2008-09-12 21:13:48

Benedykt XVI we Francji - pierwszy dzień (podsumowanie)


Ojciec Święty rozpoczął 10. podróż zagraniczną. Papieski samolot opuścił rzymskie lotnisko Fiumicino 12 września o godz. 9.23 i po niespełna dwóch godzinach lotu wylądował w Paryżu. Głównym motywem wizyty we Francji jest 150. rocznica objawień w Lourdes. Benedykt XVI przypomniał o tym w telegramie do prezydenta Włoch, wysłanym, gdy opuszczał terytorium tego kraju. Pozdrawiając Giorgio Napolitano, Papież podkreślił, że udaje się na spotkanie z pielgrzymami, zwłaszcza chorymi, którzy zdążają do francuskiego sanktuarium maryjnego z całego świata, by znaleźć światło i nadzieję. Udzielił błogosławieństwa całemu narodowi włoskiemu, a zwłaszcza tym, którzy cierpią na ciele i duszy.

Gospodarzom wizyty bardzo zależało, by była to pielgrzymka do Francji, a nie tylko do pirenejskiego sanktuarium w Lourdes. O to, by Ojciec Święty odwiedził Paryż, zabiegały zarówno miejscowe władze kościelne, jak i świeckie. Francja chętnie manifestuje swoją specyfikę, gdy chodzi o relacje ze Stolicą Apostolską (dotyczy to także stosunków wewnątrzkościelnych). Nikomu tu jednak nie zależy na podtrzymywaniu czy tworzeniu mitów. Francja jest oczywiście krajem laickim i zlaicyzowanym, jednak nowe zjawiska społeczne stawiają ten kraj i wspólnotę wierzących przed nowymi wyzwaniami. Takim wyzwaniem jest na przykład obecność muzułmańskich imigrantów i związane z tym problemy, także w wymiarze tożsamości kulturowej Francuzów. Z kolei Kościół, przeżywający od lat wewnętrzny kryzys, wydaje się powoli odradzać, także, gdy chodzi o religijność popularną, której wyrazem jest właśnie Lourdes. Jak stwierdził arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Trois, papieska wizyta będzie dla katolików okazją „do pogłębienia ich udziału w życiu Kościoła”.

Do tych wyzwań nawiązał Benedykt XVI już w samolocie, rozmawiając w drodze z dziennikarzami. Stwierdził, że „laickość nie jest sprzeczna z wiarą” i że dotyczy to zarówno Francuzów, jak i wszystkich współczesnych chrześcijan. „Ważne jest z radością przeżywać wolność naszej wiary – powiedział Papież, dodając, że świadectwo wiary jest niezbędne społeczeństwu.

Pierwszym oficjalnym punktem papieskiej pielgrzymki było powitanie w Pałacu Elizejskim. Urzędujący prezydent Nicolas Sarkozy kilkakrotnie wypowiadał się pozytywnie na temat roli wiary w życiu publicznym, jednak niewiele do tej pory z tego wynikło. Znakiem szczególnego szacunku dla Papieża ze strony głowy państwa było odejście od protokołu i osobiste powitanie Benedykta XVI już w południe na lotnisku Orly. Witając Papieża półtorej godziny później w Pałacu Elizejskim, Sarkozy najpierw rozmawiał osobiście z Ojcem Świętym. Natomiast w oficjalnym sugestywnym przemówieniu nawiązał do drogiej Benedyktowi XVI kwestii racjonalności wiary. Zaznaczył, że demokracja powinna prowadzić dialog z religiami. Stąd jego postulat „pozytywnej laickości”, gdzie wiara mogłaby przyczyniać się do nadawania, także w wymiarze społecznym, głębszego sensu ludzkiemu życiu wobec wyzwań współczesności, jak postęp gospodarczy, czy bioetyka.

