Ze względów bezpieczeństwa nie odbędzie się tradycyjna pielgrzymka do najważniejszego
sanktuarium maryjnego Sri Lanki. Mimo wielokrotnych apeli do rządu i rebeliantów nie
udało się wokół sanktuarium w Madhu utworzyć „strefy pokoju”. Stąd też apel miejscowego
Kościoła, by w trosce o własne życie nie pielgrzymować tam na uroczystość Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny. Taki rozwój sytuacji jest znacznym rozczarowaniem dla Kościoła
wielokrotnie apelującego o pokój. Liczono bowiem, że 15 sierpnia w sanktuarium dojdzie
do pojednania między wojskami rządowymi a rebeliantami. Obecna sytuacja jednak na
to nie pozwala.
W 2005 r., kiedy obowiązywało jeszcze zawieszenie broni, do
Madhu przybyło 400 tys. ludzi. Sytuacja wokół sanktuarium jest jednak na tyle niebezpieczna,
że kościelne władze nie chcą narażać pielgrzymów. Miejscowy biskup Rayappu Joseph
wydał nawet specjalne oświadczenie, w którym pisze, że „w tym roku nie czeka na pielgrzymów”.
Do sanktuarium nie powróciła też słynąca łaskami figura Matki Bożej. Gdy kościół znalazł
się pod obstrzałem, została ona przeniesiona do siedziby biskupa.