Zdaniem kolumbijskich biskupów po śmierci jednego z głównych przywódców FARC, znanego
pod pseudonimem „Raúl Reyes”, dialog z lewackimi rebeliantami jest jeszcze trudniejszy.
Doszło bowiem do zaostrzenia sytuacji. Opinię tę wyraził 16 marca w wywiadzie dla
wychodzącego w Bogocie dziennika „El Tiempo” przewodniczący episkopatu. Międzynarodowy
rzecznik Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii Luis Édgar Delia, uważany za „numer
dwa” tego ugrupowania, zginął niedawno na pograniczu z Ekwadorem w wyniku lotniczego
rajdu armii kolumbijskiej.
Abp Luis Augusto Castro poinformował, że Kościół
zabiega o kontakt z FARC. Nie chciał jednak podać bliższych szczegółów, ponieważ jest
to sprawa zbyt delikatna. Poruszając kwestię zwolnienia zakładników przewodniczący
episkopatu Kolumbii powiedział, że dialog prowadzony z rebeliantami przez Szwajcarię,
Francję i Hiszpanię uległ sparaliżowaniu. Nie jest mu natomiast wiadomo, czy utrzymane
zostały ich kontakty z wenezuelskim prezydentem Hugo Chávezem w sprawie zwolnienia
8 zakładników. „Partyzanci mogą podjąć jednostronnie decyzję o ich zwolnieniu, albo
przekazać ich Wenezueli, albo też zwrócić się do episkopatu o pośrednictwo z rządem.
Każda z tych dróg jest dobra. Chodzi o to, by zakładnicy wrócili do swych domów” –
dodał abp Castro w wywiadzie dla kolumbijskiego dziennika.