Na tragiczną sytuację ludności Erytrei zwróciła uwagą afrykańska agencja katolicka
CISA. Jednym z przejawów drastycznego łamania wolności religijnej w tym rządzonym
przez marksistów kraju jest wydalenie przed miesiącem czternastu misjonarzy. Krok
ten zdaniem agencji miał doprowadzić do wyizolowania i osłabienia tamtejszego Kościoła
katolickiego.
Reżim w Asmarze oskarżany jest o notoryczne naruszanie swobody
religijnej i aktualnie przetrzymuje w więzieniach około 2 tys. chrześcijan. Erytrea
należy do najbiedniejszych krajów na świecie, a 2/3 spośród niemal 5 mln ludności
(4,9 mln) musi utrzymać się za mniej niż dolara dziennie. W kraju powszechnie łamane
są prawa człowieka, a jednym ze środków podporządkowywania społeczeństwa jest obowiązkowa
16-miesięczna służba wojskowa. Objęci są nią nie tylko mężczyźni, w tym księża i zakonnicy
do 40 roku życia, ale także niezamężne kobiety. Kraj poddany jest wszechobecnej kontroli
policyjnej. Zlikwidowano niezależne media. Misjonarze na opuszczenie miejsca pobytu
muszą mieć zgodę władz, a jedną z przeszkód w ich działalności jest ograniczenie przydziału
paliwa do 30 litrów miesięcznie na samochód. Afrykańska agencja CISA apeluje do katolików
na całym świecie o modlitwę i wyrazy solidarności z Kościołem w Erytrei.