Niska stopa życiowa, brak perspektyw dla młodych, rabunkowa gospodarka zasobami naturalnymi,
niebezpieczna sytuacja na wschodzie kraju i jej skutki ekonomiczne, a także potrzeba
bardziej dynamicznej klasy politycznej. To główne tematy podjęte przez Radę Stałą
Konferencji Episkopatu Demokratycznej Republiki Konga. W komunikacie wydanym na zakończenie
ubiegłotygodniowych obrad biskupi wzywają do wysiłków na rzecz odbudowy kraju. Alarmują
przy tym z powodu niewydolności instytucji państwowych i pogłębiania się ogólnego
kryzysu społecznego. Powszechny brak nadziei na rozwiązanie podstawowych problemów
powoduje nasilenie się konfliktów społecznych i strajków także w edukacji, ochronie
zdrowia i służbie cywilnej.
Kongijski Kościół z nadzieją wita rezultaty konferencji
w Gomie, które być może położą kres walkom zbrojnym w rejonie Kiwu. Biskupi stawiają
jednak pytanie o prawdziwe podłoże tego konfliktu, za którym prawdopodobnie stoją
grupy gospodarcze i wspierające je rządy ościennych państw zainteresowane korzystaniem
z tamtejszych złóż. W dokumencie episkopatu zwraca się też uwagę na zaniedbania ze
strony samej Demokratycznej Republiki Konga, której władze zostawiają otwarte drzwi
dla wszelkiej maści rebeliantów. „Czy poziom świadomości moralnej i kultury obywatelskiej
ludności nie czyni przypadkiem z nas łatwego łupu w różnego rodzaju rozruchach?” –
pytają retorycznie biskupi. Apelują także do wszystkich Kongijczyków o rezygnację
z przemocy i bezprawia, a do krajów ościennych i korporacji o przestrzeganie prawa
międzynarodowego i krajowego.