2008-03-28 16:26:27

Izrael: katolicyzm – wielki nieznany


Rabin David Rosen z Jerozolimy zgadza się z wyrażoną w listopadzie 2007 r. przez byłego nuncjusza w Izraelu opinią, że katolikom w tym kraju żyje się teraz trudniej niż przed 14 laty. Będący obecnie nuncjuszem w USA abp Pietro Sambi uważa, iż pomimo podpisanego 30 grudnia 1993 r. układu podstawowego między Stolicą Apostolską a państwem Izrael sytuacja nie poprawiła się. A nawet przeciwnie – w ostatnich latach uległa pogorszeniu. Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Żydowskiego ds. Konsultacji Międzyreligijnych (IJCIC) podjął poruszony przez nuncjusza temat w wywiadzie opublikowanym 27 marca 2008 r. na stronie internetowej terrasanta.net. Należy ona do włoskiego wydawnictwa franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej.

David Rosen przyznaje, że już po podpisaniu układu podstawowego ze Stolicą Apostolską wprowadzono w Izraelu normy podatkowe i ograniczenia wizowe, które utrudniają życie Kościoła. Podkreśla jednak, że nie dotyczą one samych tylko chrześcijan i nie ze względu na nich je ustanowiono. Ograniczenia wizowe mają na celu bezpieczeństwo kraju, a nowe podatki leżą w interesie państwa Izrael. Zdaniem rabina są one obciążeniem dla wyznawców wszystkich religii, także judaizmu. Rosen brał udział ze strony izraelskiej w negocjacjach z Watykanem, które doprowadziły do podpisania przed 14 laty układu podstawowego. Uważa on, że od samego początku każda ze stron widziała ten układ w inny sposób. Stolica Apostolska chce, by Kościół traktować jako rzeczywistość istniejącą w Ziemi Świętej wcześniej niż państwo Izrael. Natomiast strona izraelska postrzega kościelne instytucje wyłącznie z perspektywy tego państwa i jego ustawodawstwa. Izraelski parlament nie zatwierdził jeszcze nawet podpisanego przed 10 laty w ślad za układem podstawowym porozumienia w sprawie osobowości prawnej Kościoła. Większość mieszkańców Izraela nie zdaje sobie nawet w pełni sprawy z obecności w tym kraju miejscowych wspólnot katolickich – dodał Rosen.

Komentując wypowiedź rabina, redakcja strony terrasanta.net wyjaśniła, że nowe normy podatkowe Izraela uderzają bardziej w dzieła prowadzone przez chrześcijan niż przez wyznawców dwóch religii najliczniej reprezentowanych w tym kraju. Zarówno żydowskie instytucje religijne, jak nawet oficjalne muzułmańskie, są tam finansowane przez państwo. Kościół nie domaga się bynajmniej takiej państwowej pomocy, a jedynie tego, by jego nie przynoszące dochodu instytucje – jak np. szpitale – były zwolnione od podatków. Cieszył się on tym przywilejem w chwili powstania w 1948 r. państwa Izrael.

ak/ www.terrasanta.net, agi








All the contents on this site are copyrighted ©.