2008-08-05 19:36:29

Sanktuarium misjonarza z Chin celem papieskiej pielgrzymki - uzup.


Przebywający na wakacjach Benedykt XVI odbył pierwszą oficjalną wizytę. 5 sierpnia nawiedził sanktuarium św. Józefa Freinademetza nieopodal domu, w którym się urodził. Papieża oczekiwało ponad 4 tys. osób, którzy w większości dotarli tam pieszo szlakiem Drogi Krzyżowej. Ten dzień, jak podkreśla rzecznik Watykanu, o. Federico Lombardi, był dla nich wielkim świętem.

„Ponieważ tę wizytę ogłoszono nieco, wcześniej stała się ona nie tylko wyrazem prywatnej pobożności Ojca Świętego, ale i wydarzeniem dla miejscowych ludzi” – powiedział Radiu Watykańskiemu rzecznik Watykanu. Ks. Federico Lombardi wyjaśnił, że papieski helikopter wylądował nieopodal domu, w którym św. Józef Freinademetz się urodził. Znajduje się on w małej kolonii przysiółka Oies w gminie Badia. Przewidziano proste i krótkie spotkanie, które jest równocześnie dużym świętem w Val Badia.

Papież odwiedził najpierw dom-muzeum św. Józefa Freinademetza. Był on werbistą, który na przełomie XIX i XX przez 30 lat pracował na misjach w Chinach. Jan Paweł II kanonizował go pięć lat temu. Z domu świętego misjonarza Benedykt XVI przeszedł do pobliskiego sanktuarium na krótką modlitwę i spotkanie z mieszkańcami, do których skierował improwizowane słowo pozdrowienia.

„Dziękujemy Bogu, który dał nam tego wielkiego świętego. Ukazuje on nam drogę życia i jest również znakiem dla przyszłości Kościoła” – powiedział Papież. Zauważył, że Chiny stają się coraz ważniejsze w życiu politycznym, gospodarczym i także w sferze myśli. Istotne jest – dodał Benedykt XVI – by ten wielki kontynent otworzył się na Ewangelię. Św. Józef Freinademetz pokazuje nam, że wiara nie jest alienacją dla żadnej kultury, ani żadnego narodu, ponieważ wszystkie kultury oczekują na Chrystusa i nie należy ich niszczyć. W Chrystusie osiągają swą dojrzałość” – mówił Papież. Przypomniał, że św. Józef Freinademetz chciał nie tylko żyć i umrzeć jako Chińczyk, ale również w niebie pozostać Chińczykiem. „W ten sposób naprawdę utożsamił się z tym narodem i był pewny, że otworzy się on na wiarę w Chrystusa” – dodał Benedykt XVI.

Papieska wizyta jest wyrazem hołdu dla św. Józefa Freinademetza, z którego rodacy są bardzo dumni. Świadczy też o uwadze, jaką Kościół kieruje na Chiny – sądzi o. Lombardi.

„Chiny są obecne w Kościele powszechnym. Jest to naród niezwykle ważny dla całej ludzkości, a więc i dla głoszenia Słowa Bożego” – powiedział rzecznik Watykanu. Zaznaczył, że Kościół stale kieruje się sercem ku Chinom, podobnie i Ojciec Święty. „Faktycznie, postać Freinademetza jest bardzo ważna. Pokonał ogromny dystans dzielący góry południowego Tyrolu od Chin. Poznał i cenił kulturę chińską. Przez Chińczyków jest bardzo kochany. W moim przekonaniu jest to postać o bardzo dużym znaczeniu: wskazuje na możliwość wzajemnego zrozumienia, prowadzenia dialogu i niesienia Chinom duchowego orędzia w poszanowaniu wyjątkowej kultury tego wielkiego kraju” – powiedział rzecznik Watykanu.

Sanktuarium św. Józefa Freinademetza w Oies prowadzone jest przez księży werbistów. Rokrocznie przybywa tam 390 tys. pielgrzymów. Oprócz kościoła nawiedzają oni rodzinny dom świętego misjonarza.

jp/ rv, ansa








All the contents on this site are copyrighted ©.