Modlitwę za imigrantów, jednak nie w kościele, ale przed miejskim ratuszem organizują
od października ubiegłego roku franciszkanie w Tuluzie. Między 18.30 a 19.30 kilka
osób codziennie okazuje w ten sposób poparcie tym, którzy we Francji przebywają nielegalnie.
Duchowa pomoc ma też uwrażliwić władze miasta na ich sytuację.
Obecność nielegalnych
imigrantów jest od dawna poważnym problemem. Polityka obecnego rządu zmierza do zredukowania
ich liczby – poprzez legalizację ich pobytu lub po prostu przez usunięcie ich z Francji.
Emigranci „sans papiers” – czyli bez dokumentów, przygotowujący się do takiego wyjazdu,
przebywają w ośrodkach, które na pierwszy rzut oka przypominają więzienia. Media informują
także o kontrowersyjnych akcjach policji i decyzjach administracji.
Franciszkanie
z Tuluzy przypominają, że każdy człowiek zasługuje na szacunek – również nielegalny
emigrant i apelują do sumienia urzędników i policjantów. Prefekt policji wyraził się
o tej akcji z dużym szacunkiem: „Kościół spełnia swój obowiązek, kiedy stara się zmusić
nas do zastanowienia się nad naszymi czynami”. Dzisiaj wokół braci zakonnych gromadzą
się nie tylko katolicy, ale również laickie organizacje humanitarne.