2008-03-19 13:10:55

Bp nominat Adam Bałabuch: moim marzeniem było duszpasterstwo


Jego powołanie kształtowało się w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, stąd za hasło swej biskupiej posługi obrał słowo Totus, cały Chrystusa i Maryi. Niegdyś sam prosił o przeniesienie z pracy we wrocławskim seminarium na parafię. Siedem lat posługi proboszcza wspomina w Radiu Watykańskim jako piękny czas pracy duszpasterskiej. Pochodząc z terenów diecezji świdnickiej, włączył się w tworzenie jej struktur. 19 marca Papież mianował go jej biskupem pomocniczym. Sakrę ma przyjąć 8 maja.


Ks. A. Bałabuch: Nominację na biskupa pomocniczego przyjmuję w duchu wielkiego zaufania Bożej Opatrzności. Skoro Pan Bóg daje powołanie, to da też łaskę do tego, aby tę misję dobrze wypełnić. Pragnę podjąć to nowe wyzwanie w duchu całkowitego zawierzenia swojej służby Chrystusowi, Najwyższemu i Wiecznemu Kapłanowi, a także Jego i naszej Matce Maryi. Chcę podjąć tę posługę w jedności z Ojcem Świętym Benedyktem XVI, naszym biskupem świdnickim i całym episkopatem oraz w duchu braterskiej jedności z całym prezbiterium Kościoła świdnickiego, w duchu służby każdemu człowiekowi na wzór Chrystusa. Z pewnością ważne miejsce w mojej posłudze będą miały i seminarium, i troska o powołania, zarówno kapłańskie, jak i zakonne.

Nominacja zawsze budzi ciekawość, kim jest nowy biskup pomocniczy. Kim jest w swoich oczach?

Ks. A. Bałabuch: W tej chwili przede wszystkim jestem rektorem Wyższego Seminarium Duchownego diecezji świdnickiej oraz jej wikariuszem generalnym.

Moja droga życiowa rozpoczęła się w Kotlinie Kłodzkiej. Urodziłem się w niewielkiej miejscowości Ścinawce Średniej. Tam dorastałem, wzrastałem w wierze i zaufaniu do Pana Boga, pośród dobrej, katolickiej, szlachetnej rodziny. Tam też rodziło się moje powołanie, kiedy byłem w Liturgicznej Służbie Ołtarza, a później, kiedy przyszła matura, również zrodziła się konkretna decyzja wyboru seminarium. Myślę, że to było wszystko jakoś przemyślane, gdyż kształtowało się długi czas.

Po seminarium było wejście w posługę duszpasterską: z pełnym entuzjazmem, choć z tej pracy zostałem dość szybko, bo już po roku, odwołany i skierowany na studia specjalistyczne na Katolicki Uniwersytet Lubelski. Tam po czterech latach studia ukończyłem i powróciłem do Wrocławia, do pracy w seminarium i na Papieskim Wydziale Teologicznym. Moim marzeniem ciągle było jednak duszpasterstwo, gdyż odczuwałem trochę niedosyt po tym początkowym okresie. Ksiądz kardynał metropolita przychylił się do mojej prośby i byłem proboszczem siedem lat w parafii św. Michała Archanioła w Długołęce k. Wrocławia. To był piękny czas duszpasterstwa parafialnego.

Natomiast kiedy powstała nowa diecezja, pojawiło się też nowe wyzwanie. Ponieważ pochodzę z terenu diecezji świdnickiej, zostałem zaproszony, ażeby współuczestniczyć w tworzeniu nowej diecezji. Kolejnymi etapami były więc seminarium, kuria, a dziś przychodzi ta nominacja i kolejne wyzwanie.

Czy ma Ksiądz Biskup Nominat jakieś zainteresowania, pasje, uprawia może jakiś sport?

Ks. A. Bałabuch: Owszem, sport bardzo lubię, choć może bardziej jestem kibicem niż czynnie go uprawiam. Ale lubię spacery po lesie, na łonie natury, ponieważ wychowałem się wśród wzgórz sudeckich, niedaleko Gór Stołowych i Sowich. Takie spacery z podziwianiem piękna okolicznej przyrody bardzo mnie pociągają. Nasza diecezja jest z tego znana. Dużo tu mamy pięknych widoków i miejsc na wędrówki.

Czy miał Ksiądz już okazję pomyśleć nad swoim zawołaniem biskupim?

Ks. A. Bałabuch: Rzeczywiście, już się nad tym zastanawiałem. Ponieważ moje powołanie rodziło się w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, całe seminarium i kapłaństwo w tym czasie przeżywałem, to chciałem, żeby jakiś ślad tego pozostał. Stąd w jego duchu chcę powiedzieć Totus, czyli cały Chrystusa i Maryi.

A czy były już jakieś pierwsze ustalenia, jeżeli chodzi o dzień konsekracji?

Ks. A. Bałabuch: Wstępnie rozmawialiśmy z naszym biskupem Ignacym Decem. Uważamy, że pięknym dniem na święcenia biskupie byłaby uroczystość patrona naszej diecezji, św. Stanisława Biskupa i Męczennika, czyli 8 maja.

Rozm. ks. J. Polak SJ







All the contents on this site are copyrighted ©.