2008-04-21 02:44:15

Piąty dzień pielgrzymki – podsumowanie 


Papieska wizyta na nowojorskim Ground Zero. Niedzielne przedpołudnie to czas pamięci o ofiarach tragedii z 11 września 2001 r. Czas współczucia z tymi, których wywołane przez nią cierpienie nie odstępuje po dziś dzień. W miejscu bliźniaczych wież World Trade Center jest 80-metrowy krater, sięgający litej skały. Do 2012 r. powstanie tu kompleks drapaczy chmur, którego najwyższa Wieża Wolności ma mieć 541 m (w stopach 1776, jak data niepodległości USA). Będzie tu również pomnik przypominający tragedię.

Organizatorzy papieskiej pielgrzymki zadbali, aby wizyta Benedykta XVI w tym miejscu była prywatna i kameralna. Ojciec Święty samochodem przejechał 2/3 drogi schodzącej na dno krateru. Resztę pokonał pieszo. Towarzyszył mu kard. Edward Egan. Obecni byli burmistrz miasta, Michael Bloomberg, oraz gubernator stanu Nowy Jork, John Corzine. Na miejscu były również 24 inne osoby – przedstawiciele trzech grup ratowniczych (strażaków, obrony cywilnej i policji) oraz rannych i rodzin ofiar.

Benedykt XVI ukląkł na kilka chwil cichej modlitwy. Zapalił przygotowaną świecę. Następnie, już na głos, w miejscu „niewiarygodnej przemocy i bólu” odczytał modlitwę pamięci przyzywającą Boga miłości, współczucia i uzdrowienia.

Pamiętał o ofiarach i ich rodzinach, także o tych, którzy w tym samym dniu zginęli w Pentagonie oraz w Shanksville, w Pennsylwanii.

„Boże miłości, współczucia i uzdrowienia,
spojrzyj na nas, ludzi różnych religii i tradycji,
gromadzących się dziś w tym miejscu,
które było sceną niewiarygodnej przemocy i bólu.

Prosimy Cię, byś w swej dobroci
dał wiekuistą światłość i pokój
wszystkim, którzy ponieśli tu śmierć –
tym, co pierwsi śpieszyli z pomocą:
naszym strażakom, policjantom,
pracownikom służb ratowniczych
i kapitanatu portu,
wraz ze wszystkimi niewinnymi ludźmi,
którzy padli ofiarą tej tragedii
tylko dlatego, że ich praca czy służba
przywiodła ich tutaj 11 września 2001 roku.

Prosimy Cię, byś w swym współczuciu
przyniósł uzdrowienie tym,
którzy tamtego dnia przez swą obecność tutaj
ponieśli obrażenia czy szkody na zdrowiu.
Ulecz też ból rodzin pogrążonych jeszcze w żałobie
i wszystkich, którzy stracili w tej tragedii bliskie osoby.
Daj im siłę, by żyli dalej
z odwagą i nadzieją.

Wspominamy też tych,
którzy ponieśli śmierć czy rany lub przeżyli utratę bliskich
tego samego dnia w Pentagonie
i w Shanksville w stanie Pensylwania.
Łączymy się z nimi sercem
i modlitwą obejmujemy ich ból i cierpienie.

Boże pokoju, wnieś pokój w nasz świat przemocy:
pokój w serca wszystkich ludzi
i pokój między narodami ziemi.
Nawróć na Twą drogę miłości
tych, którym umysły i serca
trawi nienawiść.

Boże zrozumienia,
przytłoczeni wielkością tej tragedii
szukamy twego światła i wskazań,
stawiając czoło tak okropnym zdarzeniom.
Daj tym, których życie zostało oszczędzone,
żyć tak, by śmierć tych, którzy tu stracili życie,
nie poszła na marne.

Daj nam ukojenie i pocieszenie,
umocnij naszą nadzieję,
obdarz mądrością i odwagą,
byśmy niestrudzenie zabiegali o świat,
w którym zapanuje pokój i miłość
między narodami i w sercach wszystkich”.

