W grudniu Benedykt XVI poleca modlitwom wiernych następującą intencję ogólną: aby
społeczeństwo otoczyło opieką osoby dotknięte chorobą AIDS, zwłaszcza dzieci i kobiety,
a Kościół pomógł im doświadczyć miłości Bożej.
Ludzki wirus niedoboru
odporności HIV, odkryty w roku 1981, staje się jednym z największych wyzwań dla ludzkości;
okazał się bowiem zagrożeniem większym od wojen i głodu. Od lat dziewięćdziesiątych
pustoszy Afrykę subsaharyjską i południową. Jeśli rozwój choroby nie zostanie zahamowany,
epidemia w tej części świata stanie się pandemią. W roku 2010 średnia życia będzie
tam niższa niż 30 lat. Obecnie najbardziej zagrożone są najludniejsze kraje świata:
Indie, Chiny i Rosja.
Do roku 2003 wirus ten, wywołujący AIDS (czyli Zespół
Nabytego Niedoboru Odporności), zabił 22 miliony osób. Tegoroczny, zweryfikowany raport
ONZ mówi o 33 milionach chorych. Jedynie w tym roku na AIDS zmarło ponad 2 mln ludzi,
a kolejne 2,5 mln zaraziło się wirusem HIV.
Co roku liczba ta wzrasta. Rodzą
się nawet zarażone dzieci. Zagrożone jest więc nie tylko życie poszczególnych chorych,
ale i dorobek cywilizacyjny poprzednich pokoleń oraz szansa na rozwój w przyszłości.
Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest brak informacji nt. AIDS oraz niestabilna
sytuacja polityczna i ekonomiczna w krajach zagrożonych tą chorobą. Skuteczność walki
z nią zależy wyłącznie od organizacji pozarządowych, bo administracja państwowa w
krajach najbardziej nią dotkniętych jest zbyt słaba. Niezbędna jest lepsza edukacja,
poprawa stanu państwowej służby zdrowia i obniżenie ceny leków.
Kościół włączył
się w tę akcję, gdyż wymaga tego przykazanie miłości oraz powaga sytuacji. Uczestniczy
w przeciwdziałaniu epidemii, angażuje się w opiekę społeczną, duchową i pasterską
nad chorymi oraz ich rodzinami. Katolicy powołali do życia blisko jedną trzecią wszystkich
instytucji na świecie zwalczających AIDS. Jan Paweł II w ostatnim roku życia założył
fundację Miłosiernego Samarytanina, która gromadzi pieniądze, potrzebne zwłaszcza
na zakup leków.
Ojciec Święty poleca również na grudzień intencję misyjną.
Zachęca do modlitwy, aby wcielenie Syna Bożego, które Kościół przeżywa uroczyście
w święta Bożego Narodzenia, pomogło narodom kontynentu azjatyckiego uznać Jezusa za
wysłannika Bożego, jedynego Zbawiciela świata.
W Azji - największym
kontynencie żyje też największa liczba mieszkańców ziemi. Wyznawcy Jezusa Chrystusa
są tam nikłą mniejszością. W roku 2004 stanowili niespełna 3 proc. tamtejszej ludności.
Jakby wbrew tym danym Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Indii w 1999 r. powiedział,
że pierwsze tysiąclecie ery nowożytnej było czasem ewangelizacji Europy, drugie obu
Ameryk i Oceanii, a trzecie należeć będzie do Azji. Zarówno on, jak i Benedykt XVI
nazwali Azję »kontynentem nadziei« ze względu na duży procent mieszkających tam ludzi
młodych.
Nowe pokolenie wnosi ładunek nadziei, otwartość i gotowość do ofiary
z siebie; trzeba skierować je na Jezusa Chrystusa, by nie zostało wykorzystane i zmarnowane
przez promotorów skrajnych ideologii. Niemniej jednak dla misyjnej działalności Kościoła
jest to teren trudny ze względu na różnorodność etniczną, religijną i kulturową jego
mieszkańców.
Wyznawcy Chrystusa stanowią tam „małą trzódkę” i wciąż są odbierani
jako obcy element, ale nie mają powodu do obaw. Skuteczność prowadzonej przez chrześcijan
ewangelizacji zależy nie od ich liczby, ale od jakości świadectwa ich wiary i życia
według Ewangelii. Boże Narodzenie świętują także ludzie nie wierzący we Wcielenie
„wysłannika Bożego, jedynego Zbawiciela świata”. Także dla Azjatów może stać się ono
bodźcem do przyjęcia daru, jaki świat otrzymał w Osobie Jezusa Chrystusa. Kto Go znajdzie,
ten będzie zbawiony.