Kościół katolicki w Wenezueli skrytykował próby uniemożliwienia udziału w najbliższych
wyborach samorządowych kandydatom opozycji. Chodzi o stworzenie specjalnej czarnej
listy polityków, przeciwko którym toczone są śledztwa w sprawie rzekomej korupcji.
Sporządził ją główny kontroler państwowy Clodosbaldo Russian będący zaufanym człowiekiem
Hugo Cháveza. Na liście znalazło się 400 czołowych przeciwników politycznych wenezuelskiego
prezydenta. Zgodnie z przepisami wykonawczymi dotyczącymi głównego urzędu kontroli
państwowej, osoby tam wymienione nie mogą ubiegać się o funkcje publiczne. Jednocześnie
nie postawiono im żadnych formalnych zarzutów, co zdaniem opozycji jest dowodem na
nielegalne działania władz.
Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał przewodniczący
wenezuelskiego episkopatu abp Ubaldo Santana. Jego zdaniem takie posunięcie władz
zaburza atmosferę demokracji w kraju i jest naruszeniem norm konstytucyjnych. Jak
przypomniał abp Santana, ustawa zasadnicza przewiduje zakaz korzystania z praw obywatelskich
jedynie dla osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądu. Jednocześnie zastrzegł, że biskupi
nie mają zamiaru występować po którejkolwiek ze stron sporu politycznego, a jedynie
chodzi im o dobro wspólne i polepszenie poziomu życia publicznego.
Wybory samorządowe
w Wenezueli mają się odbyć 23 listopada.