„Laickość pozytywna, otwarta, to zaproszenie do dialogu, tolerancji i poszanowania. To szansa i pomoc, dodatkowy wymiar nadany debacie publicznej. To zachęta dla religii, jak i dla wszystkich prądów myślowych” – mówił Nicolas Sarkozy. Zaznaczył, że jest to wyzwanie, bowiem „jeszcze trzydzieści lat temu nikt z poprzedników nie mógł wyobrazić sobie ani podejrzewać, z jakimi kwestiami mamy dziś do czynienia”.

Nawiązując do jubileuszu Lourdes, prezydent Sarkozy z uznaniem mówił o wkładzie Kościoła w obronę godności każdego człowieka, także chorego, cierpiącego i znajdującego się w jakiejkolwiek potrzebie. Złożył też wyrazy solidarności z chrześcijanami prześladowanymi na Bliskim Wschodzie oraz życzył poprawy w dziedzinie wolności religijnej w krajach Azji. Wyraził przekonanie, że Kościoły powinny brać czynny udział w procesach pokojowych, zwłaszcza w obliczu odradzającego się tu i ówdzie fanatyzmu. Zaznaczył przy tym, że religia i duchowość nie są zagrożeniem dla demokracji i laickości, bowiem odpowiadają na ludzką potrzebę nadziei.

Dodajmy, że zgodnie z tradycją prezydent Francji jest z urzędu kanonikiem bazyliki św. Jana na Lateranie. Nicolas Sarkozy objął tę funkcję dziewięć miesięcy temu, podczas swej wizyty w Wiecznym Mieście, kiedy to także spotkał się z Papieżem. Do tego wydarzenia nawiązał Benedykt XVI, przypominając, że z Francją łączą go osobiste więzi z przeszłości. Papież powrócił także do kwestii obecności wiary w życiu publicznym i do chrześcijańskich korzeni Francji.

Benedykt XVI pamięta o tym, co Francja dała Kościołowi przez ostatnich dwadzieścia wieków. Dlatego – jak zapewnił w przemówieniu powitalnym – często się za nią modli. Przypomniał, że odwiedza ten kraj z okazji 150-lecia objawień maryjnych w Lourdes. Pragnie dołączyć do rzeszy pielgrzymów zdążającej w tym roku zewsząd do tamtejszego sanktuarium. Wizytę rozpoczyna od Paryża, gdzie często bywał i nawiązał serdeczne przyjaźnie. Papież podkreślił chrześcijańskie korzenie Francji i całej Europy oraz wkład chrześcijan wniesiony przez wieki we francuską kulturę. Zwrócił uwagę, że Kościół cieszy się tam obecnie wolnością, a dawna nieufność przekształciła się stopniowo w spokojny dialog. Nawiązał do wyrażenia „pozytywna laickość”, którym prezydent Sarkozy określił tę bardziej otwartą postawę.

„W obecnej chwili historycznej, kiedy kultury spotykają się coraz częściej, jestem głęboko przekonany, że konieczne stało się podjęcie na nowo refleksji nad prawdziwym sensem laickości” – mówił Benedykt XVI. Zauważył, że fundamentalne znaczenie ma z jednej strony rozróżnienie sfery politycznej i religijnej celem zapewnienia tak wolności religijnej obywateli, jak i odpowiedzialności państwa względem nich. Z drugiej strony trzeba sobie wyraźniej uświadomić, że religia ma niezastąpioną rolę w formowaniu sumień i może przyczynić się wraz z innymi czynnikami do stworzenia podstawowego konsensusu etycznego w społeczeństwie. Każda ludzka społeczność potrzebuje nadziei. „Potrzeba ta jest jeszcze większa w naszym społeczeństwie, które w tak niewielkim stopniu rozbudza duchowe dążenia i daje tak słabe zabezpieczenie materialne. Ludzie młodzi są przedmiotem mojej szczególnej troski” – podkreślił Papież.

