Wciąż niejasne pozostają motywy zabójstwa salezjańskiego misjonarza w Nepalu. Pochodzący
z Indii ks. Johnson Moyalan (jego nazwisko błędnie podano wcześniej jako John Prakash)
zginął 1 lipca w mieście Sirsia, zastrzelony przez nieznanych sprawców, którzy zdetonowali
także w jego mieszkaniu kilka ładunków wybuchowych. Według pierwszych ustaleń policji
napad miał mieć charakter rabunkowy, a nie terrorystyczny na tle religijnym. Jednak
jak poinformował prefekt apostolski Nepalu bp Anthony Sharma, tamtejsi salezjanie
otrzymywali wcześniej pogróżki pod swym adresem. Były one związane z napięciami między
miejscowymi hinduistami a innymi wspólnotami religijnymi, w tym radykalnymi grupami
protestanckimi.