Kościół w Mozambiku jest zaniepokojony sytuacją społeczną w tym afrykańskim kraju.
Ogłoszone na początku lutego podwyżki cen paliw spowodowały największe od czasów wojny
domowej uliczne rozruchy. Śmierć w zamieszkach poniosły trzy osoby, a ponad 150 zostało
rannych. W związku z zajściami episkopat Mozambiku wydał 20 lutego specjalny komunikat. Zdaniem
biskupów ostatnich wydarzeń nie można rozpatrywać jedynie w perspektywie globalnych
podwyżek cen ropy naftowej. Autorzy dokumentu zwracają uwagę na rozpowszechnioną korupcję,
która generuje wzrost cen nierekompensowany podwyżkami zarobków. W tajemniczy sposób
powstała wąska grupa superbogaczy, podczas gdy większość społeczeństwa cierpi nędzę.
Bezsilność rodzi przemoc, co skłania do obaw, że uliczne rozruchy staną się w Mozambiku
stałym sposobem wyrażania społecznej dezaprobaty. Biskupi zaznaczają jednak, że nawet
poczucie niesprawiedliwości nie upoważnia do używania przemocy. Dotyczy to zarówno
zdesperowanych obywateli wychodzących na ulice, jak i stróżów prawa, którzy niepotrzebnie
do tłumienia zamieszek użyli ostrej amunicji. „Należy pilnie podjąć walkę z nędzą
– napisali biskupi Mozambiku. – Trzeba przy tym lepiej informować społeczeństwo o
zamiarach władz, aby obywatele czuli się aktywnym podmiotem w zwalczaniu przyczyn
biedy”.