Benedykt XVI zauważył, że niektórzy z nich nie mogą znaleźć odpowiedniego ukierunkowania bądź cierpią na brak punktów odniesienia w życiu rodzinnym. Inni odczuwają ograniczenia zrzeszeń religijnych. Pozostawieni samym sobie, są słabi i muszą zmagać się z rzeczywistością, która ich przekracza. Trzeba im zapewnić odpowiednie wychowanie i pomoc. Kościół może tu wnieść szczególny wkład. Papież zwrócił też uwagę na pogłębianie się różnic między biednymi a bogatymi. Kościół i inne stowarzyszenia starają się doraźnie zaradzać tej sytuacji. Jednak „to do państwa należy stanowienie praw mających na celu wykorzenienie niesprawiedliwości”.

Ponadto w przemówieniu powitalnym Ojciec Święty wskazał, że przewodniczenie Unii Europejskiej jest dziś okazją, by zaświadczyć, jak ważne są dla Francji prawa człowieka i ich umacnianie. Europejczyk musi się naocznie przekonać, że prawa osoby ludzkiej od chwili poczęcia do naturalnej śmierci – w tym także prawo do wyznawania religii – promuje się i szanuje. „Wtedy w pełni zrozumie wielkość struktury, jaką jest Unia, i stanie się jej aktywnym twórcą”. Papież wyraził ufność, że Francja będzie się coraz bardziej przyczyniała, aby obecny wiek stawał się stuleciem harmonii i pokoju.

Drugim ważnym punktem pierwszego dnia papieskiej wizyty we Francji było spotkanie ze światem kultury w Collège des Bernardins. Do tego punktu papieskiej wizyty w Paryżu często odwoływała się francuska prasa, porównując je do słynnego przemówienia Ojca Świętego w Ratyzbonie. Można powiedzieć, że spotkanie to nie mogło się nie odbyć, było poniekąd oczekiwane, w pewnym stopniu nawiązywał doń prezydent Sarkozy. Zabytkowe miejsce, gdzie słuchało Papieża 700 przedstawicieli kultury, a także delegacje UNESCO i wspólnoty muzułmańskiej we Francji, można uznać za symbol burzliwych relacji państwo-Kościół. Średniowieczny budynek, ufundowany jako zakonne kolegium uniwersyteckie, był w swej historii także więzieniem, magazynem, szkołą, a nawet strażackimi koszarami. Zwrócony ostatnio Kościołowi znów pełni funkcje akademickie i kulturalne, pod auspicjami paryskiej Szkoły Katedralnej.

Przed spotkaniem ze światem kultury Benedykt XVI przyjął w nuncjaturze przedstawicieli wspólnoty żydowskiej. Ten punkt programu wizyty musiał uwzględniać rozpoczynający się niebawem szabat, stąd jego niezbyt rozbudowana forma. Pozdrawiając przedstawicieli środowisk żydowskich, Papież nawiązał właśnie do zbliżającego się szabatu, którego świętowanie jest wyrazem przymierza z Bogiem, w które włącza się także Kościół katolicki. Mając tego świadomość, wierzący odrzucają wszelki antysemityzm, także teologiczny, czemu dawali wyraz już papieże Pius XI i Pius XII. Benedykt XVI złożył też hołd ofiarom Zagłady oraz wyraził uznanie dla wspólnoty żydowskiej we Francji, która dała temu krajowi tak wielu polityków, intelektualistów i artystów.

Przedstawicielom świata kultury Papież mówił o początkach zachodniej teologii i korzeniach kultury europejskiej. Nawiązał do miejsca dzisiejszego spotkania, którym jest paryskie kolegium założone przez cystersów, duchowych synów św. Bernarda z Clairvaux. Przypomniał rolę, jaką w okresie gwałtownych przemian kulturowych, spowodowanych przez migracje ludów i tworzenie się nowych państw, miały na Zachodzie klasztory. Przechowano w nich skarby kultury antycznej i, czerpiąc z nich, kształtowano nową kulturę. Pragnieniem mnichów nie było jednak budowanie nowej kultury ani zachowanie dawnej. Ich cel to poszukiwanie Boga. Pragnęli poświęcić się temu, co nieprzemijalne: znaleźć samo Życie. Ich drogą było Słowo Boże, dane ludziom w księgach Biblii. By je poznawać, musieli zgłębiać tajniki języka. Dlatego biblioteka i szkoła stanowiły integralną część klasztoru. Benedykt XVI przypomniał też znaczenie, jakie dla ich modlitwy miał śpiew. Tak powstała wielka muzyka Zachodu.

