Benedykt XVI we Francji - pierwszy dzień (podsumowanie)
Ojciec Święty rozpoczął 10. podróż zagraniczną. Papieski samolot opuścił rzymskie
lotnisko Fiumicino 12 września o godz. 9.23 i po niespełna dwóch godzinach lotu wylądował
w Paryżu. Głównym motywem wizyty we Francji jest 150. rocznica objawień w Lourdes.
Benedykt XVI przypomniał o tym w telegramie do prezydenta Włoch, wysłanym, gdy opuszczał
terytorium tego kraju. Pozdrawiając Giorgio Napolitano, Papież podkreślił, że udaje
się na spotkanie z pielgrzymami, zwłaszcza chorymi, którzy zdążają do francuskiego
sanktuarium maryjnego z całego świata, by znaleźć światło i nadzieję. Udzielił błogosławieństwa
całemu narodowi włoskiemu, a zwłaszcza tym, którzy cierpią na ciele i duszy.
Gospodarzom
wizyty bardzo zależało, by była to pielgrzymka do Francji, a nie tylko do pirenejskiego
sanktuarium w Lourdes. O to, by Ojciec Święty odwiedził Paryż, zabiegały zarówno miejscowe
władze kościelne, jak i świeckie. Francja chętnie manifestuje swoją specyfikę, gdy
chodzi o relacje ze Stolicą Apostolską (dotyczy to także stosunków wewnątrzkościelnych).
Nikomu tu jednak nie zależy na podtrzymywaniu czy tworzeniu mitów. Francja jest oczywiście
krajem laickim i zlaicyzowanym, jednak nowe zjawiska społeczne stawiają ten kraj i
wspólnotę wierzących przed nowymi wyzwaniami. Takim wyzwaniem jest na przykład obecność
muzułmańskich imigrantów i związane z tym problemy, także w wymiarze tożsamości kulturowej
Francuzów. Z kolei Kościół, przeżywający od lat wewnętrzny kryzys, wydaje się powoli
odradzać, także, gdy chodzi o religijność popularną, której wyrazem jest właśnie Lourdes.
Jak stwierdził arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Trois, papieska wizyta będzie
dla katolików okazją „do pogłębienia ich udziału w życiu Kościoła”.
Do tych
wyzwań nawiązał Benedykt XVI już w samolocie, rozmawiając w drodze z dziennikarzami.
Stwierdził, że „laickość nie jest sprzeczna z wiarą” i że dotyczy to zarówno Francuzów,
jak i wszystkich współczesnych chrześcijan. „Ważne jest z radością przeżywać wolność
naszej wiary – powiedział Papież, dodając, że świadectwo wiary jest niezbędne społeczeństwu.
Pierwszym
oficjalnym punktem papieskiej pielgrzymki było powitanie w Pałacu Elizejskim.
Urzędujący prezydent Nicolas Sarkozy kilkakrotnie wypowiadał się pozytywnie na temat
roli wiary w życiu publicznym, jednak niewiele do tej pory z tego wynikło. Znakiem
szczególnego szacunku dla Papieża ze strony głowy państwa było odejście od protokołu
i osobiste powitanie Benedykta XVI już w południe na lotnisku Orly. Witając Papieża
półtorej godziny później w Pałacu Elizejskim, Sarkozy najpierw rozmawiał osobiście
z Ojcem Świętym. Natomiast w oficjalnym sugestywnym przemówieniu nawiązał do drogiej
Benedyktowi XVI kwestii racjonalności wiary. Zaznaczył, że demokracja powinna prowadzić
dialog z religiami. Stąd jego postulat „pozytywnej laickości”, gdzie wiara mogłaby
przyczyniać się do nadawania, także w wymiarze społecznym, głębszego sensu ludzkiemu
życiu wobec wyzwań współczesności, jak postęp gospodarczy, czy bioetyka.
