Zajścia w Serbii po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo niepokoją miejscowy Kościół
katolicki. Jak podkreślił w wypowiedzi dla agencji SIR abp Stanislav Hočevar, większość
demonstrantów zachowywała się w serbskiej stolicy spokojnie. Jednak z drugiej strony
nie należy lekceważyć ataków na placówki dyplomatyczne innych państw. Zdaniem katolickiego
metropolity Belgradu zamieszki są wynikiem braku ściślejszego dialogu między Wschodem
i Zachodem, w tym między chrześcijaństwem a islamem. W wyniku tego mamy do czynienia
z brakiem wzajemnego poznania i zrozumienia, co przy resentymentach historycznych
owocuje przemocą. Abp Hočevar poinformował, że Kościół w Serbii podjął specjalne modlitwy
w intencji ojczyzny. Modlą się także katolicy w Kosowie, choć sytuacja w samej zbuntowanej
prowincji na razie jest spokojna. Jak zapewnia miejscowy administrator apostolski
bp Dodë Gjergji, miejscowy Kościół jest gotów wesprzeć wysiłki na rzecz pojednania,
a zwłaszcza pomóc żyjącej w poczuciu zagrożenia serbskiej mniejszości.