Po modlitwie Benedykt XVI poświęcił miejsce tragedii, skrapiając je wodą święconą na cztery strony świata. Obecnym tam delegatom udzielił swego błogosławieństwa.

Eucharystia na stadionie stanowiła zwieńczenie papieskiej pielgrzymki do Ameryki. Stadion Yankee zaczął się zapełniać już od rana. O godz. 9:00 rozpoczął się tam poprzedzający Mszę Koncert Nadziei. W program włączono transmisję papieskiej wizyty na Ground Zero. Kilkunastu wykonawców, religijnymi i świeckimi pieśniami, przygotowało duchowo zebranych na modlitwę z Papieżem.

Nie wszystkim udało się zdobyć bilety na papieską Mszę, gdyż trzeba się było o nie postarać znacznie wcześniej. „Trudno było się dostać, losowania były w parafiach. Moi uczniowie, z których nie wszyscy nie są katolikami, pytali, czy się wybieram, czy bym ich wzięła do Nowego Jorku. Naprawdę wielu ludzi chciało zobaczyć Papieża” – mówi Barbara Bielecka.

Esteban Melendez z Meksyku wraz z grupą uczniów rozdawali w niedzielę przed katedrą św. Patryka zdjęcia Benedykta XVI. Na odwrocie wydrukowano modlitwę za Papieża. Młodzi mieli żółte koszulki z napisem: W Nowym Jorku z Benedyktem XVI. Na spotkanie z Papieżem nie udało im się dostać, ale pomyśleli, by przy tej okazji ewangelizować ludzi, rozdając im te zdjęcia i rozmawiając z nimi.

Poruszającymi i wyciszającymi momentami były dwa układy choreograficzne z latawcami w kształcie białych gołębi z muzyką i wokalizą „anielskiego głosu”. W trakcie drugiego z nich z kilku miejsc stadionu wypuszczono żywe gołębie – niczym symbol upragnionego pokoju.

Wysłużony obiekt, mający aktualnie 60 tys. miejsc siedzących, jest doskonale znany nowojorczykom. Całymi rodzinami przychodzą tu dopingować swą drużynę „Jankesów”, słyną z największej liczby zdobytych mistrzostw świata. Już wcześniej bywali tu Papieże: w 1965 r. Mszę na tym stadionie sprawował Paweł VI, a w 1979 r. Jan Paweł II.

Msza na Yankee Stadium była liturgią jubileuszową. Dwa wieki temu Pius VII podniósł jedyną amerykańską diecezją Baltimore do rangi archidiecezji, ustanawiając 4 sufraganie: w Bostonie, Nowym Jorku, Filadelfii i Bardstown, czyli obecnym Louisville. Przypomniał o tym, witając Papieża, kard. Edward Egan. Papamobile okrążyło murawę stadionu. Zabrzmiały dźwięki watykańskiego hymnu, a z trybun rozbrzmiewało kolejne bardzo życzliwe i gorące powitanie, z okrzykami „Chcemy Papieża!”.

Dziękczynną liturgię koncelebrowali hierarchowie i księża ze wszystkich 195 amerykańskich diecezji, w różnorodności ras i kultur tworzących jeden Kościół. Oprócz gospodarza i kard. Tarcisio Bertone byli wśród nich kardynałowie John Foley, Daniel Di Nardo, William Keeler i Theodore McCarick.

