Czy rozumiano proroków: i tych ze
Starego Testamentu, i tych z Nowego? Czy rozumiemy nam współczesnych proroków?
Jest
rzeczą oczywistą, że czymś innym byli prorocy biblijni i ci, których nazywamy współczesnymi
prorokami, ale jedno ich łączy: i ci, i tamci widzieli i rozumieli w świetle Bożym
rzeczy, których nie dostrzegał i nie dostrzega człowiek im współczesny, pokazywali
je ludziom i walczyli, aby z nich wyciągnąć konsekwencje. Miliony ludzi widziały umierających
na ulicach Kalkutty i uważali to za rzecz zwyczajną i niegodną uwagi. I oto przyszła
albańska zakonnica, która podniosła w ich obronie tak straszliwy krzyk, że dosłyszeli
go nawet zlaicyzowani jurorzy nagrody Nobla. Wołanie Jana Pawła II obudziło i poderwało
do życia wiary zakompleksionych katolików Zachodu i znudzoną młodzież, a wtedy okazało
się, że ta bezideowa – zda się – młodzież potrafiła dokonać czynów, na które nie liczyli
nawet najwięksi optymiści. A przecież na odkrycie prawdziwych skutków jego nauczania
trzeba będzie jeszcze poczekać.
Głos Matki Teresy i Jan Pawła usłyszano: ich
siłą, była głęboka wiara i ufność w Boga, którego głosili. Ale ilu proroków głos nie
został zauważony, dostrzeżony?
Gdy więc usłyszymy głos nowych proroków, zatrzymajmy
się, wsłuchajmy się w niego, czy jest to głos ludzi Bożych, czy przejętych własną
pychą. Jeśli jednak stwierdzimy, że jest to głos Boży, nie wahajmy się pójść za nim.