„Laickość
pozytywna, otwarta, to zaproszenie do dialogu, tolerancji i poszanowania. To szansa
i pomoc, dodatkowy wymiar nadany debacie publicznej. To zachęta dla religii, jak i
dla wszystkich prądów myślowych” – mówił Nicolas Sarkozy. Zaznaczył, że jest to wyzwanie,
bowiem „jeszcze trzydzieści lat temu nikt z poprzedników nie mógł wyobrazić sobie
ani podejrzewać, z jakimi kwestiami mamy dziś do czynienia”.
Nawiązując do
jubileuszu Lourdes, prezydent Sarkozy z uznaniem mówił o wkładzie Kościoła w obronę
godności każdego człowieka, także chorego, cierpiącego i znajdującego się w jakiejkolwiek
potrzebie. Złożył też wyrazy solidarności z chrześcijanami prześladowanymi na Bliskim
Wschodzie oraz życzył poprawy w dziedzinie wolności religijnej w krajach Azji. Wyraził
przekonanie, że Kościoły powinny brać czynny udział w procesach pokojowych, zwłaszcza
w obliczu odradzającego się tu i ówdzie fanatyzmu. Zaznaczył przy tym, że religia
i duchowość nie są zagrożeniem dla demokracji i laickości, bowiem odpowiadają na ludzką
potrzebę nadziei.
Dodajmy, że zgodnie z tradycją prezydent Francji jest z urzędu
kanonikiem bazyliki św. Jana na Lateranie. Nicolas Sarkozy objął tę funkcję dziewięć
miesięcy temu, podczas swej wizyty w Wiecznym Mieście, kiedy to także spotkał się
z Papieżem. Do tego wydarzenia nawiązał Benedykt XVI, przypominając, że z Francją
łączą go osobiste więzi z przeszłości. Papież powrócił także do kwestii obecności
wiary w życiu publicznym i do chrześcijańskich korzeni Francji.
Benedykt
XVI pamięta o tym, co Francja dała Kościołowi przez ostatnich dwadzieścia wieków.
Dlatego – jak zapewnił w przemówieniu powitalnym – często się za nią modli. Przypomniał,
że odwiedza ten kraj z okazji 150-lecia objawień maryjnych w Lourdes. Pragnie dołączyć
do rzeszy pielgrzymów zdążającej w tym roku zewsząd do tamtejszego sanktuarium. Wizytę
rozpoczyna od Paryża, gdzie często bywał i nawiązał serdeczne przyjaźnie. Papież podkreślił
chrześcijańskie korzenie Francji i całej Europy oraz wkład chrześcijan wniesiony przez
wieki we francuską kulturę. Zwrócił uwagę, że Kościół cieszy się tam obecnie wolnością,
a dawna nieufność przekształciła się stopniowo w spokojny dialog. Nawiązał do wyrażenia
„pozytywna laickość”, którym prezydent Sarkozy określił tę bardziej otwartą postawę.
„W
obecnej chwili historycznej, kiedy kultury spotykają się coraz częściej, jestem głęboko
przekonany, że konieczne stało się podjęcie na nowo refleksji nad prawdziwym sensem
laickości” – mówił Benedykt XVI. Zauważył, że fundamentalne znaczenie ma z jednej
strony rozróżnienie sfery politycznej i religijnej celem zapewnienia tak wolności
religijnej obywateli, jak i odpowiedzialności państwa względem nich. Z drugiej strony
trzeba sobie wyraźniej uświadomić, że religia ma niezastąpioną rolę w formowaniu sumień
i może przyczynić się wraz z innymi czynnikami do stworzenia podstawowego konsensusu
etycznego w społeczeństwie. Każda ludzka społeczność potrzebuje nadziei. „Potrzeba
ta jest jeszcze większa w naszym społeczeństwie, które w tak niewielkim stopniu rozbudza
duchowe dążenia i daje tak słabe zabezpieczenie materialne. Ludzie młodzi są przedmiotem
mojej szczególnej troski” – podkreślił Papież.
Benedykt XVI zauważył, że niektórzy
z nich nie mogą znaleźć odpowiedniego ukierunkowania bądź cierpią na brak punktów
odniesienia w życiu rodzinnym. Inni odczuwają ograniczenia zrzeszeń religijnych. Pozostawieni
samym sobie, są słabi i muszą zmagać się z rzeczywistością, która ich przekracza.
