Papież w rzymskiej parafii: na dnie ludzkiego serca zawsze jest obecne pytanie o Boga
Benedykt XVI odwiedził parafię Matki Bożej Wyzwolicielki, prowadzoną przez salezjanów
w rzymskiej dzielnicy Testaccio u stóp Awentynu. Okazją do wizyty był rok jubileuszowy,
obchodzony tam w stulecie konsekracji kościoła. Jak w wielu parafiach wielkomiejskich,
duszpasterskie wyzwania wiążą się tam z procesem sekularyzacji i obojętności wobec
wiary. Położona w dzielnicy restauracji i życia nocnego parafia wychodzi z licznymi
propozycjami, zwłaszcza do młodych – podkreśla jej proboszcz, ks. Manfredo Leone.
„Wiele
jest inicjatyw związanych z duszpasterstwem dorosłych, jednak uwagę kierujemy głównie
na młodzież, gdyż na tym właśnie polega nasz salezjański charyzmat – powiedział Radiu
Watykańskiemu ks. Leone. Przy parafii działa oratorium dla okolicznej młodzieży z
szerokim spektrum propozycji: od przygotowania do sakramentów, poprzez grupy sportowe
i oratoryjne. „Oczywiście spotykają się one w parafii nie tylko na rekreacji czy treningach,
ale i na spotkaniach formacyjnych” – zaznaczył proboszcz odwiedzanej przez Papieża
wspólnoty.
Sprawując przed południem Mszę św. w parafii Matki Bożej Wyzwolicielki,
Benedykt XVI nawiązał do czytanego w kościołach, w trzecią niedzielę Wielkiego Postu,
fragmentu Ewangelii o Samarytance. „Bóg pragnie naszej wiary i chce, byśmy w Nim odnaleźli
źródło prawdziwego szczęścia” – powiedział Papież. Zwrócił uwagę, że każdy chrześcijanin
wystawiony jest na ryzyko fałszywej religijności, nie szukającej najważniejszych odpowiedzi
u Boga, a wręcz wykorzystującej Go do realizacji swoich własnych planów. Tymczasem
jedynie Bóg jest w stanie zaspokoić najgłębsze pragnienia człowieka.
Ojciec
Święty podjął ten temat także w improwizowanym przemówieniu do przedstawicieli rady
parafialnej i młodzieży, z którymi spotkał się po Mszy św. w kinowej sali oratorium.
„Ta samarytańska kobieta może być przedstawicielką współczesnego człowieka i dzisiejszego
stylu życia” – zauważył Papież. Miała pięciu mężów, obecnie żyje z innym. Widać, że
szeroko korzysta ze swej wolności, a jednak staje się bardziej pusta niż wolna. Widzimy
też, jak wielkie jest w niej pragnienie odnalezienia prawdziwego szczęścia i prawdziwej
radości. To pragnienie budzi w niej niepokój i oddala od szczęścia – mówił Benedykt
XVI. „Wzruszający jest dla mnie fakt, że chociaż owa kobieta żyła na sposób tak powierzchowny,
daleko od Boga, to jednak w chwili, kiedy przemówił do niej Chrystus, widać obecne
w głębi jej serca pytanie: czy Bóg istnieje? Kim jest? W jaki sposób można Go czcić?”
– wyznał Papież. Zauważył, że w samarytańskiej kobiecie dostrzec można zwierciadło
własnego życia oraz fakt, że w głębi ludzkiego serca zawsze obecne jest pytanie o
Boga i oczekiwanie Go. „Nasze działanie jest wyrazem tego oczekiwania. Odpowiadając
na nie i niosąc innym światło Boga, i my sami je otrzymujemy. Dzieląc się wiarą, i
my w wierze wzrastamy. Dochodzimy do zrozumienia, że ta wiara jest wodą, której pragniemy”
– powiedział Benedykt XVI.
Szczególnie radosną atmosferę spotkania stworzyło
odczytanie skierowanego do Papieża wiersza w dialekcie rzymskim, którym lokalna społeczność
posługuje się na co dzień. „Niestety, nie mówię w romanesco” – przyznał z uśmiechem
Ojciec Święty. Dodał zarazem, że jako katolicy „wszyscy jesteśmy Rzymianami. Nosimy
Rzym w sercu i tak się rozumiemy”.
Podczas spotkania w oratorium parafii Matki
Bożej Wyzwolicielki, Papież podjął też dwie myśli, które – jak wyznał – szczególnie
go uderzyły. Pierwsza z nich to słowa z powitania proboszcza o tym, że mamy więcej
przyszłości niż przeszłości. „Na tym właśnie polega prawda naszego Kościoła, który
zawsze ma więcej przyszłości niż przeszłości. Dlatego z odwagą kroczymy naprzód” –
powiedział Benedykt XVI. Drugie inspirujące zdanie twierdzi, że prawdziwa świętość
– to bycie radosnym. „Świętość wyraża się radością. Ta zaś rodzi się ze spotkania
z Chrystusem. Życzę wam, aby wciąż na nowo rodziła się w was radość poznania Chrystusa,
a przez to i zapał do głoszenia Go” – zakończył improwizowane przemówienie do młodzieży
i rady parafialnej Benedykt XVI.