Ojciec Święty wskazał ponadto na wkład tradycji benedyktyńskiej w kulturę pracy. W świecie grecko-rzymskim nie doceniano jej i spychano ją na niewolników. Chrześcijaństwo śladem judaizmu zalecało ją, widząc w niej naśladowanie samego Boga Stwórcy. Kultura pracy wraz z kulturą słowa składa się na monastycyzm. Bez niej rozwój Europy byłby nie do pomyślenia. Konkludując przemówienie do francuskiego świata kultury, Papież zwrócił uwagę, że głoszenie Słowa nie służyło chrześcijanom rodzącego się Kościoła, by wzmocnić znaczenie swej grupy. Była to dla nich wewnętrzna konieczność, wynikająca z natury samej wiary.

„Powszechność Boga i powszechność rozumu otwartego na Jego działanie motywowało chrześcijan, a zarazem zobowiązywało do ewangelizacji. Według nich wiara nie zależy od obyczajów kulturowych, różnych w zależności od narodu, ale wiąże się z prawdą dotyczącą w równym stopniu każdego człowieka” – zauważył Papież. Zaznaczył przy tym, że nowość chrześcijańskiego orędzia zawiera się w fakcie, iż Bóg się objawił jako Logos, obecność wiecznego Rozumu w naszym ciele. Trzeba pokory człowieka, by odpowiedzieć na pokorę Boga – mówił Papież. Czysto pozytywistyczna kultura, dla której pytanie o Boga należałoby jedynie do dziedziny subiektywizmu jako nienaukowe, to kapitulacja rozumu, rezygnacja z jego najwyższych możliwości, a tym samym porażka humanizmu, i to o poważnych następstwach. „To, co było podstawą kultury Europy, poszukiwanie Boga i gotowość, by Go słuchać, również dzisiaj pozostaje fundamentem każdej prawdziwej kultury” – podkreślił Benedykt XVI, przemawiając do francuskich intelektualistów.

W spotkaniu ze światem kultury wzięło udział wiele znanych osobistości, w tym byli prezydenci Francji, Jaques Chirac i Valery Giscard d’Estain, czy były szef Komisji Europejskiej, Jaques Delors. Na zakończenie dyrektor Francuskiej Biblioteki Narodowej, Bruno Racine, zaprezentował Ojcu Świętemu zabytek piśmienniczy związany z Collège des Bernardins: XII-wieczny manuskrypt komentarza do nauki Boecjusza o Trójcy Świętej autorstwa Gilberta de la Porrée.

Kolejnym punktem piątkowego programu były nieszpory w katedrze Notre-Dame z udziałem duchowieństwa, sióstr zakonnych i seminarzystów z regionu paryskiego. Wśród obecnych nie zabrakło przedstawicieli innych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich. Swoją homilię Benedykt XVI poświęcił obecności Boga i Jego słowa pośród wspólnoty wierzących.

Punktem wyjścia papieskich rozważań była sama katedra Notre-Dame: znak obecności Boga pośród ludzi, zdumiewające połączenie ducha i materii, namacalne świadectwo wiary średniowiecza. O jej autentycznej wielkości świadczy m.in. fakt, że była przestrzenią nawrócenia wielu ludzi, w tym Paula Claudela. Papież przypomniał, że zgodnie z nauczaniem Ojców Kościoła świątynia to konkretny znak niebieskiego Jeruzalem, a odprawiana w niej liturgia włącza nas w liturgię niebieską.

