Sanktuarium misjonarza z Chin celem papieskiej pielgrzymki - uzup.
Przebywający na wakacjach Benedykt XVI odbył pierwszą oficjalną wizytę. 5 sierpnia
nawiedził sanktuarium św. Józefa Freinademetza nieopodal domu, w którym się urodził.
Papieża oczekiwało ponad 4 tys. osób, którzy w większości dotarli tam pieszo szlakiem
Drogi Krzyżowej. Ten dzień, jak podkreśla rzecznik Watykanu, o. Federico Lombardi,
był dla nich wielkim świętem.
„Ponieważ tę wizytę ogłoszono nieco, wcześniej
stała się ona nie tylko wyrazem prywatnej pobożności Ojca Świętego, ale i wydarzeniem
dla miejscowych ludzi” – powiedział Radiu Watykańskiemu rzecznik Watykanu. Ks. Federico
Lombardi wyjaśnił, że papieski helikopter wylądował nieopodal domu, w którym św. Józef
Freinademetz się urodził. Znajduje się on w małej kolonii przysiółka Oies w gminie
Badia. Przewidziano proste i krótkie spotkanie, które jest równocześnie dużym świętem
w Val Badia.
Papież odwiedził najpierw dom-muzeum św. Józefa Freinademetza.
Był on werbistą, który na przełomie XIX i XX przez 30 lat pracował na misjach w Chinach.
Jan Paweł II kanonizował go pięć lat temu. Z domu świętego misjonarza Benedykt XVI
przeszedł do pobliskiego sanktuarium na krótką modlitwę i spotkanie z mieszkańcami,
do których skierował improwizowane słowo pozdrowienia.
„Dziękujemy Bogu, który
dał nam tego wielkiego świętego. Ukazuje on nam drogę życia i jest również znakiem
dla przyszłości Kościoła” – powiedział Papież. Zauważył, że Chiny stają się coraz
ważniejsze w życiu politycznym, gospodarczym i także w sferze myśli. Istotne jest
– dodał Benedykt XVI – by ten wielki kontynent otworzył się na Ewangelię. Św. Józef
Freinademetz pokazuje nam, że wiara nie jest alienacją dla żadnej kultury, ani żadnego
narodu, ponieważ wszystkie kultury oczekują na Chrystusa i nie należy ich niszczyć.
W Chrystusie osiągają swą dojrzałość” – mówił Papież. Przypomniał, że św. Józef Freinademetz
chciał nie tylko żyć i umrzeć jako Chińczyk, ale również w niebie pozostać Chińczykiem.
„W ten sposób naprawdę utożsamił się z tym narodem i był pewny, że otworzy się on
na wiarę w Chrystusa” – dodał Benedykt XVI.
Papieska wizyta jest wyrazem hołdu
dla św. Józefa Freinademetza, z którego rodacy są bardzo dumni. Świadczy też o uwadze,
jaką Kościół kieruje na Chiny – sądzi o. Lombardi.
„Chiny są obecne w Kościele
powszechnym. Jest to naród niezwykle ważny dla całej ludzkości, a więc i dla głoszenia
Słowa Bożego” – powiedział rzecznik Watykanu. Zaznaczył, że Kościół stale kieruje
się sercem ku Chinom, podobnie i Ojciec Święty. „Faktycznie, postać Freinademetza
jest bardzo ważna. Pokonał ogromny dystans dzielący góry południowego Tyrolu od Chin.
Poznał i cenił kulturę chińską. Przez Chińczyków jest bardzo kochany. W moim przekonaniu
jest to postać o bardzo dużym znaczeniu: wskazuje na możliwość wzajemnego zrozumienia,
prowadzenia dialogu i niesienia Chinom duchowego orędzia w poszanowaniu wyjątkowej
kultury tego wielkiego kraju” – powiedział rzecznik Watykanu.
Sanktuarium św.
Józefa Freinademetza w Oies prowadzone jest przez księży werbistów. Rokrocznie przybywa
tam 390 tys. pielgrzymów. Oprócz kościoła nawiedzają oni rodzinny dom świętego misjonarza.