Indie: bierność policji wobec ataków na chrześcijan
Zburzony kościół jezuitów, rozbita figura Matki Bożej oraz kompletnie zdewastowany
protestancki dom dziecka - to bilans ataku hinduistycznych ekstremistów na wspólnotę
chrześcijańską w indyjskim stanie Orisa, do jakiego doszło 8 lipca. Jak podaje agencja
AsiaNews, policja znowu nie zatrzymała żadnych winnych, choć wszyscy wiedzą, jaka
grupa stoi za zamachem i kto jest jej duchowym przywódcą.
Zdaniem tamtejszego
metropolity abp. Raphaela Cheenatha ostatnie zamieszki są bezpośrednią konsekwencją
nie ukarania sprawców grudniowych ataków na chrześcijan, w których zabito 3 osoby
i zniszczono 13 kościołów. W grudniu hinduistyczni ekstremiści sprzeciwiali się świętowaniu
Bożego Narodzenia. Tym razem pretekstem dla prześladowań była ubita przez chrześcijan
krowa. Tym jednak, co tak naprawdę oburza hinduistów jest – jak twierdzi abp Cheenath
– społeczne zaangażowanie Kościoła, promujące rozwój ludzi należących do najniższej
kasty, co chroni ich przed ostracyzmem i przywraca im ludzką godność. „Chrześcijan
jest w Orisie około miliona, krzyż Chrystusa został tu na trwałe osadzony i żadne
prześladowanie nie zdoła go stąd wyrwać” – deklaruje pasterz prześladowanych w Indiach
katolików.