Trzeba im zapewnić odpowiednie wychowanie i pomoc. Kościół może tu wnieść szczególny
wkład. Papież zwrócił też uwagę na pogłębianie się różnic między biednymi a bogatymi.
Kościół i inne stowarzyszenia starają się doraźnie zaradzać tej sytuacji. Jednak „to
do państwa należy stanowienie praw mających na celu wykorzenienie niesprawiedliwości”.
Ponadto
w przemówieniu powitalnym Ojciec Święty wskazał, że przewodniczenie Unii Europejskiej
jest dziś okazją, by zaświadczyć, jak ważne są dla Francji prawa człowieka i ich umacnianie.
Europejczyk musi się naocznie przekonać, że prawa osoby ludzkiej od chwili poczęcia
do naturalnej śmierci – w tym także prawo do wyznawania religii – promuje się i szanuje.
„Wtedy w pełni zrozumie wielkość struktury, jaką jest Unia, i stanie się jej aktywnym
twórcą”. Papież wyraził ufność, że Francja będzie się coraz bardziej przyczyniała,
aby obecny wiek stawał się stuleciem harmonii i pokoju.
Drugim ważnym punktem
pierwszego dnia papieskiej wizyty we Francji było spotkanie ze światem kultury
w Collège des Bernardins. Do tego punktu papieskiej wizyty w Paryżu często
odwoływała się francuska prasa, porównując je do słynnego przemówienia Ojca Świętego
w Ratyzbonie. Można powiedzieć, że spotkanie to nie mogło się nie odbyć, było poniekąd
oczekiwane, w pewnym stopniu nawiązywał doń prezydent Sarkozy. Zabytkowe miejsce,
gdzie słuchało Papieża 700 przedstawicieli kultury, a także delegacje UNESCO i wspólnoty
muzułmańskiej we Francji, można uznać za symbol burzliwych relacji państwo-Kościół.
Średniowieczny budynek, ufundowany jako zakonne kolegium uniwersyteckie, był w swej
historii także więzieniem, magazynem, szkołą, a nawet strażackimi koszarami. Zwrócony
ostatnio Kościołowi znów pełni funkcje akademickie i kulturalne, pod auspicjami paryskiej
Szkoły Katedralnej.
Przed spotkaniem ze światem kultury Benedykt XVI przyjął
w nuncjaturze przedstawicieli wspólnoty żydowskiej. Ten punkt programu wizyty
musiał uwzględniać rozpoczynający się niebawem szabat, stąd jego niezbyt rozbudowana
forma. Pozdrawiając przedstawicieli środowisk żydowskich, Papież nawiązał właśnie
do zbliżającego się szabatu, którego świętowanie jest wyrazem przymierza z Bogiem,
w które włącza się także Kościół katolicki. Mając tego świadomość, wierzący odrzucają
wszelki antysemityzm, także teologiczny, czemu dawali wyraz już papieże Pius XI i
Pius XII. Benedykt XVI złożył też hołd ofiarom Zagłady oraz wyraził uznanie dla wspólnoty
żydowskiej we Francji, która dała temu krajowi tak wielu polityków, intelektualistów
i artystów.
Przedstawicielom świata kultury Papież mówił o początkach zachodniej
teologii i korzeniach kultury europejskiej. Nawiązał do miejsca dzisiejszego spotkania,
którym jest paryskie kolegium założone przez cystersów, duchowych synów św. Bernarda
z Clairvaux. Przypomniał rolę, jaką w okresie gwałtownych przemian kulturowych, spowodowanych
przez migracje ludów i tworzenie się nowych państw, miały na Zachodzie klasztory.
Przechowano w nich skarby kultury antycznej i, czerpiąc z nich, kształtowano nową
kulturę. Pragnieniem mnichów nie było jednak budowanie nowej kultury ani zachowanie
dawnej. Ich cel to poszukiwanie Boga. Pragnęli poświęcić się temu, co nieprzemijalne:
znaleźć samo Życie. Ich drogą było Słowo Boże, dane ludziom w księgach Biblii. By
je poznawać, musieli zgłębiać tajniki języka. Dlatego biblioteka i szkoła stanowiły
integralną część klasztoru. Benedykt XVI przypomniał też znaczenie, jakie dla ich
modlitwy miał śpiew. Tak powstała wielka muzyka Zachodu.
