Międzynarodowy Dzień Uchodźcy: dramat współczesnych wypędzonych
Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych liczba uchodźców w ostatnim roku przekroczyła
16 mln. Dane przytoczone przez agencję Fides, związaną z Kongregacją ds. Ewangelizacji
Narodów, są jeszcze bardziej alarmujące. Pod koniec 2007 roku było 11,4 mln uchodźców
znajdujących się poza krajami pochodzenia i 26 mln przesiedleńców pozostających w
granicach swoich państw. Łącznie więc ponad 37 mln ludzi musiało opuścić własne miasta
czy kraje z powodu prześladowań. Jak podkreśla Laura Boldrini, rzecznik prasowy we
Włoszech Wysokiego Komisariatu ONZ ds. Uchodźców, pierwszy raz od 5 lat liczba uchodźców
wzrosła:
„Odnotowano wzrost o blisko 2,5 mln ludzi. Niestety, w znacznej mierze
jest to związane z chaosem w Iraku, skąd ludzie nadal uciekają. Chcę przypomnieć,
że to, co dzieje się w Iraku jest coraz bardziej alarmujące: mamy do czynienia z największym
przemieszczaniem się ludności na Bliskim Wschodzie od 1948 r., kiedy powstało państwo
Izrael. Mówimy o ok. 4,5 mln ludzi poza własnym miejscem zamieszkania, z których połowa
przebywa w kraju, a druga połowa w państwach sąsiednich: Syrii i Jordanii. Kraje te,
jak wiadomo, nie mają wielkich zasobów. Muszą stawiać czoła temu zjawisku, które staje
się dla nich ciężkim jarzmem i trudnym zobowiązaniem. Dlatego wspólnota międzynarodowa
powinna również ekonomicznie wesprzeć te kraje, których służby poddane są ciężkiej
próbie, zwłaszcza w tym, co dotyczy edukacji i zdrowia. Wydaje nam się, że dotąd nie
zwracano na to specjalnej uwagi!”
Z kolei abp Agostino Marchetto przypomina,
że uchodźcy mają prawo do ochrony. Sekretarz Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów
i Podróżujących powrócił niedawno z Kenii, gdzie dykasteria ta zorganizowała pierwszy
afrykański kongres krajowych duszpasterzy migrantów.
„Oprócz obchodów światowego
Dnia Migranta i Uchodźcy, który w Kościele katolickim przypadnie w przyszłym roku,
18 stycznia, na problematykę tę uwrażliwia też Dzień Uchodźcy obchodzony z inicjatywy
ONZ 20 czerwca – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Marchetto. Również przy tej okazji
myślimy o przesiedleńcach, uchodźcach, o szukających azylu, o tych, którzy padają
ofiarami handlu żywym towarem. Niestety, ta współczesna forma niewolnictwa stale narasta.
Ostatnie dane ogłoszone przez ONZ są niepokojące. Mianowicie jedynie w ciągu dwóch
lat, gdy mowa o uchodźcach, przez placówki Wysokiego Komisariatu ONZ ds. Uchodźców
przewinęło się od 9,9 do 11,4 mln ludzi. Dodać do tego należy 26 mln wysiedleńców,
z czego połowa przypada na Afrykę. Dotyczył tego nasz niedawny, pierwszy Kongres przedstawicieli
episkopatów Czarnego Lądu zajmujących się duszpasterstwem migrantów. Kongres ogłosił
tzw. apel z Nairobi, który jest wzruszającym zaproszeniem, zwłaszcza Europy, do globalizowania
solidarności. Pierwszym zaś wyrazem solidarności z uchodźcami jest ich ochrona. Za
znamienny uważam fakt, że jest to również temat tegorocznej refleksji, zaproponowany
przez ONZ. Przywołuje on podstawowe prawo człowieka prześladowanego. Tymczasem główna
oś międzynarodowego ustawodawstwa, już i tak znacznie nadwyrężona, jest dziś wystawiana
na bicz oddolnych interpretacji. Niedawno prosiłem przedstawicieli Starego Kontynentu
o wielkoduszne podejście i jednoznaczny sygnał, aby nie schodzić na poziomy ochrony
niezgodne z humanizmem Europy, z jej przewodnią rolą w świecie humanizmu, który dla
nas ma wymiar ewangeliczny. Ochrona jest należnym aktem wobec prześladowanych i tych,
którzy mają do niej prawo. Starajmy się o to także dziś, nawet w niełatwej epoce wędrówek
ludów.