Uroczystym ingresem do Bazyliki Zmartwychwstania rozpoczął swoją posługę abp Fouad
Twal. Nowy łaciński patriarcha Jerozolimy mówił o potrzebie świadectwa chrześcijańskiej
radości. Wskazał zarazem, że niełatwa sytuacja w Ziemi Świętej zakłada dużo cierpliwości
i konieczność wsłuchiwania się w głos różnych stron.
O godz. 14.00 z siedziby
Patriarchatu łacińskiego ruszyła oficjalna procesja, którą otwierało kilkudziesięciu
franciszkanów. Nowemu arcypasterzowi lokalnego Kościoła w Ziemi Świętej towarzyszył
kard. John Foley, wielki mistrz zakonu Kawalerów Bożego Grobu, abp Antonio Franco,
nuncjusz i delegat apostolski, biskupi pomocniczy, liczni kapłani i seminarzyści diecezji
patriarchalnej. Za baldachimem patriarchy szli przedstawiciele władz dyplomatycznych,
cywilnych i religijnych, kawalerzy i damy Bożego Grobu, rodzina i znajomi oraz lokalni
wierni i pielgrzymi z różnych krajów.
Po otwarciu drzwi bazyliki Anastasis,
przy kamieniu namaszczenia, abp. Fouada Twala przywitał o. Pierbattista Pizzaballa,
kustosz Ziemi Świętej. Przy śpiewie dziękczynnego Te Deum patriarcha uczcił
relikwie pustego Bożego Grobu. Następnie kustosz przeczytał fragment Ewangelii o zmartwychwstaniu
i skierował do nowego arcypasterza słowa wyrażające radość bycia Kościołem, ludem
Bożym, wspólnotą uczniów Chrystusa, która widzi w osobie nowego patriarchy sukcesora
Apostołów, ojca i przewodnika na drogach ewangelicznego świadectwa.
Po odczytaniu
bulli nominacyjnej zabrał głos abp Twal. Podziękował wszystkim za udział w tej podniosłej
uroczystości oraz przypomniał, że „źródłem chrześcijańskiej radości jest tajemnica
Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa”. Uroczysty ingres zakończył się błogosławieństwem
patriarchy Fouada Twala i życzeniami owocnej posługi.
Program nowego patriarchy
opiera się na wzorze Pawłowej alegorii siania i całkowitego zawierzenia Bogu. Jeden
sieje, inny podlewa, a Bóg daje wzrost (por. 1 Kor 3,7). Zapytany o to, co pragnie
siać, abp Twal powiedział: „Radość życia, radość chrześcijańskiego życia”. Nie jest
to łatwa misja zwłaszcza w Ziemi Świętej, gdzie trzeba dużo cierpliwości. W obliczu
tak złożonej sytuacji trzeba umieć słuchać i dostrzegać różne punkty widzenia oraz
na pierwszym miejscu wszystko zawierzyć dobremu Bogu w modlitwie.