Ojciec Święty wskazał
ponadto na wkład tradycji benedyktyńskiej w kulturę pracy. W świecie grecko-rzymskim
nie doceniano jej i spychano ją na niewolników. Chrześcijaństwo śladem judaizmu zalecało
ją, widząc w niej naśladowanie samego Boga Stwórcy. Kultura pracy wraz z kulturą słowa
składa się na monastycyzm. Bez niej rozwój Europy byłby nie do pomyślenia. Konkludując
przemówienie do francuskiego świata kultury, Papież zwrócił uwagę, że głoszenie Słowa
nie służyło chrześcijanom rodzącego się Kościoła, by wzmocnić znaczenie swej grupy.
Była to dla nich wewnętrzna konieczność, wynikająca z natury samej wiary.
„Powszechność
Boga i powszechność rozumu otwartego na Jego działanie motywowało chrześcijan, a zarazem
zobowiązywało do ewangelizacji. Według nich wiara nie zależy od obyczajów kulturowych,
różnych w zależności od narodu, ale wiąże się z prawdą dotyczącą w równym stopniu
każdego człowieka” – zauważył Papież. Zaznaczył przy tym, że nowość chrześcijańskiego
orędzia zawiera się w fakcie, iż Bóg się objawił jako Logos, obecność wiecznego Rozumu
w naszym ciele. Trzeba pokory człowieka, by odpowiedzieć na pokorę Boga – mówił Papież.
Czysto pozytywistyczna kultura, dla której pytanie o Boga należałoby jedynie do dziedziny
subiektywizmu jako nienaukowe, to kapitulacja rozumu, rezygnacja z jego najwyższych
możliwości, a tym samym porażka humanizmu, i to o poważnych następstwach. „To,
co było podstawą kultury Europy, poszukiwanie Boga i gotowość, by Go słuchać, również
dzisiaj pozostaje fundamentem każdej prawdziwej kultury” – podkreślił Benedykt XVI,
przemawiając do francuskich intelektualistów.
W spotkaniu ze światem kultury
wzięło udział wiele znanych osobistości, w tym byli prezydenci Francji, Jaques Chirac
i Valery Giscard d’Estain, czy były szef Komisji Europejskiej, Jaques Delors. Na zakończenie
dyrektor Francuskiej Biblioteki Narodowej, Bruno Racine, zaprezentował Ojcu Świętemu
zabytek piśmienniczy związany z Collège des Bernardins: XII-wieczny manuskrypt komentarza
do nauki Boecjusza o Trójcy Świętej autorstwa Gilberta de la Porrée.
Kolejnym
punktem piątkowego programu były nieszpory w katedrze Notre-Dame z udziałem
duchowieństwa, sióstr zakonnych i seminarzystów z regionu paryskiego. Wśród obecnych
nie zabrakło przedstawicieli innych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich. Swoją
homilię Benedykt XVI poświęcił obecności Boga i Jego słowa pośród wspólnoty wierzących.
Punktem
wyjścia papieskich rozważań była sama katedra Notre-Dame: znak obecności Boga pośród
ludzi, zdumiewające połączenie ducha i materii, namacalne świadectwo wiary średniowiecza.
O jej autentycznej wielkości świadczy m.in. fakt, że była przestrzenią nawrócenia
wielu ludzi, w tym Paula Claudela. Papież przypomniał, że zgodnie z nauczaniem Ojców
Kościoła świątynia to konkretny znak niebieskiego Jeruzalem, a odprawiana w niej liturgia
włącza nas w liturgię niebieską.