„Ojcze Święty, witaj w Nowym Jorku! Twoja pasterska wizyta jest dla nas wszystkich, tu zebranych, ogromnym błogosławieństwem, za które doprawdy jesteśmy głęboko wdzięczni”. Arcybiskup Nowego Jorku przypomniał, że temat tej podróży i pielgrzymki – Chrystus naszą nadzieją – zaczerpnięty został z encykliki „Spe salvi”. „Wymownie wskazuje ona drogę, którą winniśmy kroczyć w bezgranicznym zaufaniu Panu przez lata, które są przed nami” – powiedział kard. Egan. Część powitania wygłosił po hiszpańsku. Zgromadzenie przyjęło te słowa z entuzjazmem, jakby potwierdzając żywotną siłę wiernych pochodzących z Ameryki Łacińskiej, Środkowej i Karaibów. Jak niegdyś Jan Paweł II przypominał, że europejski Kościół winien oddychać dwoma płucami Wschodu i Zachodu, tak obecnie Kościół amerykański dostrzegł potrzebę większego otwarcia na wiernych hiszpańskojęzycznych.

Papież podarował zdobiony haftami złoty ornat. „Jeżeli za tydzień przyjdziecie do katedry, będę go miał na sobie i będę świetnie wyglądał” – zażartował miejscowy ordynariusz. Przemówienie kard. Egana i papieska homilia tłumaczone były również na język migowy.

Przez papieską homilię na stadionie Yankee w Nowym Jorku przewijał się temat wolności. Benedykt XVI przypomniał wielki rozwój Kościoła katolickiego w tym ceniącym wolność kraju, jakim są Stany Zjednoczone Nawiązał do 200-lecia pierwszej metropolii USA w Baltimore i kilku diecezji – w tym właśnie nowojorskiej. Kościół mógł tam rozwinąć liczne dzieła oświatowe, charytatywne i socjalne, wnosząc znaczący wkład w rozwój społeczeństwa.

Papież podkreślił, że wszystkie zewnętrzne struktury i programy Kościoła mają służyć jego wewnętrznej jedności w Chrystusie. Opiera się ona na autorytecie apostołów i posłuszeństwie wiary. Słowa „autorytet” i „posłuszeństwo” niechętnie przyjmowane są dzisiaj, zwłaszcza w społeczeństwie, które słusznie stawia wysoko wolność osobistą. „Jednak w świetle naszej wiary w Jezusa Chrystusa, który jest «drogą, prawdą i życiem», dostrzegamy pełny sens, wartość i piękno tych słów” – powiedział Ojciec Święty. Przypomniał nauczanie Ewangelii, że prawdziwą wolność znaleźć można jedynie w wyrzeczeniu się samego siebie. Tylko zatracając samych siebie, możemy się odnaleźć. Prawdziwa wolność wymaga odrzucenia grzechu, który osłabia wolę. Wówczas znajdujemy źródło naszego szczęścia w Tym, który jest nieskończoną miłością i wolnością. „Prawdziwa wolność jest darem łaski Boga, owocem nawrócenia na Jego prawdę, która nas wyzwala” – dodał Benedykt XVI.

Papież zwrócił uwagę, że katolicy w USA cieszą się nie tylko wolnością praktykowania swej wiary, ale także pełnego udziału w życiu cywilnym. Mogą wnosić na forum publiczne swe przekonania moralne i współpracować z rodakami w kształtowaniu demokratycznego społeczeństwa. Winni roztropnie korzystać z wolności, by budować pełną nadziei przyszłość następnych pokoleń. Mają przezwyciężać rozdział między wiarą a życiem, także życiem politycznym. Jak bowiem uczy Sobór Watykański II, „żadna działalność ludzka, nawet w sprawach doczesnych, nie może być wyjęta spod władzy Boga”. Ojciec Święty wskazał, że w Chrystusie mają podstawę niezmienne prawdy. Tylko one są w stanie zagwarantować poszanowanie niezbywalnej godności i praw każdego człowieka, w tym również najbardziej bezbronnego, jakim jest dziecko w łonie matki – zaznaczył Benedykt XVI.

Starannie przygotowana modlitwa wiernych uwzględniła wielokulturowość Nowego Jorku. Po polsku modlono się „za ludzi na całym świecie, a szczególnie za tych, którzy cierpią z powodu wojen i prześladowań, aby Chrystus Zmartwychwstały obdarzył ich błogosławieństwem i pokojem”. Intencję tę odczytała Anna Cisowski.

