Spotkanie kultur szansą dla ewangelizacji - rozmowa z ks. prof. M. Nowakiem
W dniach 26-27 marca w Rzymie odbyła się z inicjatywy Kongregacji ds. Edukacji
Katolickiej międzynarodowa konferencja poświęcona wychowaniu międzykulturowemu oraz
pluralizmowi religijnemu. Wziął w niej udział ks. Marian Nowak, dyrektor Instytutu
Pedagogiki KUL, którego zapytaliśmy, na ile podjęta podczas konferencji
tematyka jest również problemem wychowania katolickiego w Polsce.
Ks.
M. Nowak: Na terenie Polski mieszkają przedstawiciele innych kultur, innych religii
i mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o stronę teoretyczną, jesteśmy dość zaawansowani
w poszukiwaniach. Już od prawie dziesięciu lat Komitet Nauk Pedagogicznych, pod kierunkiem
prof. Tadeusza Lewowickiego z Uniwersytetu Warszawskiego, a zwłaszcza ośrodek w Cieszynie,
prowadzą badania dotyczące dialogu międzykulturowego. Drugim takim ośrodkiem, jeśli
chodzi o pedagogikę polską jest Uniwersytet w Białymstoku, a trzecim - Katolicki Uniwersytet
Lubelski, gdzie widoczna jest obecność przybyszów zza wschodniej granicy. Przybywają
do nas zarówno grekokatolicy jak też przedstawiciele prawosławia, którzy studiują
na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. To rodzi określone potrzeby z ich strony, a
jednocześnie pytania, jak pomagać im wzrastać w ich kulturze, w ich religii.
Jeśli
chodzi o dialog międzykulturowy, wydaje mi się, że podczas konferencji trochę zabrakło
spojrzenia historycznego, jak ten dialog w ogóle się w Europie kształtował. Pewne
modele tych relacji zakładały intencjonalne oczekiwanie od przedstawicieli innych
kultur, innych religii, że z czasem przyjmą oni naszą religię, naszą kulturę. A zatem
była to raczej polityka integracji z włączeniem do nowej kultury. Wymagało sporo czasu
i wysiłku, aby to przejście było „miękkim lądowaniem” w nowej kulturze. Obecnie, także
pod wpływem Soboru Watykańskiego II i otwarcia na innych, ale także pod naciskiem
nowych prądów w kulturze, zauważa się rolę tożsamości i dojrzałej osobowości. Właśnie
te dwa czynniki bardzo wydatnie wnoszą ważny wkład w życie społeczne, gdy jednostka
jest w pełni sobą.
Dzisiaj podkreśla się także rolę edukacji w ramach kultury.
Bardzo ciekawe jest ostatnie orędzie Benedykta XVI na Dzień Migranta z 8 stycznia.
W minionym miesiącu rozważaliśmy ten dokument pod kierunkiem bp. Ryszarda Karpińskiego
na spotkaniu Komisji episkopatu ds. Polonii i Polaków za Granicą w Warszawie. Także
Ojciec Święty zwraca uwagę na problem dialogu międzykulturowego. Jak młodzi ludzie,
przybywając do innego kręgu kulturowego, mają wzrastać? Z jednej strony są popychani,
aby się szybko integrować, a z drugiej strony opuszczają pewne dziedzictwo, z którego
wyrośli. I na tym tle Papież rozwija bardzo ciekawe, moim zdaniem, przesłanie, jeśli
chodzi o rolę młodych chrześcijan w nowym kręgu kulturowym, często laickim. Ci zewangelizowani,
wychowani w tradycji religijnej młodzi ludzie mogą wiele uczynić dla budowania swojej
tożsamości, w odwadze bycia sobą jako wierzący.
Myślę, że tutaj otwierają
się ogromne pola do pracy, ale nade wszystko do zmiany mentalności. Tu nie chodzi
już tylko o jakieś uregulowanie pewnej „umowy o dialogu”, ale chodzi o postawę samego
nauczyciela, wychowawcy, który jest bardziej zobowiązany do bycia świadkiem. W dialogu
międzykulturowym, to nie tyle jakaś konwencja polityczna w rodzaju „pokoju westfalskiego”,
ale właśnie radykalizm życia chrześcijańskiego może stawać się, na przykład, wielką
szansą dla rozwoju chrześcijaństwa, dla ewangelizacji świata. Właśnie w tym kierunku
zdaje się zmierzać orędzie Benedykta XVI na tegoroczny Dzień Migranta. Sądzę, że zajęcie
się także przez Kongregację ds. Edukacji Katolickiej problematyką dialogu interkulturowego
jest rzeczywiście ważnym krokiem ku zasadniczym kwestiom, jakim jest radykalizm świadectwa
chrześcijańskiego i rola, jaką może odegrać świadomy i pewny własnej tożsamości chrześcijanin
we współczesnym świecie potrzebującym tego rodzaju wzorców i świadectw.
Często
naszym wyzwaniem są uchodźcy, którzy przybywają z Czeczenii, Armenii czy też z krajów
arabskich. Jak te relacje się układają? Ks. M. Nowak: Myślę,
że one w Polsce wymagają jeszcze pewnego okresu dojrzewania. Na ogół zauważam w pierwszym
momencie wśród ludzi postawę otwartości i akceptacji. Związane jest to chyba z naszą
tradycją gościnności, ale praktyczne problemy życia często później wywołują różne
blokady. To możemy obserwować chociażby w relacjach wobec Cyganów w Polsce. Pojawia
się pewien moment zablokowania tych relacji, albo formowania się stereotypów. Byłoby
rzeczą niezmiernie ważną, aby kształtować to poczucie szacunku dla każdego człowieka,
dla jego kultury. Chodzi o to, by w momencie, kiedy zwykle przychodzi załamanie się
postawy otwartości, podtrzymywać tę otwartość tam, gdzie pojawiają się imigranci.
Myślę, że w Polsce istnieją duże szanse na to, aby ten dialog przybrał formy jak najbardziej
zgodne z ewangeliczną postawą na wzór Chrystusa. W końcu także On swoim kręgu oddziaływania
poruszał się w środowisku ścierania się różnych kultur. Widzimy, że Chrystus otwarty
na te kultury podejmuje dialog z nimi, a co najbardziej istotne – z konkretnym człowiekiem
w tej kulturze żyjącym. Do niego Chrystus kieruje swój apel i myślę, że dziś także
Kościół może odgrywać bardzo istotną rolę, posługując ludziom przybywającym z różnych
kultur i kierując do nich ewangeliczne orędzie.
Sądzę, że dodatkowym wielkim
problemem są u nas kwestie związane z obywatelstwem, z prawami, jakie ci ludzie nabierają,
z reformami naszego systemu prawnego, który często nie nadąża za życiem, a jeszcze
wolniej reaguje administracja i wymiar sprawiedliwości.