„Wasza katedra – powiedział Ojciec Święty – jest żywym hymnem z kamienia i światła ku chwale tego jedynego w historii ludzkości wydarzenia: wejścia odwiecznego Słowa Bożego w dzieje ludzi”. W pełni czasów przychodzi Ono, by ich odkupić przez złożenie ofiary z samego siebie na krzyżu. Benedykt XVI zwrócił uwagę, że nasze ziemskie liturgie, całkowicie ukierunkowane na celebrowanie tego jedynego w historii wydarzenia, nigdy nie zdołają w pełni wyrazić jego nieskończonej głębi. Zaznaczył, że aby obrzędy były piękne, z pewnością nic nigdy nie będzie dostatecznie wyszukane, wypielęgnowane, dopracowane. Nic nie jest bowiem zbyt piękne dla Boga, który jest nieskończonym Pięknem. „Nasze ziemskie liturgie – zauważył Papież – mogą być jedynie słabym odblaskiem niebiańskiej liturgii, sprawowanej w niebieskim Jeruzalem, które jest ostatecznym celem naszego ziemskiego pielgrzymowania”. Ojciec Święty życzył, by nasze liturgie możliwie jak najbardziej tę niebieską liturgię przypominały i pozwalały jej zakosztować.

Od rozważań o gotyckiej katedrze Benedykt XVI przeszedł do medytacji nad Kościołem, którego prawdziwym budowniczym jest Chrystus i Jego Słowo. Stąd tak ważne jest, aby w Kościele przywiązywano należytą wagę do słuchania i głoszenia Słowa Bożego. Papież podkreślił, że nasze działanie w służbie Słowa Bożego jest czymś wspaniałym. Stanowimy narzędzia Ducha. Bóg w swej pokorze posługuje się nami, by szerzyć swoje Słowo. „Stajemy się Jego głosem po wsłuchaniu się w to, co płynie z Jego ust – zauważył Benedykt XVI. – Wkładamy Jego Słowo w swoje usta, by ofiarować je światu. Ofiara naszej modlitwy jest Mu miła. Wykorzystuje ją, by objawiać się wszystkim, których spotykamy” – zaznaczył Ojciec Święty.

Papież wskazał na znaczenie Słowa Bożego w życiu kapłanów, seminarzystów i osób konsekrowanych. „Drodzy bracia kapłani! – powiedział Benedykt XVI. – Nie obawiajcie się poświęcać wiele czasu na lekturę Pisma, na medytację i modlitwę brewiarzową. Niemal niepostrzeżenie Słowo czytane i rozważane w Kościele oddziałuje na was, dokonując w was przemiany”. „Wam to Słowo zostaje powierzone jako drogocenne dobro – powiedział Ojciec Święty do seminarzystów. – Będziecie przechowywać depozyt tego skutecznego Słowa, które czyni to, co mówi. Podsycajcie w sobie zawsze zamiłowanie do Słowa Bożego!” – zachęcił Papież. Przypomniał następnie, że zakonnicy, zakonnice i wszystkie osoby konsekrowane w szczególny sposób żyją Mądrością Boga, wyrażoną w Jego Słowie. „Waszym jedynym bogactwem – prawdę mówiąc jedynym, które pokona wieki i zasłonę śmierci – jest Słowo Pana” – podkreślił Benedykt XVI.

Na zewnątrz katedry w nabożeństwie brały udział tysiące młodych, którzy noc pobytu Ojca Świętego w Paryżu spędzą na czuwaniu modlitewnym, by następnego dnia wziąć udział w przedpołudniowej liturgii na Placu Inwalidów.

„Duch Święty i krzyż to skarby, które wam przekazuję. Nigdy o nich nie zapominajcie” – powiedział Benedykt XVI do francuskiej młodzieży zgromadzonej przed katedrą Notre-Dame. Po nieszporach żywiołowo witały go tam tysiące młodych ludzi z chorągiewkami w barwach Watykanu. Papież spontanicznie podziękował za ten entuzjazm. W rozważaniu odwołał się do aspiracji każdego młodego człowieka, do upragnionej przez niego miłości i budzącej jego zainteresowanie prawdy. Właśnie ze względu na owo niezaspokojone pragnienie prawdy i miłości bardzo ważne jest, aby każdy na nowo odkrył znaczenie Ducha Świętego. „Duch wprowadza nas w zażyłą relację z Bogiem. Może otworzyć wasze serca na dar autentycznej miłości” – wskazał Papież. Zapewnił też młodych, że w swej drodze do dojrzałości mogą polegać na łasce Ducha Świętego, którą otrzymali w sakramencie bierzmowania.

