Zimbabwe: kraj się zbroi, biskupi apelują o międzynarodową mediację
Episkopat Afryki Południowej zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o wywarcie presji
na rząd Zimbabwe, aby zmusić reżim Roberta Mugabe do zaniechania przemocy, tortur
i zastraszania obywateli. Stosowanie tych środków uniemożliwia przeprowadzenie drugiej
tury wyborów prezydenckich. Według oświadczenia rządu Zimbabwe ma się ona odbyć w
ciągu 90 dni od 2 maja, kiedy po z górą miesięcznej zwłoce podano wynik przeprowadzonych
29 marca wyborów powszechnych. Według danych oficjalnych rządzący krajem od 28 lat
Mugabe uzyskał 43 proc., a jego rywal, Morgan Tsvangirai – 48 proc. głosów. Zdaniem
opozycji rezultaty uległy sfałszowaniu i jej lider już w pierwszej turze uzyskał poparcie
ponad połowy wyborców.
Sytuacja w Zimbabwe stała się tym poważniejsza, że władzom
udało się sprowadzić do kraju transport chińskiej broni i amunicji blokowany dotychczas
w portach południowoafrykańskich.
Podczas konferencji prasowej w Johannesburgu,
13 maja, przewodniczący południowoafrykańskiego episkopatu, abp Buti Tlhagale zaznaczył,
że wraz kard. Wilfriedem Napierem w minionych dniach odwiedził Zimbabwe. Na własne
oczy przekonał się, że za systematyczne zastraszanie, przemoc i tortury odpowiada
wojsko, policja, służby specjalne oraz organizowane przez władze bojówki młodzieżowe.
Trzeba zapewnić poszanowanie należnej każdemu człowiekowi godności, niezależnie od
przynależności politycznej – zaznaczył abp Tlhagale. Wezwał jednocześnie do jak najszybszego
rozmieszczenia w Zimbabwe niezależnych obserwatorów, nadzorujących prawidłowy przebieg
wyborów. Przewodniczący południowoafrykańskiego episkopatu zachęcił mieszkańców tego
kraju, aby przywrócili swej ojczyźnie należne jej miejsce w rodzinie narodów.