Kard. Kasper: w dialogu chrześcijańsko-żydowskim ogrom zadań
„Podirytowane reakcje” na nowy tekst wielkopiątkowej modlitwy za Żydów „powinny stać
się okazją, by wyjaśnić i dalej pogłębić podstawy oraz cele dialogu żydowsko-chrześcijańskiego.
Gdyby udało się w ten sposób przygotować pogłębienie dialogu, wzbudzony niepokój miałby
w końcu naprawdę pozytywny rezultat”. Do takiego wniosku doszedł na łamach noszącego
datę 10 lutego 2008 r. dziennika „L’Osservatore Romano” kard. Walter Kasper.
W
artykule „Wielkopiątkowa modlitwa za żydów” przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania
Jedności Chrześcijan podkreśla, że żydowskie reakcje na nowy tekst były zasadniczo
emocjonalne, a nie racjonalne. Tym niemniej nie należy ich pośpiesznie zbywać jako
objaw nadwrażliwości. Tekst tej modlitwy w przedsoborowym Mszale z 1962 r., dopuszczonym
do użytku jako forma nadzwyczajna liturgii rzymskokatolickiej, budził zastrzeżenia
żydów, będąc odczuwany przez nich jako obraźliwy. Jej nowe sformułowanie było zatem
stosowne i w znaczniej przyczyniło się do ulepszenia go. Kierujący watykańską Komisją
ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem hierarcha przypomina, że jednak również nowy
tekst wzbudził „podirytowane reakcje” żydów, które należy rozumieć. Żydzi, nawet od
dawana zaangażowani w intensywny dialog z chrześcijanami, zachowują jeszcze kolektywną
pamięć o przymusowych nawróceniach. Chrześcijańską misję wobec żydów wielu z nich
uważa wprost za zagrożenie swego istnienia. W dialogu z nimi trzeba być na to bardzo
wrażliwym.
Niemiecki kardynał zwraca uwagę, że wielkopiątkowa modlitwa w nowym
sformułowaniu wyraża to samo, co słowa „Przyjdź królestwo Twoje” z „Ojcze nasz” oraz
starochrześcijańskie wezwanie „Przyjdź, Panie Jezu!”. Są to modlitwy o nadejście Bożego
królestwa i realizację tajemnicy zbawienia. Nie są więc bynajmniej apelem do Kościoła
o prowadzenie misji wśród żydów. Przeciwnie, respektują głęboką tajemnicę „Boga ukrytego”,
Jego wyboru przez łaskę i nieskończonego miłosierdzia. Swoją modlitwą Kościół nie
reżyseruje realizacji niezgłębionej tajemnicy, ale pozostawia ją w rękach Boga. Tylko
Bóg może ustanowić swoje królestwo, w którym cały Izrael będzie zbawiony i nastanie
eschatologiczny pokój. Ukazując, że taka jest kościelna Tradycja, kard. Kasper przytacza
opinię św. Bernarda z Clairvaux, który żył w XII wieku. Pisał on, że to nie my mamy
zajmować się żydami, ale sam Bóg się nimi zajmie. Wielki cysters rozwijał w ten sposób
myśl św. Pawła.
Purpurat odpowiedzialny w Kurii Rzymskiej za dialog katolicko-żydowski
przypomina, że Kościół katolicki – w odróżnieniu od niektórych protestantów – nie
zna zorganizowanej, instytucjonalnej misji wśród żydów. Nie oznacza to oczywiście,
że chrześcijanie rozmawiając z żydami mają milczeć o swej wierze w Chrystusa, bo byłoby
to z ich strony nieuczciwe. Winni dawać o niej świadectwo swym starszym braciom i
siostrom w wierze Abrahama. „W dialogach, które znam, taka postawa jest zupełnie normalna
– pisze kard. Kasper. – Szczery dialog między żydami i chrześcijanami możliwy jest
tylko, z jednej strony, w oparciu o wspólną wiarę w Boga stworzyciela i obietnice
dane ojcom. Z drugiej zaś konieczne jest poszanowanie zasadniczej różnicy, którą stanowi
wiara w Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela wszystkich ludzi. Powszechne niezrozumienie
nowego sformułowania wielkopiątkowej modlitwy ukazuje, jak wielkie zadanie stoi jeszcze
przed nami w dialogu żydowsko-chrześcijańskim” – czytamy w artykule opublikowanym
na łamach „L’Osservatore Romano”.