„Wasza katedra – powiedział Ojciec Święty
– jest żywym hymnem z kamienia i światła ku chwale tego jedynego w historii ludzkości
wydarzenia: wejścia odwiecznego Słowa Bożego w dzieje ludzi”. W pełni czasów przychodzi
Ono, by ich odkupić przez złożenie ofiary z samego siebie na krzyżu. Benedykt XVI
zwrócił uwagę, że nasze ziemskie liturgie, całkowicie ukierunkowane na celebrowanie
tego jedynego w historii wydarzenia, nigdy nie zdołają w pełni wyrazić jego nieskończonej
głębi. Zaznaczył, że aby obrzędy były piękne, z pewnością nic nigdy nie będzie dostatecznie
wyszukane, wypielęgnowane, dopracowane. Nic nie jest bowiem zbyt piękne dla Boga,
który jest nieskończonym Pięknem. „Nasze ziemskie liturgie – zauważył Papież – mogą
być jedynie słabym odblaskiem niebiańskiej liturgii, sprawowanej w niebieskim Jeruzalem,
które jest ostatecznym celem naszego ziemskiego pielgrzymowania”. Ojciec Święty życzył,
by nasze liturgie możliwie jak najbardziej tę niebieską liturgię przypominały i pozwalały
jej zakosztować.
Od rozważań o gotyckiej katedrze Benedykt XVI przeszedł do
medytacji nad Kościołem, którego prawdziwym budowniczym jest Chrystus i Jego Słowo.
Stąd tak ważne jest, aby w Kościele przywiązywano należytą wagę do słuchania i głoszenia
Słowa Bożego. Papież podkreślił, że nasze działanie w służbie Słowa Bożego jest czymś
wspaniałym. Stanowimy narzędzia Ducha. Bóg w swej pokorze posługuje się nami, by szerzyć
swoje Słowo. „Stajemy się Jego głosem po wsłuchaniu się w to, co płynie z Jego ust
– zauważył Benedykt XVI. – Wkładamy Jego Słowo w swoje usta, by ofiarować je światu.
Ofiara naszej modlitwy jest Mu miła. Wykorzystuje ją, by objawiać się wszystkim, których
spotykamy” – zaznaczył Ojciec Święty.
Papież wskazał na znaczenie Słowa
Bożego w życiu kapłanów, seminarzystów i osób konsekrowanych. „Drodzy bracia kapłani!
– powiedział Benedykt XVI. – Nie obawiajcie się poświęcać wiele czasu na lekturę Pisma,
na medytację i modlitwę brewiarzową. Niemal niepostrzeżenie Słowo czytane i rozważane
w Kościele oddziałuje na was, dokonując w was przemiany”. „Wam to Słowo zostaje powierzone
jako drogocenne dobro – powiedział Ojciec Święty do seminarzystów. – Będziecie przechowywać
depozyt tego skutecznego Słowa, które czyni to, co mówi. Podsycajcie w sobie zawsze
zamiłowanie do Słowa Bożego!” – zachęcił Papież. Przypomniał następnie, że zakonnicy,
zakonnice i wszystkie osoby konsekrowane w szczególny sposób żyją Mądrością Boga,
wyrażoną w Jego Słowie. „Waszym jedynym bogactwem – prawdę mówiąc jedynym, które pokona
wieki i zasłonę śmierci – jest Słowo Pana” – podkreślił Benedykt XVI.
Na
zewnątrz katedry w nabożeństwie brały udział tysiące młodych, którzy noc pobytu Ojca
Świętego w Paryżu spędzą na czuwaniu modlitewnym, by następnego dnia wziąć udział
w przedpołudniowej liturgii na Placu Inwalidów.
„Duch Święty i krzyż to skarby,
które wam przekazuję. Nigdy o nich nie zapominajcie” – powiedział Benedykt XVI do
francuskiej młodzieży zgromadzonej przed katedrą Notre-Dame. Po nieszporach żywiołowo
witały go tam tysiące młodych ludzi z chorągiewkami w barwach Watykanu. Papież spontanicznie
podziękował za ten entuzjazm. W rozważaniu odwołał się do aspiracji każdego młodego
człowieka, do upragnionej przez niego miłości i budzącej jego zainteresowanie prawdy.
