Dokument z Rawenny: pierwszy krok na długiej drodze ku jedności
„Konsekwencje eklezjologiczne i kanoniczne sakramentalnej natury Kościoła” – taki
tytuł nosi dokument końcowy spotkania Międzynarodowej Komisji Mieszanej do spraw Dialogu
Teologicznego między Kościołem Katolickim i Prawosławnym w Rawennie. Opublikowała
go 15 listopada Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Antycypując jego
treść włoska gazeta La Repubblica pisała 14 listopada, jakoby „ostatecznie i nieodwołalnie
określał on kwestię prymatu Biskupa Rzymu, otwierając drogę pojednaniu katolików i
prawosławnych podzielonych schizmą z 1054 roku”. Tymczasem współprzewodniczący komisji
kard. Walter Kasper wyjaśnił, że w rzeczywistości jest to „pierwszy ważny krok, jednak
droga do pełnej jedności jest jeszcze bardzo długa”.
Kard. Kasper:
Ten dokument mówi o napięciu między władzą i soborowością, czy też synodalnością na
poziomie lokalnym, czyli diecezjalnym, na poziomie regionalnym i powszechnym. Ważność
kroku polega na tym, że po raz pierwszy Kościoły prawosławne przyznały, iż istnieje
powszechny poziom Kościoła oraz że także na poziomie powszechnym istnieje soborowość,
synodalność i władza. To znaczy, że istnieje i prymat: zgodnie ze zwyczajem starożytnego
Kościoła pierwszym biskupem jest biskup Rzymu. Co do tego nie ma wątpliwości. Nie
rozmawialiśmy jednak o tym, jakie są przywileje biskupa Rzymu. Wskazaliśmy jedynie
ten zwyczaj do przyszłej dyskusji. Obecny dokument stanowi skromny, pierwszy krok
i jako taki daje nadzieję, jednak nie można przeceniać jego wagi. Przy kolejnym spotkaniu
będziemy musieli wrócić do roli biskupa Rzymu w Kościele powszechnym pierwszego tysiąclecia.
Następnie będziemy musieli mówić także o drugim tysiącleciu, o Soborze Watykańskim
Pierwszym i Drugim, a to nie będzie łatwe. Droga jest bardzo długa i trudna, jednak
ten dokument daje nadzieję, uczyniliśmy pierwszy ważny krok.
RV: Z tego
spotkania w Rawennie wyjechała jednak delegacja Patriarchatu Moskiewskiego. W pewnym
sensie może to podważać ważność tego dokumentu...
Kard. Kasper: Tak,
to prawda. Delegacja rosyjskiego prawosławia wyjechała już w pierwszym dniu, gdyż
zaistniał problem wewnątrz-prawosławny. Konstantynopol i Moskwa różnią się w kwestii
uznania autonomicznej Cerkwi estońskiej. Jest to jednak sprawa wewnątrz-prawosławna
i nie możemy tu wkraczać. Jesteśmy jednak mocno strapieni i zaniepokojeni, gdyż dla
nas ważne jest, aby również rosyjska Cerkiew prawosławna uczestniczyła w przyszłym
dialogu. Dlatego bez wtrącania się chcemy prosić Moskwę i Konstantynopol o dołożenie
wszelkich starań, by znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Gdyby uznały za stosowne, możemy
takie rozwiązanie ułatwić, czy to na poziomie bilateralnym między Moskwą a Konstantynopolem,
czy też na poziomie pan-prawosławnym. Nie ma jednak wątpliwości, że chcemy udziału
Cerkwi rosyjskiej w dialogu. Jest to Kościół bardzo ważny. Nie chcemy prowadzić dialogu
bez Rosjan, chcemy się do tego przyczynić.