Kościół życzliwie patrzy na wolę współpracy nowego rządu Włoch z opozycją. Nie podziela
też obaw dotyczących braku zadeklarowanych katolików w gabinecie Silvio Berlusconiego.
Mówił o tym kard. Tarcisio Bertone, spotykając się z dziennikarzami przy okazji Mszy,
którą sprawował wieczorem 13 maja, w związku z inauguracją nowej kadencji włoskiego
parlamentu. Liturgię w rzymskim kościele Sant’Ivo alla Sapienza zorganizowano z inicjatywy
międzyparlamentarnego stowarzyszenia „Miłośnicy etyki”. „Nie chcemy ciągłego konfliktu,
pragniemy spokoju nie tylko w działaniu, ale także w języku dla realizacji dobra wspólnego
z pewnością oczekiwanego przez społeczeństwo” – oznajmił watykański sekretarz stanu.
„Katolików jest wielu: w społeczeństwie, w parlamencie, w różnych zawodach. Jest ważne,
aby działali z takim zaangażowaniem, jakie nauka społeczna Kościoła zaleca szczególnie
politykom” – dodał kard. Bertone.
Do działania na rzecz dobra wspólnego sekretarz
stanu Stolicy Apostolskiej zachęcał włoskich senatorów i posłów także podczas homilii.
Zaznaczył, że dotyczy to między innymi zapewnienia porządku publicznego oraz wewnętrznego
i zewnętrznego pokoju obywatelom. Innym wymiarem dobra wspólnego jest obrona życia
ludzkiego, ochrona środowiska, zabezpieczenie sprawiedliwości i solidarności. Kard.
Bertone napiętnował przy tym relatywizm kulturowy, który łatwo przeradza się w relatywizm
moralny godzący w podstawy życia społecznego.