Właśnie ze względu na owo niezaspokojone pragnienie prawdy i miłości bardzo ważne
jest, aby każdy na nowo odkrył znaczenie Ducha Świętego. „Duch wprowadza nas w zażyłą
relację z Bogiem. Może otworzyć wasze serca na dar autentycznej miłości” – wskazał
Papież. Zapewnił też młodych, że w swej drodze do dojrzałości mogą polegać na łasce
Ducha Świętego, którą otrzymali w sakramencie bierzmowania.
Bulwersującą odpowiedzią
na pragnienie prawdy jest natomiast mądrość, która objawiła się w krzyżu Chrystusa.
„Wielu z was nosi na szyi łańcuszek z krzyżem – powiedział Ojciec Święty. – Ja także
go noszę, jak zresztą wszyscy biskupi. Nie jest to ozdoba ani klejnot. Jest to cenny
symbol naszej wiary, widzialny i materialny znak zjednoczenia z Chrystusem”. Benedykt
XVI przypomniał, że dla chrześcijan krzyż jest symbolem mądrości Boga i Jego nieskończonej
miłości. Objawiła się ona w zbawczym darze Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał
za życie świata, a zwłaszcza za życie każdego i każdej z nas. „Niech to poruszające
odkrycie przynagla was do szanowania krzyża i oddawania mu czci! – zachęcił Papież
młodych Francuzów. – To nie tylko znak waszego życia w Bogu i waszego zbawienia. Jest
on także – i wy to rozumiecie – niemym świadkiem cierpień ludzi, a zarazem jedynym,
bezcennym wyrazem wszystkich ich nadziei”.
„Wiem – mówił Ojciec Święty – że
oddawanie czci krzyżowi naraża też niekiedy na szyderstwo, a nawet prześladowania.
Krzyż w pewnym sensie wystawia człowieka na niebezpieczeństwo. Jednak również, i to
przede wszystkim, umacnia łaskę Bożą oraz potwierdza nasze zbawienie. Dziś wieczorem
powierzam wam krzyż Chrystusa” – powiedział Benedykt XVI francuskiej młodzieży. Żegnając
się z nią, Papież przypomniał, że typowa dla młodego wieku wspaniałomyślność powinna
się również wyrażać w odważnym dzieleniu się wiarą. Zapewnił młodych, że sam Duch
Święty da moc ich świadectwu, kiedy swym kolegom i krewnym będą opowiadać o Chrystusie.
Młodzież
żegnała Papieża żywiołowo skandując po włosku jego imię. Kilkunastu szczęśliwców
Benedykt XVI osobiście pozdrowił, podchodząc do pierwszego rzędu, po czym krytym samochodem
odjechał na nocleg do nuncjatury apostolskiej.
Z francuską młodzieżą Benedykt
XVI drugi raz spotkał się kilka minut po 22.00, wychodząc na balkon nuncjatury
apostolskiej w Paryżu. „Dziękuję za to, że czekaliście na mnie tutaj pomimo późnej
pory i to z takim entuzjazmem!” – powiedział Ojciec Święty wyznając, że wzrusza go
tak gorące przyjęcie.
„Składam dzięki Bogu za to, że pozwolił mi odbyć tę
pierwszą podróż duszpasterską do Francji jako następca Piotra, a także za to, że spotkałem
się z tak przychylnym przyjęciem wiernych – powiedział Benedykt XVI. Zapewnił, że
z radością dołączy do rzeszy pielgrzymów w Lourdes, by uroczyście obchodzić jubileusz
objawień Matki Bożej. „Katolicy we Francji potrzebują, bardziej niż kiedykolwiek
dotąd, odnowienia swej ufności do Maryi, poprzez uznanie Jej za wzór
zaangażowania w służbie Ewangelii” – podkreślił Papież.
Błogosławiąc młodych
z balkonu nuncjatury Benedykt XVI powiedział, że liczy na nich i na ich modlitwy,
aby ta podróż wydała owoce.
13 września, po Mszy na Placu Inwalidów, Benedykt
XVI opuści Paryż i uda się do Lourdes, gdzie rozpocznie się druga część pielgrzymki.