Eucharystię sprawowano według formularza z V Niedzieli Wielkanocnej, z pierwszą Modlitwą Eucharystyczną, zwaną Kanonem Rzymskim. Ołtarz ustawiony był niemal w centrum baseballowej murawy, tak, aby celebransa mogła widzieć jak największa liczba wiernych. W centrum dekoracji umieszczono znacznych rozmiarów herb Benedykta XVI. W soczystą zieleń trawy harmonijnie wpisywała się biało-złota bryła ołtarza, z przedpolem ozdobionym wstęgami w kolorach papieskiej flagi niczym monstrancja z Hostią w środku. Współbrzmiały z tym biel i złoto szat liturgicznych koncelebransów.

W gustowną oprawę muzyczną na dziękczynienie włączono klasyczne wykonanie hymnu św. Tomasza z Akwinu „Panis angelicus”. Wykonał go włoski tenor Marcello Giordano, występujący w nowojorskiej Metropolitan Opera.

Na zakończenie Mszy na stadionie Yankee Benedykt XVI pobłogosławił kamień węgielny pod ogród upamiętniający dwustulecie tutejszego Kościoła, który powstanie przy katedrze św. Patryka, oraz krzyż do kaplicy rezydencji przy seminarium św. Jana Neumanna. Procesji na wyjście towarzyszyła IX Symfonia Ludwiga van Beethovena oraz aplauz żegnający Papieża.

Po Mszy w Nowym Jorku Benedykt XVI powrócił na dwie godziny do swej tamtejszej rezydencji. Następnie z lądowiska helikopterów na Wall Street odleciał na lotnisko Johna Fitzgeralda Kennedy’ego.

W hangarze 19, gdzie oczekiwał papieski samolot, odbyła się ceremonia pożegnania. Uczestniczyła w niej 15-osobowa delegacja władz politycznych z wiceprezydentem USA, Richardem Cheney’em. Obecni byli amerykańscy kardynałowie oraz władze tutejszej konferencji episkopatu. Podobnie jak podczas powitania w Białym Domu, tak i tu zezwolono na wejście 5-tysięcznej grupie wiernych z diecezji brooklińskiej, na terenie której znajduje się lotnisko.

Na ceremonię pożegnania w potężnym hangarze przygotowano trybunę ozdobioną na przemian watykańskimi i amerykańskimi flagami. Kolejno odegrano też dwa hymny.

Benedykta XVI pożegnał wiceprezydent Cheney z małżonką Lynne u boku. Przypomniał, że katolikami jest ponad 60 mln Amerykanów, a wszyscy obywatele USA szanują Papieża za troskę o sprawiedliwość i pokój.

„Spotkałeś ludzi różnej wiary, którzy tworzą nasz naród. Widziałeś kraj wolności, w którym zawsze będziesz mile widziany – zapewnił wiceprezydent Cheney. Dziękował za uniwersalne orędzie nadziei i zbawienia oraz za obecność, dzięki której wielu ludzi odnalazło nadzieję. – W dniu święceń kapłańskich nie myślałeś, że będziesz przewodził Kościołowi. Przez te 57 latach twa mądrość była niezwykłym darem. Podczas tej pielgrzymki dzieliłeś go z naszym narodem – mówił wiceprezydent zapewniając, że papieskie słowa pozostaną w sercach jego rodaków na zawsze. „Prosimy być pamiętał w swoich modlitwach o Stanach Zjednoczonych” – powiedział na zakończenie Richard Cheney.

Przy chóralnym śpiewie „Christus vincit” kwiatami pożegnały papieża dzieci, wśród nich dziewczynka w stroju krakowianki.

Benedykt XVI wsiadł na pokład Boeninga 777 włoskich linii Alitalia, którym odleciał na rzymskie lotnisko Ciampino.


J. Polak SJ, Nowy Jork/ rv
 







All the contents on this site are copyrighted ©.