Dostrzegalne przebudzenie religijne wśród Koreańczyków, a zarazem notoryczne tłamszenie
wolności sumienia przez północnokoreański rząd. Tak można streścić raport na temat
przestrzegania wolności religijnej w rządzonej przez komunistyczny reżim Korei Północnej.
Ciekawostką jest to, że został on opracowany m.in. na podstawie sondażu przeprowadzonego
wśród uchodźców, którym udało się zbiec do Korei Południowej.
Ponad 85 proc.
ankietowanych stwierdziło, że na Północy nie istnieje wolność religijna. Raport przypomina,
że w latach 1945-60 komunistyczne władze uczyniły wszystko, co w ich mocy, by wykorzenić
w kraju wiarę, a także wszelką działalność Kościoła. Po tym czasie nie nastąpiła jednak
odwilż, tylko – jak czytamy w raporcie – okres wzmożonej walki z religią, który miał
miejsce w latach 90. XX wieku. Działania komunistów nie były jednak w stanie zabić
pragnienia Boga w sercach Koreańczyków, którzy teraz doświadczają przebudzenia religijnego.
Raport
opracowany przez działającą w ramach koreańskiego episkopatu Komisję Pojednania Narodowego
wskazuje, że starania o przywrócenie na Północy wolności religijnej powinny bazować
na modlitwie i dialogu, ale również na współpracy z wyznawcami innych religii. Przypomina
zarazem, że drogą wprowadzania wolności może być pomoc charytatywna, niesiona także
dzięki organizacjom kościelnym.