się obraz Benedykta XVI, nie
zmienił się francuski Kościół, który wciąż pozostaje dość podzielony, co rzutuje też
na opinie o Benedykcie XVI. Le Monde zauważa, że dla środowisk liberalnych
w Kościele Papież nadal pozostaje uosobieniem konserwatyzmu. Dla bardzo silnych we
Francji tradycjonalistów pontyfikat Benedykta XVI jest z kolei odbierany jako szansa
na odrodzenie Kościoła.
Jednym z tematów najczęściej poruszanych przy okazji
papieskiej podróży jest świeckość państwa, z której Francuzi są dumni, choć coraz
częściej dostrzegają też braki aktualnego modelu świeckości. Le Figaro określa papieską
podróż mianem „chrztu nowej laickości”, czyli stylu relacji państwo-Kościół, który
promuje Nicolas Sarkozy. Katolicki dziennik La Croix przestrzega jednak Francuzów,
by w debacie o świeckości zachowali właściwe proporcje. Zdaniem redaktora naczelnego
pisma, Michela Kublera, źle by to świadczyło o Francji, gdyby całą wizytę Benedykta
XVI i jego wieloaspektowe nauczanie zredukowano do jednego tylko tematu.