3 lata więzienia za konsekrowanie kościoła – taki wyrok dostał ks. Wang Zhong. Problem
w tym, że świątynia została wybudowana za zgodą władz Chińskiej Republiki Ludowej.
Mimo to kapłan najpierw został zatrzymany, a następnie na podstawie fałszywych oskarżeń
osądzony. Zarzucono mu obok zorganizowania nielegalnej ceremonii konsekracji, użycie
parafialnej pieczęci ze znakiem krzyża. Adwokat oskarżonego wykazał bezpodstawność
zarzutów, nie zmieniło to jednak decyzji chińskiego sądu.
Kościół w Guyuan
został wybudowany ze składek wiernych, pewną kwotę dołożyły także lokalne władze.
Powstanie świątyni zaaprobował Wydział ds. Religijnych. Jak mówią parafianie obecni
na procesie, poszło najprawdopodobniej o to, że ks. Zhong należy - tak jak i oni -
do pozostającego w jedności ze Stolicą Apostolską Kościoła katakumbowego. Ostatnio
podległe komunistom Stowarzyszenie Patriotyczne wzmaga na sile „kampanię normalizacji”.
W jej ramach zmusza się kapłanów do przejścia do Stowarzyszenia. W przeciwnym wypadku
grozi im co najmniej zakaz sprawowania posługi kapłańskiej. To wszystko, jak podkreślają
obrońcy ks. Zhonga, stoi w sprzeczności z promowanym przez obecne władze wizerunkiem
Chin jako cieszącego się wolności religijną, sprawiedliwego kraju.