2008-08-18 17:25:45

Piękno zwiastujących Dobrą Nowinę


Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę! (Rz 10, 14n.) – pisał św. Paweł do chrześcijan w Rzymie.

Jan Paweł II do trzech części różańca dorzucił czwartą: tajemnice światła. Wśród nich trzecia dziesiątka to: Głoszenie Ewangelii Jezusa Chrystusa. Jest to wprawdzie tylko jedna z tajemnic światła, ale także tajemnica piękna głoszenia Dobrej Nowiny. Dużo mówi się o trudzie głoszenia Ewangelii, i słusznie, bo praca kapłana, katechety czy katechetki, nie mówiąc już o misjonarzach, wymaga dużego przygotowania, a często także dużego trudu i zaparcia, do których dochodzi poczucie odpowiedzialności za swoje słowa.

Paweł niestrudzenie głosił Ewangelię. Nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, co czuł, głosząc słowo Boże. Pewnym jest natomiast, że w tę pracę wkładał całe swoje serce: Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii – napisze. Wiemy natomiast, z jakim trudem głosili słowo Boże wielcy duszpasterze, nie zawsze najlepsi kaznodzieje, jak np. św. Jan Vianney.

Słowa o pięknie stóp głoszących Dobrą Nowinę są wzięte z księgi Izajasza, wielkiego proroka i także głosiciela prawdy Bożej. Są piękne, bo niosą głoszących piękną nowinę o życiu wiecznym, o wiecznej radości, o miłości i pokoju. Nie wiem, ilu głosicieli słowa Bożego zastanawiało się nad pięknem swojej misji, ale na pewno wielu odczuwało radość, widząc rezultaty swojej pracy: radość dzieci przyjmujących pierwszy raz Chrystusa, radość młodych żyjących Ewangelią, radość młodych małżonków, radość z pokoju w rodzinie, a także radość i spokój ludzi odchodzących do Pana. Ale ta radość pomieszana jest z bólem z powodu tych, którzy, mimo ich słowa i pracy, pogardzili Jezusem i odrzucili Jego miłość. I każdy duszpasterz, dochodząc do kresu swego życia, robi rozrachunek swojej pracy i często widzi raczej jej braki i zło, któremu nie zdołał zapobiec, niż dobro, które jest ciche i o którym łatwiej się zapomina. Ale ostateczny bilans jest zawsze niekompletny, ponieważ prawdziwe rezultaty pracy zna tylko Bóg i tylko On może je ocenić prawdziwie.

Byłoby dobrze częściej podkreślać piękno i radość pracy duszpasterskiej, szczególnie wobec tych, którzy idą do kapłaństwa, ale nie tylko, bo wszyscy z racji chrztu są zobowiązani do głoszenia Ewangelii, i powtarzać często za Izajaszem: Jak piękne są stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę.


ks. Marek Starowieyski








All the contents on this site are copyrighted ©.