Bulwersującą odpowiedzią na pragnienie prawdy jest natomiast mądrość, która objawiła się w krzyżu Chrystusa. „Wielu z was nosi na szyi łańcuszek z krzyżem – powiedział Ojciec Święty. – Ja także go noszę, jak zresztą wszyscy biskupi. Nie jest to ozdoba ani klejnot. Jest to cenny symbol naszej wiary, widzialny i materialny znak zjednoczenia z Chrystusem”. Benedykt XVI przypomniał, że dla chrześcijan krzyż jest symbolem mądrości Boga i Jego nieskończonej miłości. Objawiła się ona w zbawczym darze Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał za życie świata, a zwłaszcza za życie każdego i każdej z nas. „Niech to poruszające odkrycie przynagla was do szanowania krzyża i oddawania mu czci! – zachęcił Papież młodych Francuzów. – To nie tylko znak waszego życia w Bogu i waszego zbawienia. Jest on także – i wy to rozumiecie – niemym świadkiem cierpień ludzi, a zarazem jedynym, bezcennym wyrazem wszystkich ich nadziei”.

„Wiem – mówił Ojciec Święty – że oddawanie czci krzyżowi naraża też niekiedy na szyderstwo, a nawet prześladowania. Krzyż w pewnym sensie wystawia człowieka na niebezpieczeństwo. Jednak również, i to przede wszystkim, umacnia łaskę Bożą oraz potwierdza nasze zbawienie. Dziś wieczorem powierzam wam krzyż Chrystusa” – powiedział Benedykt XVI francuskiej młodzieży. Żegnając się z nią, Papież przypomniał, że typowa dla młodego wieku wspaniałomyślność powinna się również wyrażać w odważnym dzieleniu się wiarą. Zapewnił młodych, że sam Duch Święty da moc ich świadectwu, kiedy swym kolegom i krewnym będą opowiadać o Chrystusie.

Młodzież żegnała Papieża żywiołowo skandując po włosku jego imię. Kilkunastu szczęśliwców Benedykt XVI osobiście pozdrowił, podchodząc do pierwszego rzędu, po czym krytym samochodem odjechał na nocleg do nuncjatury apostolskiej.

Z francuską młodzieżą Benedykt XVI drugi raz spotkał się kilka minut po 22.00, wychodząc na balkon nuncjatury apostolskiej w Paryżu. „Dziękuję za to, że czekaliście na mnie tutaj pomimo późnej pory i to z takim entuzjazmem!” – powiedział Ojciec Święty wyznając, że wzrusza go tak gorące przyjęcie.

„Składam dzięki Bogu za to, że pozwolił mi odbyć tę pierwszą podróż duszpasterską do Francji jako następca Piotra, a także za to, że spotkałem się z tak przychylnym przyjęciem wiernych – powiedział Benedykt XVI. Zapewnił, że z radością dołączy do rzeszy pielgrzymów w Lourdes, by uroczyście obchodzić jubileusz objawień Matki Bożej. „Katolicy we Francji potrzebują, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, odnowienia swej ufności do Maryi, poprzez uznanie Jej za wzór zaangażowania w służbie Ewangelii” – podkreślił Papież.

Błogosławiąc młodych z balkonu nuncjatury Benedykt XVI powiedział, że liczy na nich i na ich modlitwy, aby ta podróż wydała owoce.

13 września, po Mszy na Placu Inwalidów, Benedykt XVI opuści Paryż i uda się do Lourdes, gdzie rozpocznie się druga część pielgrzymki.


kb, ak, jp, T. Cieślak SJ, Francja/ RV








All the contents on this site are copyrighted ©.